Ale jak widać, coraz częściej sami naturyści chyba jednak widzą, i ubierają na plaży własne dziecko, sami plażując nago... Choć to moim zdaniem raczej pseudo-naturyści, bo prawdziwi to powinni uczyć własne dziecko naturyzmu, a nie je tekstylizować...

Wystarczy napisać, żeby w konkretnych miejscach strefy, np. przy barze, przy recepcji mieć zakryte miejsca intymne. Są takie obiekty saunowe, w których nagość jest dopuszczona w saunach, w których panuje półmrok albo w zaparowanej łaźni. W wypoczywalniach, ciągach komunikacyjnych, czy leżakach każą się zakrywać.  W przypadku AW, w którym można się opalać nago w blasku słońca i w pobliżu przechodzących często ludzi, takie ograniczenia nagiego spaceru po wielkim ogrodzie saunowym są bez sensu. Ja też czasem czekając długo w kolejce na seans lubię wykorzystać te chwile, aby złapać trochę promieni słońca a nie w sensie prezentowania "wdzięków", bo gdybym chciał to mogę to zrobić rozwalony na leżaku. Wtedy będzie ok?  Poczucie dobrego smaku jest bardzo względne i dlatego wiele osób które opala się w AW w strojach traktuje opalanie nago jako niesmaczne. Ja mam inne poczucie smaku. 

Na pocieszenie pod tym artykułem bumerangiem, co powraca rok w rok są komentarze, z których zdecydowana większość negatywnie ocenia w/w artykuł i nie widzi nic złego z nagich maluchach na plaży. Dzieci swoją nagość ale także nagość dorosłych traktują naturalnie aż rodzice, pedagodzy czy tacy właśnie psycholodzy nie namieszają im w głowach.

Wspaniały, jaskrawy przykład jak można ośmieszyć nieprecyzyjny zapis regulaminowy. Z drugiej zaś strony co mieli napisać? "Nie rób wiochy"? Byłem kiedyś świadkiem sytuacji, jeszcze za kierownictwa Asi, gdy w stojącemu w kolejce przed seansem Panu Asia zwróciła dyskretnie uwagę: "Proszę się trochę okryć". Stał ów Pan plecami do sauny Bali, vis a vis wszystkim innym czekającym na ceremonię przed tą sauną, niejako ostentacyjnie (w moim odbiorze) prezentując wszystkim swe "wdzięki".  Jestem zdania, że Asia wówczas miała bezsprzecznie rację, a w razie protestu tego Pana, którego to protestu oczywiście nie było, zapis regulaminowy byłby dla niej podporą. Jest coś takiego jak dobry smak i tego nie da się tak precyzyjnie opisać, zdefiniować, ująć w regulaminowe ramy.   Z moich doświadczeń w AW (kiedyś byłem stałym bywalcem) nikt nigdy nie zwrócił mi uwagi, choć zawsze na ogrodzie byłem nagi, idąc z sauny pod natryski nigdy nie owijam się w ręcznik, a i w kolejce stojąc zdarzyło mi się nieraz opalać kompleksowo. Na tej podstawie sądzę, że nie nadużywają (w zasadzie: nie nadużywali, bo od ponad roku nie bywam w AW) tych regulaminowych zapisów.   Każdy kij ma dwa końce ...