Ty tak poważnie, okrywasz się na plaży naturystycznej? A co na to @Devan? Sorry, ale Twój powód do niebycia nagim nie jest ani lepszy ani ważniejszy od powodów inych do niebycia nagimi jeśli plaża ma być w 100% beztekstylna. Ktoś złośliwy to by Ci od razu przypomniał co napisałeś kilka dni temu "A co mnie to obchodzi? Są ubrani i tyle."   W Dębkach w zeszłym roku plaża pewnego dnia wyglądała jak conajmniej CO jeśli nie jak tekstylna. Panie w bluzkach albo sukienkach, panowie w koszulkach i spodenkach. A to za sprawą zimnego wiatru, który pojawił się niespodziewanie. I nikt raczej nie miał oporów przed złamaniem "świętej" zasady naszych plaż - wszyscy nago. 

Zarysowujesz tutaj symetrię nie dostrzegając jednak istotnego braku symetrii między miażdżąco przeważającym ustawieniem fabrycznym / defaultowym jakim jest przebywanie poza swym domem / terenem w ubraniu a nie bez niego, a nielicznym względem ogółu, zamiłowaniem do przebywania nago. Ignorujesz przy tym traktowanie nudystów przez niemałą część ogółu jako wykolejeńców itp, element niepożądany dla niektórych - strzelam w ciemno że tych wrogów jest więcej niż samych nudystów. Na szczęście większość nie jest w żadnej z tych 2 grup i stosuje wisimitoizm, gdyby zasilili szeregi nastawionych wrogo, to mielibyśmy po dyskusji bo powstałoby prawo pisane zakazujące golasowania - którego obecnie nie ma i należy się z tego cieszyć i lepiej prawa pisanego w kwestii nudyzmu nie ruszać, bo sprzyja nam bardziej niż by to mogło wynikać z "zajęcia się tematem" przez niegodziwie nam panujących.   dodane 5 minut później:   Zdecydowanie model hiszpański ponad amerykański, głosuję czterema kończynami w takim wyborze.    Jeśli i mnie do nich zaliczasz to zgłaszam dwie poprawki do takiego ujęcia: 1. nie jestem ZWOLENNIKIEM przemieszania (z tej nazwy można by wywnioskować że pragnę potasowania niczym kart do gry, tekstylnych z gołymi) tylko niepanikującym z powodu pewnej dozy tekstylnych współwystępujących na bądź wokół, miejsc w których się golasuje. 2. Może nie ŻADNEGO, bo jak niektórzy słusznie zauważają, w przypadku uruchomienia przeklętego sprzężenia zwrotnego gdzie obecność tekstylnego powoduje ucieczkę radykalnie anty-tekstylnych nudystów i tak dalej aż stopniowo proporcje się przechylają a N-plaża upada - to problem robi się duży; tym niemniej nie histeryzuję na widok grupki tekstyli niczym hipochondryk podejrzewający raka w każdym bólu.   No sorry gregory. Gdyby na MNIE, nudysty z kilkunastoletnim stażem, większość nagich plażowiczów witała wilczym spojrzeniem gdy odwiedzam nową (dla mnie) nagą plażę, to by mnie zniechęciło do miejsca, a co najmniej do odezwania się jakkolwiek do takich gburów. I nie czułbym się dobrze zasilając liczebnie takie towarzystwo. I czułbym się częścią wyobcowanej ze społeczeństwa grupy która sama się nie daje polubić. A stawiam dolary przeciw orzechom że kogoś nowszego w gołym temacie zniechęci by w ogóle spróbować czy na tej nagiej plaży to jest fajnie, czy nie. Utrata napływu golasów spowodowana burakowaniem stosowanym, jest uważam wielokrotnie poważniejszą szkodą dla liczebności nudystów, niż ryzyko wyparcia golasów z danego miejsca przez inwazję tekstylnych.    O i to jest o wiele większy problem nagich plaż niż domieszka tekstylnych. Koniobijcy na wydmach nad morzem, krzakowydeptywacze wokół plaż śródlądowych. Widziałem "surykatki" na Stogach i w Unieściu, widziałem uprawianie seksu grupowego hetero bez żadnych skrupułów na Pogorii, widziałem gejowskie schadzki obok plaż WZ i WM, widziałem seks uprawiany w lasku za nagą plażą nad zalewem Sulejowskim. Nie widziałem, bo nie byłem, ale czytałem o wykolejeńcach w Kryspinowie, Lipiu, Kowalskich Biskupicach.   Przy tym problemie, panikowanie wobec tekstylnego na plaży to jest jak ubolewanie nad tym czy porcelana w składzie nie jest zakurzona, gdy pomiędzy półkami chodzi słoń.   Poprawny czasownik: postanowiłem przenieść.    Współczuję. Ja spaceruję sobie bez ręcznika. Robiłem tak w latach dziesiątych, robię w dwudziestych i zamierzam robić aż do siedemdziesiątych. Kij mnie obchodzi ilu tekstylnych mnie zobaczy. Polecam. 

Można zarejestrować się w aplikacji i przy wejściu pokazać kod QR ALBO podać imię i nazwisko na jakie jest się zarejestrowanym - wówczas depozyt jest niepotrzebny: https://hotspot.com.pl/konto-hot-spot/

Tak z ciekawości. Jakie to instytucje ? I co taka legitymacja daje ? Szczerze mówiąc nie interesowałem się tym wcześniej.