Cały teren budowy jest ogrodzony nieprzeźroczyście, prowadzone są roboty ziemne. Pozostawiony jest obowiązkowy kilku metrowy dostęp do linii brzegowej jeziora, w tym miejsca, gdzie można było się kąpać nago. Praktycznie nie ma dojścia z ul. Miłej, jest mocno zarośnięta ścieżka od strony zatoki Miłej. Dojazd rowerem niemożliwy lub b. trudny z uwagi na leżące drzewa, część wskutek działań bobrów. Nigdzie praktycznie nie ma miejsca na rozłożenie się, może z wyjątkiem cypla na połączeniu zatoki z jeziorem. Miejsce definitywnie jest stracone. Ktoś może wie, gdzie przenieśli się naturyści? (Nie koniobijcy!)

Nie ma problemu z pizzą (na terenie jest całkiem dobra pizzeria) a z grilla dostaniesz pljeskavicę i Ćevapčići

Ogłoszenie: znalazłem na plaży zestaw kluczy do mieszkania. 

Od lat "Wrocław żąda dostępu do morza." Jest to haslo przewodnie corocznego festiwalu szant - niestety decydenci jeszcze nie przychylili się do tego roszczenia.