sorry, ale moim zamiarem był żart, ale nie w tym sensie że z czytających forum. Taka propozycja na golasa na plaży to zderzenie sytuacji na gołej plaży z wyjątkową pikanterią zabawy w stopniowe zdejmowanie ciuszków w jakichkolwiek innych okolicznościach. W zamiarze - taka propozycja daje na maksa poczucie relaksu z sytuacji na plaży N. Jeszcze raz sorry.

No to łącznie jest nas sześciu, w czterech różnych miastach. Szału nie ma. Nawet jeśli liczyć wszystkich który zgłaszali gotowość już dwa lata temu, to mamy ~15 chętnych rozrzuconych w jakichś siedmiu miejscach w kraju. Największe szanse ma Wawa - 3, w porywach 6 osób.  

@Adi79 ja jadąc do Rzucewa zwykle jadą chociaż na chwilę posiedzieć na plaży  

Zrozumiałem to tak: Opcja 1 - przychodzisz na plażę ze znajomymi, z których cześć się wstydzi i nie jest przekonana do rozbiórki. Zamiast ich bezpośrednio namawiać (co grozi efektem przeciwnym do zamierzonego) lub cierpliwie czekać (co grozi niedoczekaniem się), proponujesz taką grę. Żeby było uczciwie wszyscy mogą zaczynać od stanu równie ubranego. Opcja 2 - na plaży N zastajesz tekstylnych plażowiczów, albo oni przychodzą na plażę N i rozkładają się w Twojej okolicy. Zamiast ich przeganiać lub zwracać im uwagę, że w takim miejscu oni również powinni zrzucić ciuchy (co grozi pyskówką), proponujesz taką grę. Opcja 3 - to gra na plażę CO, dzięki której możesz niepostrzeżenie nawracać tekstylnych plażowiczów