Ok dzięki, uspokoiłem się... Jeszcze nie wyschła... 

Wczoraj się chłodziłem w ciepłej Wiśle i nawet idąc do pobliskiej kłody w rzece, mijałem fragment z wodą po pierś i z silnym nurtem, a więc jest tam woda. Jakieś mikro wskazania dotyczą stacji pomiarowej Bulwary, nie wiem jak tam przebiega dno ale ów wodowskaz musi być o wieeele wyżej zamontowany niż najgłębsze koryto rzeki w centrum, nie ma innej opcji bo szerokość lustra wody jest tam podobna co w Wilanowie a mniej wody nie może płynąć także te wskazania typu 13 cm na Bulwarach są owszem dobre porównawczo do tego jak to było w latach poprzednich, I pewnie jest to rekordowo mało wody (chyba że dno się mocno zmieniło i nie wszystko to mówi o przepływie), zaś nijak się ma do max głębokości punktowo. 

Pracuję najczęściej w domu. W ciepłe dni siedzę przy kompie na golasa. Pewnego razu żona zdzwoniła , że wraca z pracy ale jeszcze wpadnie po drodze do sklepu, lecz zapomniała kluczy , więc żebym nie wychodził. Po jakimś czasie usłyszałem dzwonek do drzwi. Nie zastanowił mnie brak wcześniejszego sygnału z domofonu, bo ten, pomimo wielokrotnych zgłoszeń do administracji wciąż żyje swoim życiem i działa jak mu się chce.  Przekonany,, że dzwoni żona szeroko otworzyłem drzwi aby wziąć od niej zakupy.  Ku mojemu zaskoczeniu w drzwiach stała nie żona a ...... sąsiadka  !!!  Z sąsiadką bardzo się przyjażnimy od zawsze i znamy "jak łyse konie", nasze dzieci chodziły do tej samej klasy i wciąż się kumplują będąc już dorosłymi, czasem razem gdzieś wyjeżdżamy, więc przyjście po przysłowiowe pożyczenie soli czy zostawienie kluczy jest normą. Sytuację potraktowaliśmy z humorem a potem wiele razy była ona pretekstem do dowcipkowania. Oczywiście to ja byłem  tą "ofiarą" żartów dziewczyn, na której szlifowały swój dowcip.

Tak, byłem wczoraj w odwiedzinach. Był jeden pan, który potwierdził, że zwykle jest więcej osób. Miejsce do kąpieli i opalania jest. Małe jeziorko, dwie większe plaże niedaleko, mnóstwo pomostów wędkarskich, ale chyba można cieszyć się spokojem w tamtym miejscu.