Patrz post wyżej...

@cherrybike od takich szczegółowych informacji masz wiadomość prywatną. W Turawie zawsze było spokojnie. Od kiedy zaczęły się szczegółowe opisy gdzie co i jak to mamy teraz takie incydenty jak koleżanka Marzena opisała.

Jest jeszcze gorzej: autor nagość uważa za warunek wystarczający do wolności. Jeżeli ktoś pisze "sztuka znaczy piękno" (abstrahuję od słuszności tego stwierdzenia), to znaczy, że uważa, iż wystarczy stworzyć dzieło sztuki aby stworzyć piękno. Ergo, zwiększyć ilość piękna we wszechświecie. Rozbierając się nie powiększamy wolności we wszechświecie, chyba że chodzi o krótkotrwałą wolność od ubrań (co sam przyznałeś, nie dodając nic więcej - słusznie). Plażując swobodnie w pięknych okolicznościach przyrody możemy najwyżej zapomnieć o tym, że od kilkudziesięciu lat rząd po kawałku odbiera nam coraz więcej wolności (mogę rozwinąć w wątku "Polityka"). Ale możemy również zapomnieć o tym grając w tenisa, słuchając koncertu czy zacieśniając znajomość z płcią preferowaną.

Czemu tak Cię to oburza? Przecież tam nie pada: warunkiem wolności jest nagość, ani też: nie ma wolności bez nagości, co można by sobie podśpiewać na plaży do nuty Wiolki Villas. Wolność nie musi chyba być pompatycznie rozumiana w takim znaczeniu, jak wolność słowa, osobista, zaprzeczenie niewolnictwa?    Mi tam bardzo blisko jest poczucia jakiejś-tam wolności (od ubrań) gdy przebywam nago