Byliśmy jednorazowo w Łodzi, więc sprawdziliśmy strefę saun w Aquaparku Fala.  Był to czwartek po południu, więc teoretycznie nie powinien być to najbardziej oblegany moment tygodnia, ale jednak gdybym miał swoje wrażenia opisać jednym słowem to byłby to "tłok". Bardzo dużo ludzi, wszędzie. Po seansach kolejki do pryszniców, kolejki do poidełek. Kolejkowanie do seansów zaczynało się już 10 min przed, oczywiście nie wszyscy ostatecznie znajdowali miejsce w saunie. Na szczęście nie było kolejki do kas biletowych - ktoś pomyślał i jest inna kasa niż do strefy basenowej, gdzie kolejka była już solidna.  Wnętrze obiektu nam się podobało. Ładny, nowoczesny wystrój, bez lekkiego kiczu jak w TR, podobny trochę do Hot Spot w Krakowie. Naprawdę sporo saun, więc mimo tłoku można było znaleźć dla siebie gdzieś miejsce. W saunach fińskich, które odwiedziliśmy było ciepło i bez zarzutu.  Na środku strefy wewnętrznej jest duży płytki zbiornik wodny, nazwany jacuzzi, ale w praktyce nie ma tam za bardzo bąbelków więc raczej taki basenik do wypoczywania. Super, że jest coś takiego. Jest na planie koła i ławeczka jest tylko przy brzegu, więc wszyscy siedzą po obwodzie, a cały środek pusty, co wydaje się nieefektywne. Możnaby zrobić drugą ławeczkę na planie mniejszego koła w środku, tak jest w TR, wtedy więcej osób by tam weszło. Jest gigantyczna "strefa ciszy", wypoczywalnia, gdzie jest dużo leżaków, jest ładnie i przyjemnie cieplutko. Jest tam natomiast dużo mniej ludzi, niż poza nią, więc nie wiem, czy nie jest jednak trochę za duża - ale może zyskuje na znaczeniu zimą.    Są poidełka z darmową wodą, można też mieć swoją (chyba, bo dużo osób miało), duży plus.  Byliśmy na jednym seansie, bo nie chciało nam się stać w kolejce do kolejnego. Był w porządku, końcówka bardzo gorąca.  Strefa zewnętrzna taka sobie, wydaje się to wszystko trochę ściśnięte w dość niewielkiej przestrzeni. Prysznice zewnętrzne są tuż przy wyjściu z "dużej" sauny, więc jak ludzie wychodzą po seansie to ciężko z nich skorzystać. Basen do chłodzenia faktycznie zimny.  Leżaczki trochę wciśnięte pod ścianę, bez jakiegoś fajnego otoczenia. W sumie na wszystkich zdjęciach w internecie są tam aż trzy rzędy leżaków na zewnątrz, a jesteśmy pewni, że tak nie było. Co tam się stało? Powiększono budynek kosztem strefy zewnętrznej? Jako, że to forum naturystów, warto też napisać o nagości. Powiedziałbym, że ludzie byli raczej wstydliwi, na seansach sporo osób było pozakrywanych, nawet płci męskiej. Żona stwierdziła, że czuła się trochę niekomfortowo rozbierając się, bo wszyscy tacy pozakrywani. Może to dlatego, że to jednak saunarium przy aquaparku. Sam obiekt też jest do tego trochę przystosowany, są na przykład jednoosobowe prysznice z drzwiczkami, żeby zachować prywatność. Także na seans sporo osób wchodzi w okryciu, a potem idzie od razu stać w kolejce do prysznica w środku. To zdecydowany kontrast do Term Rzymskich, gdzie na seansach zdecydowana większość jest nago, a potem od razu idzie myć się pod zewnętrzne prysznice.   Podsumowując, ogólnie było OK, gdybym był z okolic Łodzi to pewnie bym tam wpadał, natomiast jeśli mam jechać ponad godzinę to raczej wpadnę do TR. Może kiedyś wrócimy na noc naturystów

Ja chętnie!

Widzę właśnie aczkolwiek forma wypowiedzi była chaotyczna, dla mnie niezrozumiała.

zabawne! Tychy to 95% faceci a Aquadrom 97% . W tych obiektach jest dużo większa szansa na podglądaczy i zboczeńców niż w Termach Rzymskich