Dodamy coś od siebie po trzech spędzonych urlopach na Korsyce. Wyspa jako miejsce jest zdecydowania warta odwiedzenia z wielu powodów. Jest pomijana przez masową turystykę, zasadniczo prawie nic tam nie lata, nie ma wygodnego dojazdu, nie ma autostrad co sumarycznie składa się na brak problemu nadmiernej turystyki. Fakt, jest trochę drożej niż np w sąsiednich Włoszech, ale są miejsca w Polsce gdzie paragony grozy mogą to przebić. Na pewno nie jest to typowa Francja, wszędzie widać ich autonomię, flagi, lokalne produkty inne nazwy, język. Czysta ciepła woda, piaszczyste plaże, góry, brak wiatrów. Jak dla nas same pozytywy. Jeżeli chodzi o miejsca naturystyczne to jest ich kilka. Ostatnie 3 lata spędziliśmy w ośrodku Corsica Natura, który jest mniej więcej w środku kilku ośrodków od wspomnianej tutaj Bagheery, przez Club Corsicana, Corsica Natura, Tropica i kilka kolejnych. Cała plaża od początku do końca to pełne 3 km. Jest po czym spacerować. Goście to głównie Niemcy i Francuzi. Jeżeli ktoś wybierałby się na Korsykę promem to zdecydowanie lepszą opcją jest nocny prom z Savony niż dzienny z Livorno. Fakt, z Livorno jest najszybciej (jakieś 4,5h rejsu), ale cała otoczka, oczekiwanie na wjazd, wyjazd, dojazd i konieczny po drodze hotel nie są warte poświęcania jednej nocy na lądzie. Chyba, że wcześniej coś tam w tej części Włoch miało się do załatwienia, zobaczenia itp. Dwa z trzech naszych wyjazdów na Korsykę to auto do Savony (daleko, ale da się z zachodniej Polski na raz), nocleg na promie i rano budzimy się w pięknych okolicznościach przyrody ;-) Riva Bella odwiedziliśmy rok temu po wymeldowaniu się z Corsica Natura, taki kilkugodzinny rekonesans. Faktycznie sprawia wrażenie bardzo dobrego jakościowo, ładna plaża, sanitariaty i nawet lamy mogą być jakimś atutem. A ta Alba kusi... Ogólnie - bardzo polecamy Korsykę, jako miejsce do wypoczynku naturystycznego i zwiedzania.

czy obsługa nie może ustalić zasad i przypięcia karteczki - maksymalny czas przebywania w jaquzii 20 minut - wtedy każdy mógłby normalnie skorzystać a nie tylko środowisko gejowskie które okupuje je non stop i siedzą po 2 h cały czas

Sylwester na golasa to już gruba sprawa, coś zupełnie innego niż plaża i naturyzm. Wieczór a właściwie noc, lokal albo mieszkanie plus alkohol i bardzo osobiste bo okazjonalne relacje to już nie niewinna w swojej istocie nagość na plaży. To jednak zupełnie inne okoliczności niż wypicie piwka wieczorem w pokoju w wynajmowanym domku z osobami poznanymi na plaży N. Bezpośrednio po nagim wspólnym plażowaniu nagość pod pretekstem np. smarowania opalonej skór jest dość naturalna. Jednak nagość w zamkniętej przestrzeni wspólna z obcymi osobami to również zupełnie inne doświadczenie. Ale nie ukrywam że bardzo przyjemne pod podstawowymi warunkami – nie ma dysproporcji w tempie picia alkoholu i ci co przyszli wiedzą kiedy jest pora wracać.

jaka dzisiaj pogoda była?