Credo naturyzmu

Czym jest naturyzm? Naturyzm jest przede wszystkim formą wypoczynku i relaksu, rodzajem wewnętrznej wolności i harmonii z naturą, może być filozofią i stylem życia, ale nie musimy dorabiać do tego żadnych teorii, po prostu tak jest najbardziej naturalnie opalać się i kąpać. Gdy jesteśmy nago na plaży czujemy się swobodnie i nieskrępowanie, mokry kostium tylko przeszkadza. Na pewno wielu z tekstylnych chociaż raz w życiu kąpało się nago wieczorem lub w nocy, w jeziorze czy nad morzem i wielu z nich wspomina to jako coś ekscytującego. Uczucie swobody jakie temu towarzyszy w sposób naturalny przenosi się na kąpiele nago w dzień na plażach naturystycznych. Tu nie ma żadnej różnicy, jeśli komuś wtedy się podobało, to na pewno spodoba mu się teraz, trzeba tylko przełamać obawy, zrzucić z siebie bagaż uprzedzeń. Naturyzm jest ruchem rodzinnym, nie ma w nim ograniczeń wiekowych, nie ma naturystycznych plaż "dla dorosłych", nie ma naturystycznych ośrodków dla dorosłych, jeśli mają ograniczenia wiekowe, wtedy nie są to naturystyczne miejsca ale inne, nastawione na zupełnie inny rodzaj aktywności.

Pamiętajmy o jednej rzeczy, sama nagość nie tworzy naturyzmu, jego immanentną cechą jest społeczność. Trudno jest mówić o naturyzmie podczas spania nago, chodzenia po mieszkaniu nago w upalne dni, czy nawet opalania się w samotności na tarasie lub w jakimś ustroniu. Wiele osób tak postępuje, nie stając się automatycznie naturystami, bo uprawia się go w gronie zwolenników tej formy rekreacji, bez otoczki społeczności nie jesteśmy naturystami a jedynie nagimi ludźmi.

Nie ma nic wspólnego z naturyzmem takie zachowanie, w którym nasza nagość jest narzucana innym - naturyści nie spacerują po okolicznych lasach, ryzykując spotkanie z ludźmi którzy nie życzą sobie takich widoków. Prawdziwi naturyści nie narzucają się innym, my przebywamy we własnym gronie, do którego serdecznie zapraszamy nowe osoby. Nie mają też nic wspólnego z naturyzmem rozbierane imprezy organizowane w zadymionych knajpach, lub gdy na zamarzniętym jeziorze, w grudniu, jakieś dwie desperatki rozbiorą się z krzykiem "niech żyje natura!". Nie ma w tym nic naturalnego. Wiele stron w internecie występuje pod szyldami naturyzmu, w rzeczywistości zaś mają charakter erotyczny, to może powodować że potoczny obserwator utożsamia sobie naturyzm z seksem w miejscach publicznych czy też pornografią. Zdecydowanie trzeba powiedzieć że tak nie jest, nie na tym on polega. Naturyzm polega na tym ze jesteśmy nago wtedy kiedy jest to naturalne, a więc na plaży, w saunie, podczas kąpieli, wtedy kiedy jest nam ciepło i przyjemnie. Jest coś takiego w człowieku że pozbywszy się ubrań, pozbywa się też chociaż częściowo balastu cywilizacji i zaczyna inaczej patrzeć na świat. Wszyscy podkreślają bardzo dobrą atmosferę na plażach N i jest to prawda. Wystarczy pojechać na plaże w Polsce, lub gdzieś w basenie morza śródziemnego, np. do Chorwacji, Hiszpanii, Grecji, żeby się zobaczyć jak to jest naprawdę, i przekonać się do odpoczynku tego rodzaju. Ludzie wydają się sympatyczniejsi dla siebie nawzajem, mam też wrażenie że częściej się uśmiechają do siebie.

Od razu należy rozwiać mit dotyczący plaż naturystycznych - nie przychodzą tam tylko piękni, młodzi i zgrabni ludzie. Są tam młodzi i starzy, grubi i chudzi, brzydcy i piękni, po prostu ludzie tacy jak my wszyscy. Naturyzm jest też aseksualny, widok tłumu nagich osób na początku może zaskakiwać, zwłaszcza początkujących naturystów, ale bardzo szybko staje się widokiem normalnym. Wszelkie zachowania seksualne na "gołej plaży" są bardzo źle odbierane przez otoczenie, tak samo były by zresztą odebrane na tekstylnej plaży. Nagość na plaży N nie oznacza ani przyzwolenia, ani akceptacji do braku zahamowań, po prostu zachowujemy się dokładnie tak samo jak na zwykłych plażach, tak samo przestrzegamy kultury i norm, a jedyna różnica polega na tym że nie mamy na sobie kilku skrawków materiału.

Oto definicja naturyzmu przyjęta przez nieistniejące już Stowarzyszenie Naturystów Polskich i ujęta w jego statucie.

Nic dodać, nic ująć, krótka i zwięzła definicja, nadal aktualna.

Na łamach drugiego numeru miesięcznika "Natura, naturyzm" Stanisław Bogdanowicz opracował dekalog naturysty. Oto jego treść:

Tu natomiast niektóre punkty dekalogu, przynajmniej dla serwisu NNS wydają się być lekko nieaktualne. Bo jeśli nic co ludzkie nie jest nam obce, to również dobre wino do kolacji nie powinno. Zapis o powstrzymaniu się od picia alkoholu jest o tyle ryzykowny, że natychmiast odezwą się na przykład wegetarianie aby naturyści nie jedli mięsa. Czasy się zmieniły, naturyzm również i dziś nikogo nie razi widok naturysty słuchającego przez słuchawki muzyki ze smartfona, dekalog jednak powstawał na początku lat osiemdziesiątych, kiedy to ludzie na plażach byli atakowani łomotem z tzw. tranzystorów, czyli przenośnych radioodbiorników. Zostawmy ludziom swobodę postępowania w taki sposób, aby nie szkodzili i nie przeszkadzali innym. W naszych czasach dekalog należałoby troszkę odmłodzić, ale i tak ze znakomitą większością punktów trzeba się zgodzić.