Natura, Naturyzm - czytelnia
Natura, naturyzm nr. 10

Dziesiąty i przedostatni numer NN.



"Nie ma wątpienia zaiste, iż widok białej głowy całej, doskonałej
w swej piękności
jest najwdzięczniejszy
ze wszystkich na świecie"
(Brantome)
(Brantome)
SZANOWNI PAŃSTWO
Wszystkim, którzy w czasie szarych, zimowych dni zatęsknili za słońcem i barwami lata już dzisiaj proponujemy fotoreportaż z nagich plaż. Jest to fotograficzna reminiscencja ubiegłorocznego, letniego wypoczynku. Przedstawiamy również propozycje na spędzenie naturystycznego Lata '91. Jakie ono będzie? Czy będzie to propozycja błogiego poleniuchowania przy akompaniamencie szumu fal? Czy pełnego emocji niespodzianek i zabaw plażowania?
Czy będą wybory Miss i Mistera? Taki Przekonałem się bowiem przez ostatnie lata, że najładniejsze biusty ściągają na plaże tłumy ludzi i przysparzają całemu ruchowi naturystycznemu życzliwych zwolenników. Wśród liderów ruchu naturystycznego jest wielu przeciwników tego typu imprez. Swoje protesty ostro artykułowano w takich oddziałach jak Poznań i Wrocław.
Mogę Państwa jednak już dziś zapewnić, że "Wydawnictwo Natura" zamierza nadal inicjować i sponsorować wszelkie działania, które będą dobrze służyły ruchowi naturystycznemu w Polsce.
Jak dotąd będziemy organizować i finansować wybory Miss, plażowe zabawy dla dzieci, konkursy fotograficzne, sympozja naukowe. A świadectwo tych inicjatyw znajdziecie Państwo na łamach "Natury - Naturyzmu".
Wszystkim, którzy w czasie szarych, zimowych dni zatęsknili za słońcem i barwami lata już dzisiaj proponujemy fotoreportaż z nagich plaż. Jest to fotograficzna reminiscencja ubiegłorocznego, letniego wypoczynku. Przedstawiamy również propozycje na spędzenie naturystycznego Lata '91. Jakie ono będzie? Czy będzie to propozycja błogiego poleniuchowania przy akompaniamencie szumu fal? Czy pełnego emocji niespodzianek i zabaw plażowania?
Czy będą wybory Miss i Mistera? Taki Przekonałem się bowiem przez ostatnie lata, że najładniejsze biusty ściągają na plaże tłumy ludzi i przysparzają całemu ruchowi naturystycznemu życzliwych zwolenników. Wśród liderów ruchu naturystycznego jest wielu przeciwników tego typu imprez. Swoje protesty ostro artykułowano w takich oddziałach jak Poznań i Wrocław.
Mogę Państwa jednak już dziś zapewnić, że "Wydawnictwo Natura" zamierza nadal inicjować i sponsorować wszelkie działania, które będą dobrze służyły ruchowi naturystycznemu w Polsce.
Jak dotąd będziemy organizować i finansować wybory Miss, plażowe zabawy dla dzieci, konkursy fotograficzne, sympozja naukowe. A świadectwo tych inicjatyw znajdziecie Państwo na łamach "Natury - Naturyzmu".
Dwumiesięcznik Stowarzyszenia Naturystów Polskich
Redaguje zespół:
Redaktor naczelny: Józef Kubicki
Wiesław Niedzielski
Błażej Torański
Grażyna Zdrojewska
Opracowanie graficzne: Andrzej Chętko
Barbara Rabiega
Zdjęcia: Jerzy Gutkowski
Józef Kubicki
Waldemar Piwoński
Zenon Żyburtowicz
Wydawca: Przedsiębiorstwo Wielobranżowe "Wydawnictwo Natura" Sp. z o.o.
ul. Krzemieniecka 2
94-030 Łódź
Redaguje zespół:
Redaktor naczelny: Józef Kubicki
Wiesław Niedzielski
Błażej Torański
Grażyna Zdrojewska
Opracowanie graficzne: Andrzej Chętko
Barbara Rabiega
Zdjęcia: Jerzy Gutkowski
Józef Kubicki
Waldemar Piwoński
Zenon Żyburtowicz
Wydawca: Przedsiębiorstwo Wielobranżowe "Wydawnictwo Natura" Sp. z o.o.
ul. Krzemieniecka 2
94-030 Łódź
Tęsknota do słońca
Jeszcze nie pozieleniały drzewa, nie zażółciły się kwiatami forsycje. Jeszcze nawet nie pachnie wiosną. O tej porze roku najbardziej bodaj tęsknimy do słońca w w pełni lata.
Niech nasze fotografie przywiodę w wyobraźni wspomnienia z ubiegłorocznego lata i zapowiedzą bogate - miejmy nadzieję - we wrażenia naturystyczne lato '91.
Jeszcze nie pozieleniały drzewa, nie zażółciły się kwiatami forsycje. Jeszcze nawet nie pachnie wiosną. O tej porze roku najbardziej bodaj tęsknimy do słońca w w pełni lata.
Niech nasze fotografie przywiodę w wyobraźni wspomnienia z ubiegłorocznego lata i zapowiedzą bogate - miejmy nadzieję - we wrażenia naturystyczne lato '91.
KLAUDYNA W TURCJI
Jak jeszcze zapewne pamiętamy, jedną z nagród dla Miss Natura '90 była wycieczka do Turcji. Wrażenia z tej wyprawy przekazała nam Klaudyna wkrótce po powrocie. Oto one:
- Spełniło się moje marzenie! Dzięki głównej nagrodzie zdobytej w konkursie Miss Natura mogłam zobaczyć Turcję. Zaczęło się prozaicznie. Na Okęciu - odprawa. Co najmniej tuzin celników próbuje znaleźć za wszelką cenę w naszych bagażach broń palna lub chociażby kilogram białego proszku. Kiedy to się nie udało, wycieczka częściowo turystyczna (bagaże większości nie wskazywały na turystyczny charakter wojażu) mogła udać się na pokład samolotu. Był to mój pierwszy lot i wszystko wydawało się takie fascynujące. Z Sofii pojechaliśmy do Stambułu. Stambulski hotel "Toro" był naszą bazą na najbliższe dni. Po rozpakowaniu bagaży mogliśmy zacząć łapać pierwsze wrażenia z tego obcego, egzotycznego miasta. Rozplanowaliśmy z Mirkiem (moim chłopakiem) zwiedzanie na cztery dni. W pierwszym dniu największe wrażenie zrobiły na nas ulice ośmiomilionowego Stambułu -to po prostu jeden wielki, bajecznie kolorowy strumień ludzi i samochodów, ciągle ruchliwy - nawet o północy. Pomyślałam, że na Marszałkowskiej już o osiemnastej jest pustawo...
Dzień drugi przeznaczyliśmy na wędrówkę po części azjatyckiej Stambułu, z drugiej strony cieśniny Bosfor. Wstąpiliśmy do baru z piwem. Na sali zapanowała kompletna cisza, wszystkie spojrzenia skierowane zostały na mnie. Zorientowałam się natychmiast, że jestem jedyną kobietą w tym barze. W dodatku wzięto mnie za Turczynkę z racji czarnych włosów i ciemnych oczu. Wyjaśnienie, że oboje jesteśmy turystami uspokoiło poirytowanych mężczyzn. Zwiedzanie meczetów i minaretów miałam bardzo utrudnione, a to z powodu mojej krótkiej spódniczki i braku chustki na głowie.
Mieliśmy także mniej kolorowe wrażenia, które zawdzięczamy Polakom i Polkom. Na temat tych ostatnich zwierzał nam się recepcjonista w naszym hotelu. Z zażenowaniem wysłuchaliśmy o naszych rodaczkach, które na czas wycieczki zapominały, że są żonami i matkami. Każdego wieczora opuszczały hotel z innym mężczyzną, a dni przeznaczały na bieganie po sklepach. Jednak we wspomnieniach pozostaną wrażenia z egzotycznych stron.
Im bliżej końca naszej niesamowitej wycieczki, tym większy ogarniał nas smutek. Żal było rozstawać się z ludźmi, których poznaliśmy, z gwarem, kolorowymi neonami, morzem i meczetami.
Mamy jednak wspomnienia, bajecznie kolorowe zdjęcia, drobiazgi, z których najbardziej cieszą amulety. Żal nam tych wszystkich, którzy byli w Turcji, ale tak naprawdę Turcji nie widzieli, zajęci bieganiną po sklepach.
Jak jeszcze zapewne pamiętamy, jedną z nagród dla Miss Natura '90 była wycieczka do Turcji. Wrażenia z tej wyprawy przekazała nam Klaudyna wkrótce po powrocie. Oto one:
- Spełniło się moje marzenie! Dzięki głównej nagrodzie zdobytej w konkursie Miss Natura mogłam zobaczyć Turcję. Zaczęło się prozaicznie. Na Okęciu - odprawa. Co najmniej tuzin celników próbuje znaleźć za wszelką cenę w naszych bagażach broń palna lub chociażby kilogram białego proszku. Kiedy to się nie udało, wycieczka częściowo turystyczna (bagaże większości nie wskazywały na turystyczny charakter wojażu) mogła udać się na pokład samolotu. Był to mój pierwszy lot i wszystko wydawało się takie fascynujące. Z Sofii pojechaliśmy do Stambułu. Stambulski hotel "Toro" był naszą bazą na najbliższe dni. Po rozpakowaniu bagaży mogliśmy zacząć łapać pierwsze wrażenia z tego obcego, egzotycznego miasta. Rozplanowaliśmy z Mirkiem (moim chłopakiem) zwiedzanie na cztery dni. W pierwszym dniu największe wrażenie zrobiły na nas ulice ośmiomilionowego Stambułu -to po prostu jeden wielki, bajecznie kolorowy strumień ludzi i samochodów, ciągle ruchliwy - nawet o północy. Pomyślałam, że na Marszałkowskiej już o osiemnastej jest pustawo...
Dzień drugi przeznaczyliśmy na wędrówkę po części azjatyckiej Stambułu, z drugiej strony cieśniny Bosfor. Wstąpiliśmy do baru z piwem. Na sali zapanowała kompletna cisza, wszystkie spojrzenia skierowane zostały na mnie. Zorientowałam się natychmiast, że jestem jedyną kobietą w tym barze. W dodatku wzięto mnie za Turczynkę z racji czarnych włosów i ciemnych oczu. Wyjaśnienie, że oboje jesteśmy turystami uspokoiło poirytowanych mężczyzn. Zwiedzanie meczetów i minaretów miałam bardzo utrudnione, a to z powodu mojej krótkiej spódniczki i braku chustki na głowie.
Mieliśmy także mniej kolorowe wrażenia, które zawdzięczamy Polakom i Polkom. Na temat tych ostatnich zwierzał nam się recepcjonista w naszym hotelu. Z zażenowaniem wysłuchaliśmy o naszych rodaczkach, które na czas wycieczki zapominały, że są żonami i matkami. Każdego wieczora opuszczały hotel z innym mężczyzną, a dni przeznaczały na bieganie po sklepach. Jednak we wspomnieniach pozostaną wrażenia z egzotycznych stron.
Im bliżej końca naszej niesamowitej wycieczki, tym większy ogarniał nas smutek. Żal było rozstawać się z ludźmi, których poznaliśmy, z gwarem, kolorowymi neonami, morzem i meczetami.
Mamy jednak wspomnienia, bajecznie kolorowe zdjęcia, drobiazgi, z których najbardziej cieszą amulety. Żal nam tych wszystkich, którzy byli w Turcji, ale tak naprawdę Turcji nie widzieli, zajęci bieganiną po sklepach.
WYBORY MISS NATURA '91
Informacja ta przeznaczona jest dla wszystkich dziewcząt i kobiet, które ukończyły osiemnasty rok życia.
Wydawnictwo nasze organizuje w br. kolejne wybory Miss Natura '91 podczas jubileuszowego - XV Krajowego Zjazdu Naturystów. Wszystkie terminy oraz miejsca spotkań naturystów w okresie tegorocznego lata podajemy na sąsiednich stronach.
Już teraz informujemy jednak, że główną nagrodą dla tegorocznej Miss Natura jest dwuosobowa wycieczka do słonecznej Jugosławii. Pierwsza i druga wicemiss pojadę na wycieczki zagraniczne. Ponadto pięć pierwszych dziewcząt -finalistek - spędzi urocze, dziesięciodniowe wakacje na Krecie w ośrodku naturystycznym Kalypso podczas kręcenia filmu o naturystach. Zgłoszenia do eliminacji prosimy kierować już od momentu ukazania się tego numeru pisma do Redakcji "N-N" w Łodzi, ul. Krzemieniecka 2. Prosimy o dołączenie do przesyłanej oferty zdjęć (portrety) oraz podanie wymiarów i krótką charakterystykę.
Informacja ta przeznaczona jest dla wszystkich dziewcząt i kobiet, które ukończyły osiemnasty rok życia.
Wydawnictwo nasze organizuje w br. kolejne wybory Miss Natura '91 podczas jubileuszowego - XV Krajowego Zjazdu Naturystów. Wszystkie terminy oraz miejsca spotkań naturystów w okresie tegorocznego lata podajemy na sąsiednich stronach.
Już teraz informujemy jednak, że główną nagrodą dla tegorocznej Miss Natura jest dwuosobowa wycieczka do słonecznej Jugosławii. Pierwsza i druga wicemiss pojadę na wycieczki zagraniczne. Ponadto pięć pierwszych dziewcząt -finalistek - spędzi urocze, dziesięciodniowe wakacje na Krecie w ośrodku naturystycznym Kalypso podczas kręcenia filmu o naturystach. Zgłoszenia do eliminacji prosimy kierować już od momentu ukazania się tego numeru pisma do Redakcji "N-N" w Łodzi, ul. Krzemieniecka 2. Prosimy o dołączenie do przesyłanej oferty zdjęć (portrety) oraz podanie wymiarów i krótką charakterystykę.
ZA GRANICĄ
Co to był za ślub!
Chris i Tony są naturystami. Poznali się zresztą w ośrodku naturystycznym, prowadzonym przez jej rodziców. Po miesiącach znajomości, przyjaźni oczarowania sobą postanowili zostać małżeństwem. Ślub odbył się zgodnie z tekstylnymi kanonami, już wesele wymarzyli sobie oboje w naturystycznym stylu. Chris wspomina je dzisiaj jako najcudowniejsze wydarzenie życia:
- Siedem lat temu zostałam naturystką, To było wtedy, kiedy moi rodzice utworzyli klub naturystów Meiles Court Farm, jeden z nielicznych ośrodków naturystycznych, przyjmujących serdecznie osoby samotne. Przepiękny zresztą zakątek, z taka roziskrzoną kwiatami, ze swobodnie biegającymi po farmie zwierzakami - syjamskimi kotami, kozą, kurczętami, pawiami i psem o imieniu Lindy. Tutaj wszyscy wiedzą, że spotkają się z przyjaźnią i poczują naprawdę wolni.
- Tony przyjeżdżał do tego pełnego uroku zakątka w czasie każdego weekendu.
Kiedy się poznaliśmy przeżywałam małżeński kryzys. Mój mąż uważał naturyzm za coś nieprzyzwoitego. Nie znajdowaliśmy porozumienia i w innych sprawach. Tony jest zupełnie inny. Pomógł mi odkryć nowy świat i nauczył cieszyć się życiem. Jest drukarzem, a przez cztery lata należał do stałych gości klubowych. Matka zwykła mówić o nim: "ten mały facet z czerwonym samochodem". Postanowiliśmy się pobrać. Marzyło nam się urządzenie naturystycznego ślubu i wesela, ale nasze rodziny nic byty tym pomysłem zachwycone. Poddaliśmy się tej presji. Odbył się konwencjonalny, tekstylny ślub -ja w długiej, białej sukni. Tony zaś - godnie przyodziany w garnitur i krawat. A był to najgorętszy bodaj dzień w roku. Następnego dnia wyciągnęłam jeszcze raz swój welon, podwiązkę i ślubną wiązankę. Tony włożył krawat. Moja starsza córka Tecna wpięła we włosy wianek. Powtórzyliśmy uroczystość weselna, w Meiles Court Farm w sposób, o którym marzyliśmy oboje. Nastrój był podniosły. Goście obdarzyli nas mnóstwem prezentów, ojciec troszczy! się o grill. Były pamiątkowe fotografie, śpiewy i muzyka. A my poczuliśmy się prawdziwie szczęśliwi. Wiedzieliśmy, że teraz właśnie przeżywamy swoje prawdziwe wesele - zapowiedź wspaniałego jutra.
Co to był za ślub!
Chris i Tony są naturystami. Poznali się zresztą w ośrodku naturystycznym, prowadzonym przez jej rodziców. Po miesiącach znajomości, przyjaźni oczarowania sobą postanowili zostać małżeństwem. Ślub odbył się zgodnie z tekstylnymi kanonami, już wesele wymarzyli sobie oboje w naturystycznym stylu. Chris wspomina je dzisiaj jako najcudowniejsze wydarzenie życia:
- Siedem lat temu zostałam naturystką, To było wtedy, kiedy moi rodzice utworzyli klub naturystów Meiles Court Farm, jeden z nielicznych ośrodków naturystycznych, przyjmujących serdecznie osoby samotne. Przepiękny zresztą zakątek, z taka roziskrzoną kwiatami, ze swobodnie biegającymi po farmie zwierzakami - syjamskimi kotami, kozą, kurczętami, pawiami i psem o imieniu Lindy. Tutaj wszyscy wiedzą, że spotkają się z przyjaźnią i poczują naprawdę wolni.
- Tony przyjeżdżał do tego pełnego uroku zakątka w czasie każdego weekendu.
Kiedy się poznaliśmy przeżywałam małżeński kryzys. Mój mąż uważał naturyzm za coś nieprzyzwoitego. Nie znajdowaliśmy porozumienia i w innych sprawach. Tony jest zupełnie inny. Pomógł mi odkryć nowy świat i nauczył cieszyć się życiem. Jest drukarzem, a przez cztery lata należał do stałych gości klubowych. Matka zwykła mówić o nim: "ten mały facet z czerwonym samochodem". Postanowiliśmy się pobrać. Marzyło nam się urządzenie naturystycznego ślubu i wesela, ale nasze rodziny nic byty tym pomysłem zachwycone. Poddaliśmy się tej presji. Odbył się konwencjonalny, tekstylny ślub -ja w długiej, białej sukni. Tony zaś - godnie przyodziany w garnitur i krawat. A był to najgorętszy bodaj dzień w roku. Następnego dnia wyciągnęłam jeszcze raz swój welon, podwiązkę i ślubną wiązankę. Tony włożył krawat. Moja starsza córka Tecna wpięła we włosy wianek. Powtórzyliśmy uroczystość weselna, w Meiles Court Farm w sposób, o którym marzyliśmy oboje. Nastrój był podniosły. Goście obdarzyli nas mnóstwem prezentów, ojciec troszczy! się o grill. Były pamiątkowe fotografie, śpiewy i muzyka. A my poczuliśmy się prawdziwie szczęśliwi. Wiedzieliśmy, że teraz właśnie przeżywamy swoje prawdziwe wesele - zapowiedź wspaniałego jutra.
U NAS
SZANSA NA PRZETRWANIE
Wszystko wskazywało na to, że przynajmniej w jednej dziedzinie zdobędziemy niewątpliwy prymat w Europie: staniemy się największym wysypiskiem śmieci w tym rejonie świata. I to śmieci o najwyższym stopniu toksyczności, których utylizacja przysparza niemało problemów znacznie od nas wyżej postawionym gospodarkom. Za dolarowe opłaty pozwalaliśmy wwozić na teren Polski odpady radioaktywne, nie bacząc, że za te dolary trudno będzie kupić zdrowie i życie Polaków. Parą lat temu Czesi zamierzali wspaniałomyślnie zafundować nam fabrykę przetwarzającą azbest. Do transakcji na szczęście nie doszło, kiedy zaczęto głośno krzyczeć, że azbest ma właściwości kancerogenne. Wrzawa na łamach prasowych i w eterze, protesty społeczne i wyzwolony z niejakim opóźnieniem zdrowy rozsądek decydentów sprawiły, że skandale z przywożeniem do nas trujących odpadów są coraz rzadsze. Chociaż -jeszcze się zdarzają. Nie tak dawno na teren Dolnego Śląska trafił transport skór z Niemiec. Było ich aż sto ton. Badania wykazały, że skór odz naczają się za dużą zawartością chromu, który jest metalem bardzo toksycznym i łatwo przenika do wód podziemnych. Transport odesłany został do nadawcy.
Ruch "Zielonych" dopiero rodzi się u nas. Ale dobrze, że powstał i oby najszybciej stał się lobby, mogącym wywierać znaczący wpływ na nasze życie. "Zieloni" chcą mieć wpływ na politykę zagraniczną. Stan zanieczyszczeń wód Bałtyku zależy od polityki ekologicznej we wszystkich krajach nadbałtyckich. Postulują zrewidowanie stosunków z naszymi sąsiadami. Pięćdziesiąt procent zanieczyszczeń atmosfery pochodzi "z importu". Szczęśliwie Czesi zrezygnowali z budowy koksowni w przygranicznej Stonawie, bo wiadomo było, że prawie cała emisja pyłów z tej koksowni trafi nad Polskę. "Zieloni" chcą propagować rolnictwo ekologiczne, które da nam zdrową żywność. Marzą o edukacji ekologicznej już od przedszkoli. Chcą mieć wpływ na decyzje gospodarcze. Wiedzą, że nasz przemysł wymaga głębokiej restrukturyzacji, że złe opanowanie technologii w niektórych gałęziach przemysłu już spowodowało nieobliczalne straty. Będą walczyć o efektywne zużycie energii i surowców, pełną realizację przepisów dotyczących ochrony środowiska, o zmianę tych przepisów, które są zbyt liberalne dla trucicieli. Chcą tworzyć nowe i zabezpieczać dotychczas ocalałe enklawy czystej wody, ziemi i powietrza. Romantyczny wielce jest to program i trochę o pobożnożyczeniowym charakterze. Trudna sytuacja gospodarcza kraju zepchnęła kwestie ekologiczne na jeszcze bardziej odległe niż dotąd plany.
Wypowiedział się na ten temat ostatnio minister ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa Bronisław Kamiński. Wypowiedź miała tony minorowe. Dopiero za trzy lata mamy cień szansy na usunięcie najdrastyczniejszych zaszłości w zakresie degradacji środowiska naturalnego. Za siedem, dziesięć lat może uda nam się osiągnąć normy ekologiczne, obowiązujące w krajach Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, do której tak się garniemy. Dopiero za dwadzieścia, trzydzieści lat, jak dobrze pójdzie, można będzie mówić o harmonii ekologii i ekonomii.
SZANSA NA PRZETRWANIE
Wszystko wskazywało na to, że przynajmniej w jednej dziedzinie zdobędziemy niewątpliwy prymat w Europie: staniemy się największym wysypiskiem śmieci w tym rejonie świata. I to śmieci o najwyższym stopniu toksyczności, których utylizacja przysparza niemało problemów znacznie od nas wyżej postawionym gospodarkom. Za dolarowe opłaty pozwalaliśmy wwozić na teren Polski odpady radioaktywne, nie bacząc, że za te dolary trudno będzie kupić zdrowie i życie Polaków. Parą lat temu Czesi zamierzali wspaniałomyślnie zafundować nam fabrykę przetwarzającą azbest. Do transakcji na szczęście nie doszło, kiedy zaczęto głośno krzyczeć, że azbest ma właściwości kancerogenne. Wrzawa na łamach prasowych i w eterze, protesty społeczne i wyzwolony z niejakim opóźnieniem zdrowy rozsądek decydentów sprawiły, że skandale z przywożeniem do nas trujących odpadów są coraz rzadsze. Chociaż -jeszcze się zdarzają. Nie tak dawno na teren Dolnego Śląska trafił transport skór z Niemiec. Było ich aż sto ton. Badania wykazały, że skór odz naczają się za dużą zawartością chromu, który jest metalem bardzo toksycznym i łatwo przenika do wód podziemnych. Transport odesłany został do nadawcy.
Ruch "Zielonych" dopiero rodzi się u nas. Ale dobrze, że powstał i oby najszybciej stał się lobby, mogącym wywierać znaczący wpływ na nasze życie. "Zieloni" chcą mieć wpływ na politykę zagraniczną. Stan zanieczyszczeń wód Bałtyku zależy od polityki ekologicznej we wszystkich krajach nadbałtyckich. Postulują zrewidowanie stosunków z naszymi sąsiadami. Pięćdziesiąt procent zanieczyszczeń atmosfery pochodzi "z importu". Szczęśliwie Czesi zrezygnowali z budowy koksowni w przygranicznej Stonawie, bo wiadomo było, że prawie cała emisja pyłów z tej koksowni trafi nad Polskę. "Zieloni" chcą propagować rolnictwo ekologiczne, które da nam zdrową żywność. Marzą o edukacji ekologicznej już od przedszkoli. Chcą mieć wpływ na decyzje gospodarcze. Wiedzą, że nasz przemysł wymaga głębokiej restrukturyzacji, że złe opanowanie technologii w niektórych gałęziach przemysłu już spowodowało nieobliczalne straty. Będą walczyć o efektywne zużycie energii i surowców, pełną realizację przepisów dotyczących ochrony środowiska, o zmianę tych przepisów, które są zbyt liberalne dla trucicieli. Chcą tworzyć nowe i zabezpieczać dotychczas ocalałe enklawy czystej wody, ziemi i powietrza. Romantyczny wielce jest to program i trochę o pobożnożyczeniowym charakterze. Trudna sytuacja gospodarcza kraju zepchnęła kwestie ekologiczne na jeszcze bardziej odległe niż dotąd plany.
Wypowiedział się na ten temat ostatnio minister ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa Bronisław Kamiński. Wypowiedź miała tony minorowe. Dopiero za trzy lata mamy cień szansy na usunięcie najdrastyczniejszych zaszłości w zakresie degradacji środowiska naturalnego. Za siedem, dziesięć lat może uda nam się osiągnąć normy ekologiczne, obowiązujące w krajach Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, do której tak się garniemy. Dopiero za dwadzieścia, trzydzieści lat, jak dobrze pójdzie, można będzie mówić o harmonii ekologii i ekonomii.
CZECHOSŁOWACJA
Naturyści wyszli z konspiracji
Naturyzm czechosłowacki rozwijał się kwitnąco od roku 1932. Przyszła wojna, a po niej ortodoksi komunistyczni, którzy uznali, że golizna to nic innego jak anarchia. Naturyści zeszli do podziemia. Nie zrezygnowali z prób stowarzyszenia się i organizowania klubów. Nie zaniechali nagiej rekreacji. Ale goli plażowicze narażali się na mandaty. Działacze nielegalnie działającego w latach j osiemdziesiątych Stowarzyszenia Naturystów, Czechosłowackich narażali się na represjonowanie ze strony służb bezpieczeństwa, które we wszelkich pozaformalnych działaniach widziały zamach na władzę ludową. Zarejestrowanie stowarzyszenia było niemożliwe. Na to mogły liczyć tylko te nieliczne organizacje, które miały błogosławieństwo partyjne. Działały dzikie plaże naturystyczne. Cenzurowe ukazy zaczęły w miarę upływu czasu nieco pękać. Ruch naturystyczny poparła redakcja młodzieżowego dziennika "Mlada Fronda", później nieśmiało telewizja. Zaczęto otwierać, pod presją opinii publicznej, pierwsze legalne plaże naturystyczne. Zdarzały się incydenty. W zeszłym roku podłożono bombę na plaży naturystów w Pradze. Nie wiadomo, czy zrobili to maniacy seksualni czy tekstylni terroryści. Sprawcy pozostali nieznani. - Znaleźliśmy również poparcie w opiniach niektórych autorytetów nauk medycznych w Czechosłowacji - mówi Mecislaw Chorzcmpa, czechosłowacki korespondent INF i wiceprezes Czechosłowackiego Stowarzyszenia Naturystów. - W oparciu o wypowiedzi osobistości ze świata medycznego mogliśmy przekonać przeciwników, że naga rekreacja jest terapeutycznym zbawieniem w niektórych typach schorzeń. Nie sposób zlekceważyć opinii ginekologa i seksuologa, którzy stwierdzają, że wychowywanie dzieci bez listka figowego znakomicie wpływa na ich rozwój. Ale najbardziej w tych naszych działaniach pomogli nam Polacy. Nasz ruch najwcześniej rozwinął się na Słowacji, w tych rejonach, gdzie jest możliwość oglądania telewizji polskiej i gdzie mamy łatwiejszy dostęp do polskiej prasy.
W roku 1984 byłem w Krakowie. Pamiętam wystąpienie prezesa Kubickiego. Wtedy nawiązałem pierwsze bezpośrednie kontakty ze środowiskami naturystycznymi w Polsce i zdobyłem pierwsze adresy, jeszcze na tydzień przed "aksamitną" rewolucją u nas, odbyliśmy ostatnie, tajne spotkanie w Beskidach Śląskich.
- Dziś wszystko się zmieniło. Można powiedzieć, że zapanowała prawdziwa swoboda. Sytuacja na dzisiaj jest taka, że praktycznie mamy w Czechosłowacji dwa stowarzyszenia. Jedno - obejmujące Czechy i Morawy, drugie - Słowację. Jesteśmy na etapie uzgadniania szczegółów związanych ze statutem i prawdopodobnie powołana zostanie wspólna rada federalna. To "konkurencyjne" stowarzyszenie powołali dysydenci, którzy wreszcie mogli powrócić do kraju. Są bardzo operatywni i mają europejskie spojrzenie na ruch naturystyczny. Można powiedzieć, że dzięki nim ukazał się pierwszy numer naszego kwartalnika zatytułowanego "Naturysta". Przygotowujemy do druku przewodnik po plażach naturystycznych. Ukaże się on przed kolejnym sezonem urlopowym.
Naturyści wyszli z konspiracji
Naturyzm czechosłowacki rozwijał się kwitnąco od roku 1932. Przyszła wojna, a po niej ortodoksi komunistyczni, którzy uznali, że golizna to nic innego jak anarchia. Naturyści zeszli do podziemia. Nie zrezygnowali z prób stowarzyszenia się i organizowania klubów. Nie zaniechali nagiej rekreacji. Ale goli plażowicze narażali się na mandaty. Działacze nielegalnie działającego w latach j osiemdziesiątych Stowarzyszenia Naturystów, Czechosłowackich narażali się na represjonowanie ze strony służb bezpieczeństwa, które we wszelkich pozaformalnych działaniach widziały zamach na władzę ludową. Zarejestrowanie stowarzyszenia było niemożliwe. Na to mogły liczyć tylko te nieliczne organizacje, które miały błogosławieństwo partyjne. Działały dzikie plaże naturystyczne. Cenzurowe ukazy zaczęły w miarę upływu czasu nieco pękać. Ruch naturystyczny poparła redakcja młodzieżowego dziennika "Mlada Fronda", później nieśmiało telewizja. Zaczęto otwierać, pod presją opinii publicznej, pierwsze legalne plaże naturystyczne. Zdarzały się incydenty. W zeszłym roku podłożono bombę na plaży naturystów w Pradze. Nie wiadomo, czy zrobili to maniacy seksualni czy tekstylni terroryści. Sprawcy pozostali nieznani. - Znaleźliśmy również poparcie w opiniach niektórych autorytetów nauk medycznych w Czechosłowacji - mówi Mecislaw Chorzcmpa, czechosłowacki korespondent INF i wiceprezes Czechosłowackiego Stowarzyszenia Naturystów. - W oparciu o wypowiedzi osobistości ze świata medycznego mogliśmy przekonać przeciwników, że naga rekreacja jest terapeutycznym zbawieniem w niektórych typach schorzeń. Nie sposób zlekceważyć opinii ginekologa i seksuologa, którzy stwierdzają, że wychowywanie dzieci bez listka figowego znakomicie wpływa na ich rozwój. Ale najbardziej w tych naszych działaniach pomogli nam Polacy. Nasz ruch najwcześniej rozwinął się na Słowacji, w tych rejonach, gdzie jest możliwość oglądania telewizji polskiej i gdzie mamy łatwiejszy dostęp do polskiej prasy.
W roku 1984 byłem w Krakowie. Pamiętam wystąpienie prezesa Kubickiego. Wtedy nawiązałem pierwsze bezpośrednie kontakty ze środowiskami naturystycznymi w Polsce i zdobyłem pierwsze adresy, jeszcze na tydzień przed "aksamitną" rewolucją u nas, odbyliśmy ostatnie, tajne spotkanie w Beskidach Śląskich.
- Dziś wszystko się zmieniło. Można powiedzieć, że zapanowała prawdziwa swoboda. Sytuacja na dzisiaj jest taka, że praktycznie mamy w Czechosłowacji dwa stowarzyszenia. Jedno - obejmujące Czechy i Morawy, drugie - Słowację. Jesteśmy na etapie uzgadniania szczegółów związanych ze statutem i prawdopodobnie powołana zostanie wspólna rada federalna. To "konkurencyjne" stowarzyszenie powołali dysydenci, którzy wreszcie mogli powrócić do kraju. Są bardzo operatywni i mają europejskie spojrzenie na ruch naturystyczny. Można powiedzieć, że dzięki nim ukazał się pierwszy numer naszego kwartalnika zatytułowanego "Naturysta". Przygotowujemy do druku przewodnik po plażach naturystycznych. Ukaże się on przed kolejnym sezonem urlopowym.
NAGIE PLAŻE W POLSCE
Drodzy Czytelnicy!
Nie możemy na jednej kolumnie zamieścić dokładnych informacji o wszystkich nagich plażach w Polsce. Wymaga to znacznie większego opracowania. W przyszłości mamy zamiar opracować przewodnik po nagich plażach w Polsce,
ŚWINOUJŚCIE
- na tej plaży wypoczywa międzynarodowe towarzystwo naturystyczne. Zawsze jednak w szczycie sezonu musi ono ustępować miejsca w grajdołach tabunom tekstylnych. Uwaga na wodę - zwykle bardzo brudna!
PLAŻA MIELEŃSKA
- koło Szczecina, na wyspie, a więc położona idealnie. Problem jest tylko z dotarciem na wyspę. Ale potem raj!
BISKUPICE WIELKOPOLSKIE
- koło Poznania (16 km) w kierunku Gniezna, nad Żalewem Kowalskim, oraz plaża nad Jeziorem Kołatkowskim -jest to pierwsza plaża w okolicach Poznania, inauguracja nastąpiła 20 sierpnia 1983 roku. Woda w tym akwenie ma II klasę czystości, z kolei nad Jeziorem Kowalskim jest brudna - III klasa czystości, zanieczyszczona z pobliskich Pobiedzisk ściekami, które spływają Rzeczka Główną do tego akwenu.
CHAŁUPY
- sama miejscowość przeszła już do piosenki i legendy. Półwysep Helski gościł naturystów jeszcze w czasach, gdy nazywano ich nudystami. W latach siedemdziesiątych Chałupy były krajową stolicą gołego ruchu. Później doszło do konfliktu z mieszkańcami i "eksmisji". Obecnie naturyści znów opalają się po obu stronach plaży centralnej.
DŹWIRZYNO
- plaża położona pomiędzy miejscowościami Grzybowo i Dźwirzyno.
LUBIEWO
- koło Międzyzdrojów, było świadkiem wielu na turystycznych spotkań.
DĘBKI K/KARWI
- mała miejscowość kaszubska, wioska rybacka szybko rozrastająca się dzięki turystyce. Dojazd do Dębek szosą Puck - Słupsk (tą samą. co do Lubiatowa) z odgałęzieniem w Odargowie. Istnieje szereg pól namiotowych i kwater prywatnych. Plaża jest najpiękniejszą na polskim wybrzeżu. Naturyści przebywają na swojej plaży w lewo ok. 500 m od ujścia rzeki Piaśnicy do morza. Mają do swojej dyspozycji odcinek plaży około 7-9 km, ciągnącej się aż do miejscowości Białogóra w kierunku zachodnim. Bardzo polecam tę plażę dla osób spragnionych ciszy, spokoju wśród lasów. Latem na plaży przebywa dziennie około 2000 naturystów przeważnie z Trójmiasta. Również odcinek plaży Dębki - Karwia jest naturystyczny. Wczasowiczów na tym odcinku jest dość jeszcze mało i można bez skrępowania przebywać, gdzie się chce według swojego uznania.
PIASKI
- na Mierzei Wiślanej są wschodnią rubieżą polskich naturystów. Bardziej na wschód jest już tylko granica. Zwracamy uwagę na dobry camping.
KRYNICA MORSKA
- zaledwie kilka kilometrów od wspomnianych wyżej Piasków. Miejscowość jest modna przede wszystkim wśród tekstylnych, ale same plaże od lat okupują naturyści.
STEGNA
- jak w wielu innych nadmorskich miejscowościach centralną plażę zarezerwowali sobie tekstylni. Naturyści muszą wędrować w kierunku Sztutowa lub Jantaru.
JURATA
- naturystów spotkać można dopiero po przejściu około trzech kilometrów na wschód od ostatniego zejścia na plażę. Wcześniej jest aż gęsto od tekstylnych.
PIŁA
- naga plaża nad Jeziorem Jelonki.
ŚWIDRY
- pod Warszawą, przez pewien czas próbowały dorównać Chałupom. Odbywały się tutaj nawet ogólnopolskie spotkania. Dziś pozostały plaże, są osoby opalające się nago, ale gdzieś się zapodziała wspaniała atmosfera sprzed lat.
KAZIMIERZ DOLNY
- wspaniała plaża nad Wisłą, w górę rzeki od miasteczka.
KRYSPINOWO
- koło Krakowa - plaża przy trzecim stawie zalewu.
LUBIATOWO
- dojazd do plaży wyłącznie własnym środkiem komunikacji tub państwowym, połączony z pieszym dojściem z wioski Lubiatowo do pola namiotowego nad samym morzem. Piesze dojście ok. 4 km. Miejscowość leży na wschód od Łeby i latarni morskiej "Stilo", przy szosie Lębork - Choczewo - Puck. W Choczewie jest specjalne oznakowanie prowadzące do Lubiatowa. Naturyści mają wolny wybór miejsca do przebywania bez skrępowania.
ŁEBA
-plaża naturystyczna umiejscowiona jest w lewo od Kanału Łebskiego w odległości ok. 1.5 km, na tzw. plażę "B". Sama plaża jest bardzo piękna, jednak z roku na rok naturystów jest na niej coraz mniej. Powodem tego jest jej usytuowanie - wzdłuż morza w ciągu wycieczkowym na wydmy ruchome, oraz bezpośrednia styczność z plażą tekstylnych. Proponuję uprawianie naturyzmu z prawej strony kanału - vis-a-vis Jeziora Sarbskiego, gdzie w ogóle jest pustawo. Odległość jednak od centrum (od DW "Neptun") jest znaczna i wynosi ok. 2 km. Dla osób lubiących piesze spacery wzdłuż morza polecam całodniową wycieczkę do latarni morskiej "Stilo" - ok. 20 km w obie strony. Spacer oczywiście w stroju organizacyjnym.
ROWY
- mała nadmorska miejscowość przyciąga coraz większe rzesze naturystów. Prawdziwym rajem jest plaża na wschód od kanału, ale nago opalać się można także po drugiej stronie plaży centralnej, tyle że po wcześniejszym dłuższym marszu.
UNIEŚCIE
- koło Mielna, dojazd autobusem miejskim nr I na plażę zwaną "za kanałem". W soboty i niedziele tłok, bo przecież Koszalin tuż-tuż.
Drodzy Czytelnicy!
Nie możemy na jednej kolumnie zamieścić dokładnych informacji o wszystkich nagich plażach w Polsce. Wymaga to znacznie większego opracowania. W przyszłości mamy zamiar opracować przewodnik po nagich plażach w Polsce,
ŚWINOUJŚCIE
- na tej plaży wypoczywa międzynarodowe towarzystwo naturystyczne. Zawsze jednak w szczycie sezonu musi ono ustępować miejsca w grajdołach tabunom tekstylnych. Uwaga na wodę - zwykle bardzo brudna!
PLAŻA MIELEŃSKA
- koło Szczecina, na wyspie, a więc położona idealnie. Problem jest tylko z dotarciem na wyspę. Ale potem raj!
BISKUPICE WIELKOPOLSKIE
- koło Poznania (16 km) w kierunku Gniezna, nad Żalewem Kowalskim, oraz plaża nad Jeziorem Kołatkowskim -jest to pierwsza plaża w okolicach Poznania, inauguracja nastąpiła 20 sierpnia 1983 roku. Woda w tym akwenie ma II klasę czystości, z kolei nad Jeziorem Kowalskim jest brudna - III klasa czystości, zanieczyszczona z pobliskich Pobiedzisk ściekami, które spływają Rzeczka Główną do tego akwenu.
CHAŁUPY
- sama miejscowość przeszła już do piosenki i legendy. Półwysep Helski gościł naturystów jeszcze w czasach, gdy nazywano ich nudystami. W latach siedemdziesiątych Chałupy były krajową stolicą gołego ruchu. Później doszło do konfliktu z mieszkańcami i "eksmisji". Obecnie naturyści znów opalają się po obu stronach plaży centralnej.
DŹWIRZYNO
- plaża położona pomiędzy miejscowościami Grzybowo i Dźwirzyno.
LUBIEWO
- koło Międzyzdrojów, było świadkiem wielu na turystycznych spotkań.
DĘBKI K/KARWI
- mała miejscowość kaszubska, wioska rybacka szybko rozrastająca się dzięki turystyce. Dojazd do Dębek szosą Puck - Słupsk (tą samą. co do Lubiatowa) z odgałęzieniem w Odargowie. Istnieje szereg pól namiotowych i kwater prywatnych. Plaża jest najpiękniejszą na polskim wybrzeżu. Naturyści przebywają na swojej plaży w lewo ok. 500 m od ujścia rzeki Piaśnicy do morza. Mają do swojej dyspozycji odcinek plaży około 7-9 km, ciągnącej się aż do miejscowości Białogóra w kierunku zachodnim. Bardzo polecam tę plażę dla osób spragnionych ciszy, spokoju wśród lasów. Latem na plaży przebywa dziennie około 2000 naturystów przeważnie z Trójmiasta. Również odcinek plaży Dębki - Karwia jest naturystyczny. Wczasowiczów na tym odcinku jest dość jeszcze mało i można bez skrępowania przebywać, gdzie się chce według swojego uznania.
PIASKI
- na Mierzei Wiślanej są wschodnią rubieżą polskich naturystów. Bardziej na wschód jest już tylko granica. Zwracamy uwagę na dobry camping.
KRYNICA MORSKA
- zaledwie kilka kilometrów od wspomnianych wyżej Piasków. Miejscowość jest modna przede wszystkim wśród tekstylnych, ale same plaże od lat okupują naturyści.
STEGNA
- jak w wielu innych nadmorskich miejscowościach centralną plażę zarezerwowali sobie tekstylni. Naturyści muszą wędrować w kierunku Sztutowa lub Jantaru.
JURATA
- naturystów spotkać można dopiero po przejściu około trzech kilometrów na wschód od ostatniego zejścia na plażę. Wcześniej jest aż gęsto od tekstylnych.
PIŁA
- naga plaża nad Jeziorem Jelonki.
ŚWIDRY
- pod Warszawą, przez pewien czas próbowały dorównać Chałupom. Odbywały się tutaj nawet ogólnopolskie spotkania. Dziś pozostały plaże, są osoby opalające się nago, ale gdzieś się zapodziała wspaniała atmosfera sprzed lat.
KAZIMIERZ DOLNY
- wspaniała plaża nad Wisłą, w górę rzeki od miasteczka.
KRYSPINOWO
- koło Krakowa - plaża przy trzecim stawie zalewu.
LUBIATOWO
- dojazd do plaży wyłącznie własnym środkiem komunikacji tub państwowym, połączony z pieszym dojściem z wioski Lubiatowo do pola namiotowego nad samym morzem. Piesze dojście ok. 4 km. Miejscowość leży na wschód od Łeby i latarni morskiej "Stilo", przy szosie Lębork - Choczewo - Puck. W Choczewie jest specjalne oznakowanie prowadzące do Lubiatowa. Naturyści mają wolny wybór miejsca do przebywania bez skrępowania.
ŁEBA
-plaża naturystyczna umiejscowiona jest w lewo od Kanału Łebskiego w odległości ok. 1.5 km, na tzw. plażę "B". Sama plaża jest bardzo piękna, jednak z roku na rok naturystów jest na niej coraz mniej. Powodem tego jest jej usytuowanie - wzdłuż morza w ciągu wycieczkowym na wydmy ruchome, oraz bezpośrednia styczność z plażą tekstylnych. Proponuję uprawianie naturyzmu z prawej strony kanału - vis-a-vis Jeziora Sarbskiego, gdzie w ogóle jest pustawo. Odległość jednak od centrum (od DW "Neptun") jest znaczna i wynosi ok. 2 km. Dla osób lubiących piesze spacery wzdłuż morza polecam całodniową wycieczkę do latarni morskiej "Stilo" - ok. 20 km w obie strony. Spacer oczywiście w stroju organizacyjnym.
ROWY
- mała nadmorska miejscowość przyciąga coraz większe rzesze naturystów. Prawdziwym rajem jest plaża na wschód od kanału, ale nago opalać się można także po drugiej stronie plaży centralnej, tyle że po wcześniejszym dłuższym marszu.
UNIEŚCIE
- koło Mielna, dojazd autobusem miejskim nr I na plażę zwaną "za kanałem". W soboty i niedziele tłok, bo przecież Koszalin tuż-tuż.
Z FAMILIJNYCH ALBUMÓW
Wielokrotnie prezentowaliśmy na naszych łamach fotografie z albumów rodzin naturystycznych. Chcielibyśmy, aby te prezentacje stały się ładne tradycją. W czasie wakacji najłatwiej spostrzec, jak wielu naszych naturystów pasjonuje się fotografowaniem i utrwalaniem na kliszy rodzinnych pamiątek. Niechaj zatem sięgnę do rodzinnych albumów i prześlą na adres redakcji owoce swojego hobby. Najmilej widziane będą fotografie i slajdy kolorowe. Najlepsze prace będziemy publikować i honorować jak te wykonane przez profesjonalistów. Redakcja przewiduje również przyznawanie nagród, których wartość może osiągnąć nawet pięć milionów złotych.
Wielokrotnie prezentowaliśmy na naszych łamach fotografie z albumów rodzin naturystycznych. Chcielibyśmy, aby te prezentacje stały się ładne tradycją. W czasie wakacji najłatwiej spostrzec, jak wielu naszych naturystów pasjonuje się fotografowaniem i utrwalaniem na kliszy rodzinnych pamiątek. Niechaj zatem sięgnę do rodzinnych albumów i prześlą na adres redakcji owoce swojego hobby. Najmilej widziane będą fotografie i slajdy kolorowe. Najlepsze prace będziemy publikować i honorować jak te wykonane przez profesjonalistów. Redakcja przewiduje również przyznawanie nagród, których wartość może osiągnąć nawet pięć milionów złotych.
MISS NATURA '91
Eliminacje konkursu
W konkursie mogę uczestniczyć pełnoletnie Panie (stan cywilny obojętny).
9 czerwca 1991 r. Eliminacje na Plaży Mieleńskiej k/Szczecina. Zapraszamy kandydatki z Pomorza Zachodniego.
16 czerwca 1991 r. Kandydatki z centralnej Polski zapraszamy do Łodzi, do Solarium przy kąpielisku FALA.
23 czerwca 1991 r. Na plaży w Świdrach n/Wisłą przeprowadzimy eliminacje dla kandydatek z Mazowsza i okolic.
7 lipca 1991 r. Eliminacje dla Pań przebywających na plaży w okolicach Świnoujścia - Szczecina - Międzyzdrojów przeprowadzimy na plaży w Międzyzdrojach-Lubiewie. Kandydatki, które zajmę cztery pierwsze miejsca w każdej eliminacji wezmą udział w ścisłym finale konkursu MISS NATURA '91 w Rowach - 21 lipca 1991 r.
UWAGA: Wszystkie imprezy planujemy przeprowadzić na plażach, podane terminy mogą ulec niewielkim zmianom np. z powodu złej pogody. Zgłoszenia kandydatek chcących brać udział w eliminacjach prosimy kierować na adres Redakcji. O wszystkich zmianach organizacyjnych będziemy powiadamiać listownie. Zgłoszenia prosimy nadsyłać nawet do dnia 30 czerwca b.r. Mile widziane będą materiały zdjęciowe np. portrety.
Eliminacje konkursu
W konkursie mogę uczestniczyć pełnoletnie Panie (stan cywilny obojętny).
9 czerwca 1991 r. Eliminacje na Plaży Mieleńskiej k/Szczecina. Zapraszamy kandydatki z Pomorza Zachodniego.
16 czerwca 1991 r. Kandydatki z centralnej Polski zapraszamy do Łodzi, do Solarium przy kąpielisku FALA.
23 czerwca 1991 r. Na plaży w Świdrach n/Wisłą przeprowadzimy eliminacje dla kandydatek z Mazowsza i okolic.
7 lipca 1991 r. Eliminacje dla Pań przebywających na plaży w okolicach Świnoujścia - Szczecina - Międzyzdrojów przeprowadzimy na plaży w Międzyzdrojach-Lubiewie. Kandydatki, które zajmę cztery pierwsze miejsca w każdej eliminacji wezmą udział w ścisłym finale konkursu MISS NATURA '91 w Rowach - 21 lipca 1991 r.
UWAGA: Wszystkie imprezy planujemy przeprowadzić na plażach, podane terminy mogą ulec niewielkim zmianom np. z powodu złej pogody. Zgłoszenia kandydatek chcących brać udział w eliminacjach prosimy kierować na adres Redakcji. O wszystkich zmianach organizacyjnych będziemy powiadamiać listownie. Zgłoszenia prosimy nadsyłać nawet do dnia 30 czerwca b.r. Mile widziane będą materiały zdjęciowe np. portrety.
ŻAL PROSTYCH SŁÓW
Powie ktoś: znów zwyciężył Kubicki! Pyrrusowe to jednak zwycięstwo, a wątpliwy sukces ma posmak goryczy. Bo oto po trzech latach intensywnej pracy organizacyjnej w Stowarzyszeniu Naturystów Polskich, zarejestrowanym z takim trudem, nie udało się znaleźć czterech osób, które by utworzyły zarząd tymczasowy Stowarzyszenia. A przecież nikt nie oczekiwał od tego tymczasowego tworu wyczynów ponad siłę. Miałby on do spełnienia tylko dwa zadania - przygotowanie sprawozdawczo-wyborczego walnego zjazdu delegatów SNP oraz zorganizowanie akcji letniego wypoczynku dla rodzin naturystycznych.
Niby niewiele, ale i te skromne oczekiwania przekraczały możliwości ewentualnych kandydatów. Zabrakło też zapewne odrobiny dobrej woli. Z niepokojem obserwuję konsumpcyjne nastawienie większości naszego społeczeństwa. Widzę dewaluację takich pojęć jak społeczna aktywność, działanie na rzecz innych. Zadaję sobie pytanie: czy po zmianach personalnych w zarządzie głównym możliwa będzie dalsza, szeroka działalność naszego Stowarzyszenia? Czy wróci czas, kiedy naturyzm był na cenzurowanym, a naturystów traktowano wszędzie jak intruzów?
Moje wysiłki były na przestrzeni ostatnich lat skoncentrowane na kształtowaniu pozytywnego stosunku społeczeństwa do tego zjawiska socjologicznego jakim jest naturyzm. Obym nie musiał uznać, że był to czas stracony. Zainteresowanym sygnalizowanymi tu problemami polecam lekturę artykułu Grażyny ZdrojewskieJ, zatytułowanego "Bicie piany".
Józef Kubicki
Powie ktoś: znów zwyciężył Kubicki! Pyrrusowe to jednak zwycięstwo, a wątpliwy sukces ma posmak goryczy. Bo oto po trzech latach intensywnej pracy organizacyjnej w Stowarzyszeniu Naturystów Polskich, zarejestrowanym z takim trudem, nie udało się znaleźć czterech osób, które by utworzyły zarząd tymczasowy Stowarzyszenia. A przecież nikt nie oczekiwał od tego tymczasowego tworu wyczynów ponad siłę. Miałby on do spełnienia tylko dwa zadania - przygotowanie sprawozdawczo-wyborczego walnego zjazdu delegatów SNP oraz zorganizowanie akcji letniego wypoczynku dla rodzin naturystycznych.
Niby niewiele, ale i te skromne oczekiwania przekraczały możliwości ewentualnych kandydatów. Zabrakło też zapewne odrobiny dobrej woli. Z niepokojem obserwuję konsumpcyjne nastawienie większości naszego społeczeństwa. Widzę dewaluację takich pojęć jak społeczna aktywność, działanie na rzecz innych. Zadaję sobie pytanie: czy po zmianach personalnych w zarządzie głównym możliwa będzie dalsza, szeroka działalność naszego Stowarzyszenia? Czy wróci czas, kiedy naturyzm był na cenzurowanym, a naturystów traktowano wszędzie jak intruzów?
Moje wysiłki były na przestrzeni ostatnich lat skoncentrowane na kształtowaniu pozytywnego stosunku społeczeństwa do tego zjawiska socjologicznego jakim jest naturyzm. Obym nie musiał uznać, że był to czas stracony. Zainteresowanym sygnalizowanymi tu problemami polecam lekturę artykułu Grażyny ZdrojewskieJ, zatytułowanego "Bicie piany".
Józef Kubicki
"WYDAWNICTWO NATURA" sp. z o.o. organizuje w dniach od 14 do 29 lipca 1991 r. w Rowach
XV (JUBILEUSZOWY) KRAJOWY ZJAZD NATURYSTÓW
ROWY '91
Zapewniamy bogaty program, dobrą zabawę, a nawet słoneczną pogodę.
14 lipca - uroczyste otwarcie Zjazdu na plaży
16 lipca - impreza dla fotografujących - plener aktu z udziałem finalistek Konkursu MISS NATURA '91 i wybory MISS FOTO,
17 lipca - konkursy i zabawy dla najmłodszych - atrakcyjne nagrody i niespodzianki,
18 lipca - zawody sportowe dla dorosłych. W programie m.in. bieg na dystansie 10 km, dla zwycięzcy Puchar Redakcji i 1000 000 zł. - plener fotograficzny na plaży z udziałem finalistek Konkursu MISS NATURA '91,
20 lipca - konkurs dla Panów o tytuł MISTER '91 - atrakcyjne nagrody,
21 lipca - Wielki Finał Konkursu MISS NATURA '91. Nagroda Główna to wycieczka zagraniczna i roczny kontrakt modelki podpisany z "Wydawnictwem NATURA". Pozostałe nagrody to: magnetowid, wycieczki zagraniczne, srebrna biżuteria. Pięć pierwszych finalistek weźmie udział w filmie o naturystach, realizowanym w przepięknym ośrodku KALYPSO na Krecie. Wieczorem WIELKI BAL,
22-28 lipca - wypoczynek, wieczorami ogniska, zabawy. UWAGA: W przypadku złej pogody Finał Konkursu MISS NATURA '91 zostanie przesunięty na pierwszy słoneczny dzień po 21 lipca 1991 r.
Zapewniamy bogaty program, dobrą zabawę, a nawet słoneczną pogodę.
14 lipca - uroczyste otwarcie Zjazdu na plaży
16 lipca - impreza dla fotografujących - plener aktu z udziałem finalistek Konkursu MISS NATURA '91 i wybory MISS FOTO,
17 lipca - konkursy i zabawy dla najmłodszych - atrakcyjne nagrody i niespodzianki,
18 lipca - zawody sportowe dla dorosłych. W programie m.in. bieg na dystansie 10 km, dla zwycięzcy Puchar Redakcji i 1000 000 zł. - plener fotograficzny na plaży z udziałem finalistek Konkursu MISS NATURA '91,
20 lipca - konkurs dla Panów o tytuł MISTER '91 - atrakcyjne nagrody,
21 lipca - Wielki Finał Konkursu MISS NATURA '91. Nagroda Główna to wycieczka zagraniczna i roczny kontrakt modelki podpisany z "Wydawnictwem NATURA". Pozostałe nagrody to: magnetowid, wycieczki zagraniczne, srebrna biżuteria. Pięć pierwszych finalistek weźmie udział w filmie o naturystach, realizowanym w przepięknym ośrodku KALYPSO na Krecie. Wieczorem WIELKI BAL,
22-28 lipca - wypoczynek, wieczorami ogniska, zabawy. UWAGA: W przypadku złej pogody Finał Konkursu MISS NATURA '91 zostanie przesunięty na pierwszy słoneczny dzień po 21 lipca 1991 r.
BELEZY
Królestwo naturystów, zaczarowany świat dzieci
Belezy to cale bogactwo kolorów i zapachów prowansalskiej Francji - słoneczne pagórki pokryte winnicami, wrzosowiska, tysiącletnia tradycja, słynne w świecie bazary i doskonalą kuchnia. Słynny w świecie jest także jako ośrodek naturystyczny, zlokalizowany w pięknej, osiemnastowiecznej farmie. Ośrodek ma do zaoferowania; swoim gościom sale telewizyjne, czytelnie, gry stolikowe , warsztaty i pracownie, a także trzy baseny, gdzie można uprawiać wszelkiego rodzaju sporty wodne. Jeden z basenów przeznaczony jest wyłącznie dla dzieci. Właśnie dzieci mogą spędzić tutaj niezapomniane, wakacyjne przygody. Mogą uciec w swój zaczarowany, niepowtarzalny świat z dziecięcych snów. Maja do swojej dyspozycji zespół instruktorów, który służy pomocą przy organizowaniu festynów, zabaw przebierańców. W pełni sezonu organizuje się klub dla najmłodszych dzieci. Dzieciaki starsze mają nie mniej bogatą ofertę.
Działalność ośrodka położonego w parku rekreacyjnym finansowana jest przez francuskie Ministerstwo Sportu i Młodzieży. W czasie letnich obozów naturystycznych dzieci mogą przeżyć fascynująca przygodę. Organizowane są na wzór amerykańskich obozów letnich. Dzieci mają okazję nie tylko do zabawy, ale i nauki. Dzieci obcokrajowców mają okazję doskonalenia języka francuskiego, mali Francuzi zaś szkolą swoja angielszczyznę lub język niemiecki. Dla dzieciaków w wieku ośmiu - dwunastu lat organizowane są równolegle trzy turnusy - teatralny, muzyczny i cyrkowy. W zespole teatralnym dzieci pracują nad "językiem ciała". technikami wokalnymi, przygotowują widowiska przez siebie obsadzane. Zespół muzyczny prowadzony jest przez profesjonalnych muzyków, dyrygentów, wykładowców szkół muzycznych. Prawdziwą przygodą może być zespół cyrkowy. Uczestnicy tych zajęć choć na krótko czują się prawdziwymi artystami cyrkowymi - kobietą wężem, akrobatą, woltyżerem. Dzieci mieszkają w namiotach dwuosobowych, rozbitych na terenie specjalnie dla nich wydzielonym w obrębie ośrodka. Poza głównymi zajęciami mogą uczestniczyć w 35 różnego rodzaju zajęciach sportowych i rekreacyjnych: grać w siatkówkę, koszykówkę, piłkę nożna, tenis stołowy, uprawiać pływanie. Głównie z myślą o dzieciach i młodzieży organizowane są kursy astrologiczne, astronomiczne i komputerowe. Mają szansę uczyć się garncarstwa, rzeźby, a nawet gotowania. Mogą uprawiać jogę lub trenować gimnastykę wodną.
W programie przewidziane są także wycieczki o charakterze kulturalnym. Okolice Belezy są zresztą piękne i dwie wyprawy nie wystarcza na zwiedzenie wszystkiego co warte jest obejrzenia. Barwną atrakcją są lokalne festiwale. Słowem - najróżnorodniejsze oczekiwania i zainteresowania młodych naturystów właśnie w Belezy mogą być w pełni zaspokojone. Aż łza się w oku kręci, gdy uświadomimy sobie, że dzieci naszych rodzin naturystycznych nawet w części nie są tak rozpieszczane. Parę lat trwają już starania Zarządu Głównego SNP o zorganizowanie naturystycznego ośrodka rekreacyjnego z prawdziwego zdarzenia. Być może już w niedalekiej przyszłości starania te będą zwieńczone powodzeniem. Frajda zaś dla polskich małych naturystów jest wtedy, kiedy prezes Kubicki bierze książeczkę czekową, wsiada w samochód, kupuje zabawki i łakocie, a wodzirej Szylman szaleje z dzieciakami na plaży i bawi się w Świętego Mikołaja. Niby niewiele, a i tak spotykają się z zarzutami, że po co to komu i - czy warto wydawać pieniądze. Chyba jednak warto!
Królestwo naturystów, zaczarowany świat dzieci
Belezy to cale bogactwo kolorów i zapachów prowansalskiej Francji - słoneczne pagórki pokryte winnicami, wrzosowiska, tysiącletnia tradycja, słynne w świecie bazary i doskonalą kuchnia. Słynny w świecie jest także jako ośrodek naturystyczny, zlokalizowany w pięknej, osiemnastowiecznej farmie. Ośrodek ma do zaoferowania; swoim gościom sale telewizyjne, czytelnie, gry stolikowe , warsztaty i pracownie, a także trzy baseny, gdzie można uprawiać wszelkiego rodzaju sporty wodne. Jeden z basenów przeznaczony jest wyłącznie dla dzieci. Właśnie dzieci mogą spędzić tutaj niezapomniane, wakacyjne przygody. Mogą uciec w swój zaczarowany, niepowtarzalny świat z dziecięcych snów. Maja do swojej dyspozycji zespół instruktorów, który służy pomocą przy organizowaniu festynów, zabaw przebierańców. W pełni sezonu organizuje się klub dla najmłodszych dzieci. Dzieciaki starsze mają nie mniej bogatą ofertę.
Działalność ośrodka położonego w parku rekreacyjnym finansowana jest przez francuskie Ministerstwo Sportu i Młodzieży. W czasie letnich obozów naturystycznych dzieci mogą przeżyć fascynująca przygodę. Organizowane są na wzór amerykańskich obozów letnich. Dzieci mają okazję nie tylko do zabawy, ale i nauki. Dzieci obcokrajowców mają okazję doskonalenia języka francuskiego, mali Francuzi zaś szkolą swoja angielszczyznę lub język niemiecki. Dla dzieciaków w wieku ośmiu - dwunastu lat organizowane są równolegle trzy turnusy - teatralny, muzyczny i cyrkowy. W zespole teatralnym dzieci pracują nad "językiem ciała". technikami wokalnymi, przygotowują widowiska przez siebie obsadzane. Zespół muzyczny prowadzony jest przez profesjonalnych muzyków, dyrygentów, wykładowców szkół muzycznych. Prawdziwą przygodą może być zespół cyrkowy. Uczestnicy tych zajęć choć na krótko czują się prawdziwymi artystami cyrkowymi - kobietą wężem, akrobatą, woltyżerem. Dzieci mieszkają w namiotach dwuosobowych, rozbitych na terenie specjalnie dla nich wydzielonym w obrębie ośrodka. Poza głównymi zajęciami mogą uczestniczyć w 35 różnego rodzaju zajęciach sportowych i rekreacyjnych: grać w siatkówkę, koszykówkę, piłkę nożna, tenis stołowy, uprawiać pływanie. Głównie z myślą o dzieciach i młodzieży organizowane są kursy astrologiczne, astronomiczne i komputerowe. Mają szansę uczyć się garncarstwa, rzeźby, a nawet gotowania. Mogą uprawiać jogę lub trenować gimnastykę wodną.
W programie przewidziane są także wycieczki o charakterze kulturalnym. Okolice Belezy są zresztą piękne i dwie wyprawy nie wystarcza na zwiedzenie wszystkiego co warte jest obejrzenia. Barwną atrakcją są lokalne festiwale. Słowem - najróżnorodniejsze oczekiwania i zainteresowania młodych naturystów właśnie w Belezy mogą być w pełni zaspokojone. Aż łza się w oku kręci, gdy uświadomimy sobie, że dzieci naszych rodzin naturystycznych nawet w części nie są tak rozpieszczane. Parę lat trwają już starania Zarządu Głównego SNP o zorganizowanie naturystycznego ośrodka rekreacyjnego z prawdziwego zdarzenia. Być może już w niedalekiej przyszłości starania te będą zwieńczone powodzeniem. Frajda zaś dla polskich małych naturystów jest wtedy, kiedy prezes Kubicki bierze książeczkę czekową, wsiada w samochód, kupuje zabawki i łakocie, a wodzirej Szylman szaleje z dzieciakami na plaży i bawi się w Świętego Mikołaja. Niby niewiele, a i tak spotykają się z zarzutami, że po co to komu i - czy warto wydawać pieniądze. Chyba jednak warto!
BICIE PIANY
Trudno znaleźć w Łodzi ładniejsze miejsce: ośrodek "Prząśniczka" położony jest w pięknym lesie, nad stawem połyskującym o tej porze roku rozsrebrzoną taflą lodu. Arturówek. Tutaj spotkali się 2 i 3 marca br. delegaci walnego zjazdu Stowarzyszenia Naturystów Polskich. Mimo zimowego pejzażu nastroje były gorące. Urokliwy pejzaż nie stonował namiętności ani też nie wpłynął na złagodzenie obyczajów. Pretensje o różnym stopniu nasilenia, niejednokrotnie o pyskówkowym charakterze, zdominowały obrady.
Frekwencja była mierna. Na sali znalazło się zaledwie siedemnaście osób uprawnionych do głosowania. Spośród większych ośrodków reprezentowane są oddziały - wrocławski, łódzki i katowicki. Nie dotarł nikt ze Szczecina i Krakowa. Nie dojechały cztery osób z Poznania, awizujące wcześniej swój przyjazd. Ta frekwencyjna mizeria jest najjaskrawszym świadectwem dzisiejszej kondycji polskiego ruchu naturystycznego. W oddziałach, gdzie zabrakło człowieka-lokomotywy, zamarła jakakolwiek działalność. W wielu miejscowościach naturyści wrócili do dawnych, nieformalnych układów. Płacenie składek i składanie sprawozdań wydaje im się zapewne stratą czasu. Trudno nawet ustalić ilu członków Stowarzyszenie liczy.
Przykład idzie z góry. W gronie piętnastoosobowego zarządu doliczyć się można ze czterech osób, które z oddaniem, kosztem swojego czasu prywatnego, pilotowały sprawy Stowarzyszenia. Naczelną cechą tzw. działaczy ruchu naturystycznego, wydaje się być malkontenctwo. Wielu z nich nie widzi dalej poza czubek własnego nosa, ale tutaj przyjechali, żeby mieć za złe.
Oto widzę Iksa. Odkąd pamiętam ociekał wazeliną i gębę miał wyświechtaną frazesami. Dziś, po otarciu wazeliny, przejawia najżywsze zatroskanie przyszłością ruchu naturystycznego i krytycznie ocenia całokształt działalności prezesa oraz jego najbliższych współpracowników. Skąd ta metamorfoza? Otóż Iks stracił od stycznia synekurę w SNP, ma zatem prezesowi za złe.
Igrek. Powodowany troską o dobro sprawy czuje się zobowiązany do zwrócenia uwagi na pewne nieprawidłowości i żywi nadzieję, że ruch naturystyczny elitarnie rozkwitnie. A ja wiem, że największą troską Igreka jest to, aby co dwa miesiące mieć świeżą narzeczoną przy równoczesnej dbałości o egzystencjalne potrzeby prawowitej żony i dzieci. Z podziwem słucham, jak pani Zet rozprawia się z komercjalnym trendem w ruchu naturystycznym. Z kaznodziejskim posłannictwem wyrysowanym na obliczu prowadzi wywód o wyższości naturyzmu nad parszywą złotówką. A ja wiem, że pani Zet jest pomysłodawczynią i wykonawczynią paranaukowych wygłupów, które kosztują SNP grube miliony.
W pieniądzach zresztą leży istota problemu. Pieniądze zawsze budziły emocje i ta prawda znalazła potwierdzenie w czasie walnego zjazdu w Arturówku. Forsa była w podtekście większości krytycznych i krytykanckich wypowiedzi. Był taki czas, że nie było pieniędzy. W czasie imprez naturystycznych dziewczyny zbierały datki do kapelusza. Teraz za sprawą kilku osób, które chcą i potrafią zarabiać, pieniądze są.
Po krótkiej chwili od rozpoczęcia dyskusji odnoszę wrażenie, jakby kilku bokserów naraz waliło w ten sam worek treningowy. Obiektem frontalnego ataku jest prezes Kubicki - że zarabia pieniądze, że wydaje pismo, że pismo jest za mało dziewicze i podważa mit niepokalanego naturyzmu, wreszcie - że wymyśla latem i zimą jakieś tam rozrywkowe dyrdymały, które dla kaznodziejskiej mniejszości kapłanów czystego ruchu naturystycznego są rzeczą nie do przyjęcia. Ludzie, którzy palcem nie kiwnęli dla zarobienia pieniędzy, bo brzydzą się komercją, występują na pozycjach roszczeniowych i rozliczeniowych:
- To co, że spółka zarabiała pieniądze? To jest nasz kapitał! My jesteśmy pożywką dla spółki.
- Mamy duży wkład organizacyjny.
- Mamy prawo...
W drodze głosowania delegaci nie przystają na koncepcję rozwiązania SNP i oparcia się na pracy w oddziałach. Z przyczyn formalnych nie wchodzi w grę zawieszenie działalności. Rezygnację z pełnionych funkcji składają: prezes Józef Kubicki, wiceprezes Ryszard Szylman i sekretarz ZG - Wiesław Niedzielski. Pada propozycja wyłonienia nowego zarządu w szczuplejszym od dotychczasowego, bo pięcioosobowym, składzie. Po dłuższych pertraktacjach padają z sali nazwiska. Kandydaci kolejno wyrazić muszą zgodę na kandydowanie:
- Dziękuję za zaszczyt, ale po prostu nie jestem w stanie. - Moje obowiązki zawodowe nie pozwalają mi na podjęcie się. - Ja bardzo dziękuję, ale działam w komisji socjalnej związków zawodowych, a poza tym powiedzieli mi niedawno, że będę kandydował na posła. - To jest bardzo odpowiedzialna sprawa, ale znając moje możliwości czasowe nie mogę się zgodzić.
Kandydatów brak, głosowania nie będzie, sytuacja jest patowa. Przegłosowany zostaje wniosek prezesa Kubickiego: W kwietniu odbędą się spotkania z szeregowymi członkami SNP w trzech ocalałych ośrodkach -Wrocławiu, Katowicach i Poznaniu. Termin jesiennego zjazdu sprawozdawczo-wyborczego zostanie ustalony. Akcja letnia odbędzie się. Organizatorem naturystycznego lata '91 będzie Józef Kubicki i spółka. Członkowie SNP oraz sympatycy ruchu, którzy skorzystają z rekreacyjno-rozrywkowej oferty z pewnością nie będą rozczarowani. Po dwudniowych obradach walnego zjazdu pozostał tylko żal. Bo przecież w ciągu tych trzech lat od zarejestrowania SNP, co stało się kosztem długich i żmudnych zabiegów, wydarzyło się wiele. SNP stało się instytucją i partnerem w rozmowach. Nie jest już biedne jak mysz kościelna, bowiem posiada 40 procent udziałów w spółce wydawniczej "Natura". Mogło zacząć ukazywać się pismo "Natura-Naturyzm", które trafia do naszych rąk w coraz doskonalszej szacie poligraficznej. Pieniądze wypracowane przez spółkę umożliwiły organizowanie naturystycznych imprez. Ładną tradycją zaczyna stawać się naturystyczne lato. Od niego tysiące osób uzależniają termin wzięcia urlopu. W życiu kulturalnym zaznacza się Międzynarodowe Biennale Fotografii Naturystycznej.
Byłoby żal zmarnotrawić to wszystko...
Grażyna Zdrojewska
Trudno znaleźć w Łodzi ładniejsze miejsce: ośrodek "Prząśniczka" położony jest w pięknym lesie, nad stawem połyskującym o tej porze roku rozsrebrzoną taflą lodu. Arturówek. Tutaj spotkali się 2 i 3 marca br. delegaci walnego zjazdu Stowarzyszenia Naturystów Polskich. Mimo zimowego pejzażu nastroje były gorące. Urokliwy pejzaż nie stonował namiętności ani też nie wpłynął na złagodzenie obyczajów. Pretensje o różnym stopniu nasilenia, niejednokrotnie o pyskówkowym charakterze, zdominowały obrady.
Frekwencja była mierna. Na sali znalazło się zaledwie siedemnaście osób uprawnionych do głosowania. Spośród większych ośrodków reprezentowane są oddziały - wrocławski, łódzki i katowicki. Nie dotarł nikt ze Szczecina i Krakowa. Nie dojechały cztery osób z Poznania, awizujące wcześniej swój przyjazd. Ta frekwencyjna mizeria jest najjaskrawszym świadectwem dzisiejszej kondycji polskiego ruchu naturystycznego. W oddziałach, gdzie zabrakło człowieka-lokomotywy, zamarła jakakolwiek działalność. W wielu miejscowościach naturyści wrócili do dawnych, nieformalnych układów. Płacenie składek i składanie sprawozdań wydaje im się zapewne stratą czasu. Trudno nawet ustalić ilu członków Stowarzyszenie liczy.
Przykład idzie z góry. W gronie piętnastoosobowego zarządu doliczyć się można ze czterech osób, które z oddaniem, kosztem swojego czasu prywatnego, pilotowały sprawy Stowarzyszenia. Naczelną cechą tzw. działaczy ruchu naturystycznego, wydaje się być malkontenctwo. Wielu z nich nie widzi dalej poza czubek własnego nosa, ale tutaj przyjechali, żeby mieć za złe.
Oto widzę Iksa. Odkąd pamiętam ociekał wazeliną i gębę miał wyświechtaną frazesami. Dziś, po otarciu wazeliny, przejawia najżywsze zatroskanie przyszłością ruchu naturystycznego i krytycznie ocenia całokształt działalności prezesa oraz jego najbliższych współpracowników. Skąd ta metamorfoza? Otóż Iks stracił od stycznia synekurę w SNP, ma zatem prezesowi za złe.
Igrek. Powodowany troską o dobro sprawy czuje się zobowiązany do zwrócenia uwagi na pewne nieprawidłowości i żywi nadzieję, że ruch naturystyczny elitarnie rozkwitnie. A ja wiem, że największą troską Igreka jest to, aby co dwa miesiące mieć świeżą narzeczoną przy równoczesnej dbałości o egzystencjalne potrzeby prawowitej żony i dzieci. Z podziwem słucham, jak pani Zet rozprawia się z komercjalnym trendem w ruchu naturystycznym. Z kaznodziejskim posłannictwem wyrysowanym na obliczu prowadzi wywód o wyższości naturyzmu nad parszywą złotówką. A ja wiem, że pani Zet jest pomysłodawczynią i wykonawczynią paranaukowych wygłupów, które kosztują SNP grube miliony.
W pieniądzach zresztą leży istota problemu. Pieniądze zawsze budziły emocje i ta prawda znalazła potwierdzenie w czasie walnego zjazdu w Arturówku. Forsa była w podtekście większości krytycznych i krytykanckich wypowiedzi. Był taki czas, że nie było pieniędzy. W czasie imprez naturystycznych dziewczyny zbierały datki do kapelusza. Teraz za sprawą kilku osób, które chcą i potrafią zarabiać, pieniądze są.
Po krótkiej chwili od rozpoczęcia dyskusji odnoszę wrażenie, jakby kilku bokserów naraz waliło w ten sam worek treningowy. Obiektem frontalnego ataku jest prezes Kubicki - że zarabia pieniądze, że wydaje pismo, że pismo jest za mało dziewicze i podważa mit niepokalanego naturyzmu, wreszcie - że wymyśla latem i zimą jakieś tam rozrywkowe dyrdymały, które dla kaznodziejskiej mniejszości kapłanów czystego ruchu naturystycznego są rzeczą nie do przyjęcia. Ludzie, którzy palcem nie kiwnęli dla zarobienia pieniędzy, bo brzydzą się komercją, występują na pozycjach roszczeniowych i rozliczeniowych:
- To co, że spółka zarabiała pieniądze? To jest nasz kapitał! My jesteśmy pożywką dla spółki.
- Mamy duży wkład organizacyjny.
- Mamy prawo...
W drodze głosowania delegaci nie przystają na koncepcję rozwiązania SNP i oparcia się na pracy w oddziałach. Z przyczyn formalnych nie wchodzi w grę zawieszenie działalności. Rezygnację z pełnionych funkcji składają: prezes Józef Kubicki, wiceprezes Ryszard Szylman i sekretarz ZG - Wiesław Niedzielski. Pada propozycja wyłonienia nowego zarządu w szczuplejszym od dotychczasowego, bo pięcioosobowym, składzie. Po dłuższych pertraktacjach padają z sali nazwiska. Kandydaci kolejno wyrazić muszą zgodę na kandydowanie:
- Dziękuję za zaszczyt, ale po prostu nie jestem w stanie. - Moje obowiązki zawodowe nie pozwalają mi na podjęcie się. - Ja bardzo dziękuję, ale działam w komisji socjalnej związków zawodowych, a poza tym powiedzieli mi niedawno, że będę kandydował na posła. - To jest bardzo odpowiedzialna sprawa, ale znając moje możliwości czasowe nie mogę się zgodzić.
Kandydatów brak, głosowania nie będzie, sytuacja jest patowa. Przegłosowany zostaje wniosek prezesa Kubickiego: W kwietniu odbędą się spotkania z szeregowymi członkami SNP w trzech ocalałych ośrodkach -Wrocławiu, Katowicach i Poznaniu. Termin jesiennego zjazdu sprawozdawczo-wyborczego zostanie ustalony. Akcja letnia odbędzie się. Organizatorem naturystycznego lata '91 będzie Józef Kubicki i spółka. Członkowie SNP oraz sympatycy ruchu, którzy skorzystają z rekreacyjno-rozrywkowej oferty z pewnością nie będą rozczarowani. Po dwudniowych obradach walnego zjazdu pozostał tylko żal. Bo przecież w ciągu tych trzech lat od zarejestrowania SNP, co stało się kosztem długich i żmudnych zabiegów, wydarzyło się wiele. SNP stało się instytucją i partnerem w rozmowach. Nie jest już biedne jak mysz kościelna, bowiem posiada 40 procent udziałów w spółce wydawniczej "Natura". Mogło zacząć ukazywać się pismo "Natura-Naturyzm", które trafia do naszych rąk w coraz doskonalszej szacie poligraficznej. Pieniądze wypracowane przez spółkę umożliwiły organizowanie naturystycznych imprez. Ładną tradycją zaczyna stawać się naturystyczne lato. Od niego tysiące osób uzależniają termin wzięcia urlopu. W życiu kulturalnym zaznacza się Międzynarodowe Biennale Fotografii Naturystycznej.
Byłoby żal zmarnotrawić to wszystko...
Grażyna Zdrojewska
DRODZY CZYTELNICY!
Wasze listy jak zawsze stanowią dla nas nieocenioną pomoc przy redagowaniu pisma. Licząc na dalszy kontakt z nami prosimy o Wasze zdanie na temat cytowanej korespondencji. Już pobieżna lektura uświadamia nam, że nie wszystkie sugestie jesteśmy w stanie uwzględnić. Staramy się tak redagować pismo, aby wszyscy byli zadowoleni. Jak sami widzicie nie jest to możliwe. Serdecznie wszystkich pozdrawiam.
Wiesław Niedzielski
--
Piszę do Was w kilku sprawach. Pierwsza to prośba o liczniejsze zamieszczanie fotografii pań o małych piersiach. Wiem, że mężczyźni o takim guście stanowią mniejszość - lecz nie jest to chyba mniejszość do zaniedbania. Jest nas takich może nawet więcej niż się wydaje, bo niektórzy mając taki gust ukrywają to i deklarują się raczej po stronie dużych biustów, gdyż krępują się tego, że są "odchyleni". Gdyby np. 1/4 prezentowanych w Waszym piśmie zdjęć odpowiadała takim gustom, mielibyście Państwo więcej czytelników -a chyba nie zniechęciłoby to wielbicieli dużych piersi. Dodajmy, że bylibyście chyba jedynym pismem wychodzącym naprzeciw tego typu gustom. A.K., Kraków
--
Proszę o wydrukowanie w Waszym piśmie mojego ogłoszenia: " Młody (57) naturysta, początkujący, pragnie poznać kilka naturystek do 19 łat, posiadających mieszkanie, samochody, pieniądze i dużo odwagi. Mam dużo dobrych chęci i pragnę wprowadzić je do naturyzmu, pokonam wszelkie bariery i opory za życzliwość z ich strony"... Janusz K., Warszawa
--
Pragnę podzielić się z Wami moimi uwagami na temat Waszego pisma. Jest w nim wiele swobody, naturalności, kobiety wesołe, zdjęcia w plenerze. W innych pismach kobiety robią wszystko za pieniądze, w oczach mają wielki smutek, złość i nienawiść. Mam jednak dla Was radę, propozycję, abyście na okładkach nic zamieszczali zupełnie nagich kobiet, bo to wiele osób razi, w kioskach to przeważnie sprzedawczynie po pięćdziesiątce, one te pisma z nagością mają ukryte, może nawet nie tyle wstydzą się je pokazać te pisma, co są złe, zazdrosne bo ich ciała brzydkie. Można na okładce zamieścić kobietę w opalaczach i będzie dobrze, ci co znają tytuły pism to i tak kupią pomimo, że na okładce nie będzie gołej Pelasi...
--
Szanowna Redakcjo, pomimo, że jestem przyzwyczajony do nagości, to jednak to zdjęcie na okładce Nr 6 trochę mnie szokuje i dopatruję się nawet porno. No bo ta Miss Naturm ma taką rozwarta Pelasię... Przecież TO bywa zwarte... Trochę za szeroko rozchyliła prawą nogę, a może jest podniecona??? Śmieszą mnie również ci dwaj młodzi chłopcy z dziecięcymi cykusiami. mają chyba co najmniej 19 lat, budowa dorosła, a cvkuś dziecka... Chciałbym widzieć nago Murzynkę, tak samo chciałbym widzieć Eskimoskę... Ta Natura, którą trzymają mężczyźni, to u nas w kiosku była jak na złość na wystawie kilka miesięcy, kiosk był zamknięty, baba na chorobowym nieraz miałem ochotę stłuc szybę i gazety zabrać... Z serdecznym pozdrowieniem A.W.
--
W moim środowisku lubelskim jest wiele osób obu płci, popierających naturyzm. Czytają dwumiesięcznik i wiem, że wielu z nich wstąpi do Stowarzyszenia. Wahania zaobserwowałem jednak u kobiet. Powodem tego, jak twierdzą, jest nietypowe dla kobiet, występujące u nich owłosienie wzgórka łonowego, co ich jedynie krępuje. Wyjaśniam im, że jest to element piękności ciała kobiecego, stworzony przez naturę i nie powinien być uważany za deformację. W okresie 40 lat pracy zawodowej, wyodrębniłem 30 rodzajów owłosienia wzgórka łonowego u kobiet, łącznic z typowym trójkątem. Przesyłając ich rysunki, proponuję ich publikację w kolejnych numerach dwumiesięcznika. Uważam bowiem, że wiele kobiet tym sposobem wyzwoli się z obaw, co będzie miało znaczenie dla dalszego rozwoju ruchu naturystycznego... H.K.Lublin
--
Uprzejmie zapytuję dlaczego tak mało zamieszczacie zdjęć kobiet z biustami więcej niż przeciętnymi. Takie piersi mają wielu zwolenników, ja sam się do nich zaliczam. Na Zachodzie istnieją takie specjalne magazyny, gdzie są kobiety z wielkimi biustami. Proszę więc w imieniu moim i kilku moich znajomych o nadrobienie tych zaległości... J.W., Białostok
--
Proszę o przesyłanie na mój adres dla mnie dwumiesięcznika Natura Naturalizm od zaraz aż do odwołania. (...) Informuję, że byłem w Sosnowcu pod wskazanym adresem wpisanym w numer specjalny, w żadnych kioskach nie było tego dwumiesięcznika. Życzę pomyślności w sprzedaży miesięcznika, są wspaniałe, tylko zdjęcia pań powinny być nie tylko same piękne. Proszę podawać zdjęcia też kobiet starszych leżących z rozłożonymi nogami. R.S., Sosnowiec
--
Proszę o zamieszczenie w ogłoszeniach drobnych: ... Mam członka 27 cm długi, średnio gruby. Proszę o listy od Pań z Francji. Szwecji, Japonii, Niemiec, Anglii, Ameryki i Kanady. Najlepiej z domkiem lub mieszkaniem i dużym samochodem. Rentę mam małą, tylko 400 tysięcy i nic jest mi lekko. Proszę o listy lub o spotkanie z tymi Paniami... K.M., woj. pilskie
Wasze listy jak zawsze stanowią dla nas nieocenioną pomoc przy redagowaniu pisma. Licząc na dalszy kontakt z nami prosimy o Wasze zdanie na temat cytowanej korespondencji. Już pobieżna lektura uświadamia nam, że nie wszystkie sugestie jesteśmy w stanie uwzględnić. Staramy się tak redagować pismo, aby wszyscy byli zadowoleni. Jak sami widzicie nie jest to możliwe. Serdecznie wszystkich pozdrawiam.
Wiesław Niedzielski
--
Piszę do Was w kilku sprawach. Pierwsza to prośba o liczniejsze zamieszczanie fotografii pań o małych piersiach. Wiem, że mężczyźni o takim guście stanowią mniejszość - lecz nie jest to chyba mniejszość do zaniedbania. Jest nas takich może nawet więcej niż się wydaje, bo niektórzy mając taki gust ukrywają to i deklarują się raczej po stronie dużych biustów, gdyż krępują się tego, że są "odchyleni". Gdyby np. 1/4 prezentowanych w Waszym piśmie zdjęć odpowiadała takim gustom, mielibyście Państwo więcej czytelników -a chyba nie zniechęciłoby to wielbicieli dużych piersi. Dodajmy, że bylibyście chyba jedynym pismem wychodzącym naprzeciw tego typu gustom. A.K., Kraków
--
Proszę o wydrukowanie w Waszym piśmie mojego ogłoszenia: " Młody (57) naturysta, początkujący, pragnie poznać kilka naturystek do 19 łat, posiadających mieszkanie, samochody, pieniądze i dużo odwagi. Mam dużo dobrych chęci i pragnę wprowadzić je do naturyzmu, pokonam wszelkie bariery i opory za życzliwość z ich strony"... Janusz K., Warszawa
--
Pragnę podzielić się z Wami moimi uwagami na temat Waszego pisma. Jest w nim wiele swobody, naturalności, kobiety wesołe, zdjęcia w plenerze. W innych pismach kobiety robią wszystko za pieniądze, w oczach mają wielki smutek, złość i nienawiść. Mam jednak dla Was radę, propozycję, abyście na okładkach nic zamieszczali zupełnie nagich kobiet, bo to wiele osób razi, w kioskach to przeważnie sprzedawczynie po pięćdziesiątce, one te pisma z nagością mają ukryte, może nawet nie tyle wstydzą się je pokazać te pisma, co są złe, zazdrosne bo ich ciała brzydkie. Można na okładce zamieścić kobietę w opalaczach i będzie dobrze, ci co znają tytuły pism to i tak kupią pomimo, że na okładce nie będzie gołej Pelasi...
--
Szanowna Redakcjo, pomimo, że jestem przyzwyczajony do nagości, to jednak to zdjęcie na okładce Nr 6 trochę mnie szokuje i dopatruję się nawet porno. No bo ta Miss Naturm ma taką rozwarta Pelasię... Przecież TO bywa zwarte... Trochę za szeroko rozchyliła prawą nogę, a może jest podniecona??? Śmieszą mnie również ci dwaj młodzi chłopcy z dziecięcymi cykusiami. mają chyba co najmniej 19 lat, budowa dorosła, a cvkuś dziecka... Chciałbym widzieć nago Murzynkę, tak samo chciałbym widzieć Eskimoskę... Ta Natura, którą trzymają mężczyźni, to u nas w kiosku była jak na złość na wystawie kilka miesięcy, kiosk był zamknięty, baba na chorobowym nieraz miałem ochotę stłuc szybę i gazety zabrać... Z serdecznym pozdrowieniem A.W.
--
W moim środowisku lubelskim jest wiele osób obu płci, popierających naturyzm. Czytają dwumiesięcznik i wiem, że wielu z nich wstąpi do Stowarzyszenia. Wahania zaobserwowałem jednak u kobiet. Powodem tego, jak twierdzą, jest nietypowe dla kobiet, występujące u nich owłosienie wzgórka łonowego, co ich jedynie krępuje. Wyjaśniam im, że jest to element piękności ciała kobiecego, stworzony przez naturę i nie powinien być uważany za deformację. W okresie 40 lat pracy zawodowej, wyodrębniłem 30 rodzajów owłosienia wzgórka łonowego u kobiet, łącznic z typowym trójkątem. Przesyłając ich rysunki, proponuję ich publikację w kolejnych numerach dwumiesięcznika. Uważam bowiem, że wiele kobiet tym sposobem wyzwoli się z obaw, co będzie miało znaczenie dla dalszego rozwoju ruchu naturystycznego... H.K.Lublin
--
Uprzejmie zapytuję dlaczego tak mało zamieszczacie zdjęć kobiet z biustami więcej niż przeciętnymi. Takie piersi mają wielu zwolenników, ja sam się do nich zaliczam. Na Zachodzie istnieją takie specjalne magazyny, gdzie są kobiety z wielkimi biustami. Proszę więc w imieniu moim i kilku moich znajomych o nadrobienie tych zaległości... J.W., Białostok
--
Proszę o przesyłanie na mój adres dla mnie dwumiesięcznika Natura Naturalizm od zaraz aż do odwołania. (...) Informuję, że byłem w Sosnowcu pod wskazanym adresem wpisanym w numer specjalny, w żadnych kioskach nie było tego dwumiesięcznika. Życzę pomyślności w sprzedaży miesięcznika, są wspaniałe, tylko zdjęcia pań powinny być nie tylko same piękne. Proszę podawać zdjęcia też kobiet starszych leżących z rozłożonymi nogami. R.S., Sosnowiec
--
Proszę o zamieszczenie w ogłoszeniach drobnych: ... Mam członka 27 cm długi, średnio gruby. Proszę o listy od Pań z Francji. Szwecji, Japonii, Niemiec, Anglii, Ameryki i Kanady. Najlepiej z domkiem lub mieszkaniem i dużym samochodem. Rentę mam małą, tylko 400 tysięcy i nic jest mi lekko. Proszę o listy lub o spotkanie z tymi Paniami... K.M., woj. pilskie