Rowy | #6
Pozdrowienia dla wszystkich golasków i do zobaczenia w Rowach!!!
W tym roku pojechałem do Rowów i się głęboko rozczarowałem, plaża daleko wysunieta na wschód od tekstylnej, mało ludzi, plaża prawie kamienista, pod brzegiem prawie co kawałek Filujący samotny mężczyzna , na wydmach spotkałem kilku onanizatorów co nie spodobało sie majej żonie gdyż jeździmy z dorastającą córką. Po 2 dniach wyjechaliśmy do Dębek. Tam jest zupełnie inaczej, plaża tuż przy tekstylnej, blisko, drobny piasek, szeroko, bez kamieni, bez podglądaczy. wszystkim polecam Dębki.
Plaża w Rowach nic nie traci ze swego naturalnego uroku mimo upływu lat. Nadal jest to chyba najszerszy w Polsce pas czystego piasku, a nieliczne wyrzucone na brzeg pnie drzew przydają się bardzo, gdy chcemy zbudować oryginalne stanowisko do plażowania. Nowością była dla nas spora liczba osób wchodzących na plażę i od razu kierujących sie w stronę wydm, skąd od czasu do czasu dawali o sobie znać błyskami lornetek - tak jakby nie mogli po prostu rozłożyć się na kocach obok przebywających na plaży naturystów. Plaża podzieliła się na dwie części. Pierwsza znajduje się znacznie bliżej Rowów, niż dawnymi laty. Naturyści opalają się tam na wąskim przesmyku, przeważają ludzie nieco starsi, więc idąc brzegiem morza w kierunku Łeby nie sposób nie przejść blisko nich. Naturyści lubiący spokój i nie chcący stawać się lokalną atrakcją wybierają odleglejszy odcinek plaży (około 2 - 3 km dalej w kierunku Łeby), gdzie piasek rozpościera się szeroko i można plażować pod pasem wydm. Ludzi pod koniec lipca było niewielu, plaża w porównaniu z początkiem lat dziewięćdziesiątych, kiedy ruch naturystyczny rozwijał się spontanicznie, znacznie opustoszała.
Naturyści nie spacerują po plaży, nie grają razem w piłkę, nie bawią się w morzu - większość towarzystwa siedzi za parawanami, skąd od czasu do czasu męska część wychodzi na rekonesans. Na szczęście zdarzają się pary, rodziny z dziećmi lub kilkuosobowe grupki, które wyraźnie cieszą się nieskrępowanym kontaktem z naturą i po prostu opalają się albo kąpią w Bałtyku. Może to nawet lepsze od onegdajszych imprez typu "wybory miss plaży" z tłumem obwieszonych obiektywami facetów i paroma dziewczętami w środku?... W końcu w nazwie sama nazwa "naturyzm" sugeruje brak sztuczności zachowań. Polecamy tę plażę głównie ze względu na jej rozłożystość i piękno, a także ze względu na odległość od pełnych ludzi Rowów i niemożliwość podjechania samochodem (Słowiński Park Narodowy), co automatycznie eliminuje z jej sąsiedztwa podpitych małolatów i podekscytowanych obrońców moralności.
Byla to nasza pierwsza plaza FKK jednak po kilku dniach wiedzielismy ze innych plaz juz nie chcemy. Precz z bialymi paskami na ciemnej, opalone skorze :) Plaza jest we wschodniej czesci miasteczka, na terenie Slowinskiego parku Narodowego za ujsciem jeziora - trzeba przejsc przez mostek we wiosce bo inne drogi nie ma. Kolo tego mostku jest smazalnia gdzie nota bene jedzac pewnego dnia stek z rekina mialem przyjemnosc poznac Pana Janusza Korwina Mikke z ktorego to slynnych liberalnych pogladow mialem przyjemnosc pisac wtedy prace - serdecznie pozdrawiam ;) Plaza jest super, co bardziej wstydliwi czyli poczatkujacy maja blizej skarpy nieco wysokiej trawy za ktora moga sie schowac. Za naszych czaso na poczatku plazy byla taka budka ze szczatkow starych desek gdzie przesiadywal pieknie opalony starszy Pan w przepasce na biodrach a przy morzu lezala na plazy drewniana deska z zielono bialyn napisem NAGA PLAZA.
Po zasięgnięciu opinii na forum przed kilkoma tygodniami – kilka słów o naszych wrażeniach z pobytu w Rowach.
Mieliśmy okazję przebywać w Rowach dwukrotnie - w przedostatnim tygodniu sierpnia oraz w pierwszy weekend września. Obydwa wyjazdy jak najbardziej udane – wrażenia podobne - fantastyczna pogoda - ale po kolei.
Ponieważ była to nasza pierwsza wyprawa do Rowów - pytaliśmy o możliwość dotarcia do plaży z wózkiem dziecięcym i możemy potwierdzić że droga wzdłuż plaży jest ze wszechmiar godna polecenia. Co prawda nasze maleństwo (3 miesięczny synek) tylko raz w czasie całego pobytu w Rowach wieziony był na plażę N w wózku, w kolejnych zaś użyte zostało zdecydowanie wygodniejsze i mniej problemowe nosidło ale potwierdzamy że dotarcie do plaży wzdłuż brzegu nie jest problemem. Pokonanie odległości ok. 1 km od wejścia w kierunku wschodnim nie stanowi problemu i traktowane może być jako okazja do spaceru. Początek plaży wyznacza wbity w piach słup oznaczony tabliczką „Naga plaża”. Od tego momentu, – co wielokrotnie podkreślane jest w różnych relacjach – ma się do dyspozycji kilometry pustej plaży – dla każdego według jego potrzeb. Zalety plaży można powtarzać za innymi bywalcami – nam spodobało się to, że pośredni pas wydm dawał możliwość takiego zainstalowania się, aby nadmiernie nie obciążać słonecznymi promieniami naszego synka i nie raczyć współplażowiczów niekiedy uciążliwą obecnością malca. Podczas pierwszego pobytu liczbę osób na plaży szacowaliśmy na około 100 z przewagą par i rodzin z dziećmi, podczas drugiego – na około 20. Spacery tekstylnych wzdłuż plaży nie były specjalnie uciążliwe, na wydmach zauważalny był jeden czy dwóch podglądaczy, jednakże fakt, że wydmy są całkowicie odsłonięte i nie rośnie za nimi żaden las powodowały, że podglądacze tacy byli szybko „namierzani” przez plażujących. Zauważalne stało się również zjawisko opisywane w kontekście innych plaż – tj pojawianie się tekstylnych (par, rodzin) i plażowanie wśród golasów.
W kwestii odczuć negatywnych możemy wymienić dwie sprawy – jedną zależną od plażujących, drugą – niezależną. Niezależna – czyli kamyki wyrzucane przez morze – w niektórych miejscach utrudniały wejście do wody i chodzenie po plaży. Ta pierwsza – zależna - niestety fakt pozostawiania przez plażujących sporych ilości śmieci. Co prawda na plaży znajdowały się dwa miejsca gdzie śmieci były składowane, ale według nas, jeżeli zabranie na plażę butelki czy puszki z piwem nie jest problemem to dlaczego takim jest zabranie z powrotem pustych i lżejszych pojemników po spożyciu złocistego napoju? Oczywiście można się zastanawiać czy dla włodarzy Rowów lub gminy Ustka wielkim kłopotem byłoby podesłanie służb zbierających śmieci z plaży tekstylnej przy okazji o kilometr dalej i zwiezienie tych dwóch „śmietnisk” na wysypisko, ale jesteśmy zdania, że takie myślenie nie jest usprawiedliwieniem dla lenistwa plażujących – nazywając rzeczy po imieniu.
Ogólnie – uważamy że Rowy faktycznie są doskonałą propozycją dla rodzin z dziećmi – z racji spokoju i atmosfery plaży.