Koktebel | Krym | #5
Z wycieczki na Krym (17 - 30 IX 2012) wrażeń mam sporo, nie tylko związane ze zwiedzaniem
Jeśli chodzi o plaże naturystyczne, to dowiedziałem się:
- Miejscowość Simeneiz (niedaleko Ałupki) upodobali sobie "nietypowi ludzie": naturyści oraz mający "inną orientację seksualną. Była to informacja od przewodniczki, nie miałem okazji na jakąkolwiek weryfikację.
- W Ałupce jest Pałac Woroncowa - wart obejrzenia. Wg przewodnika wydawnictwa Bezdroża:
"Poniżej pałacu znajdziemy niewielką plażę nudystów."
Plaża poniżej pałacu składała się z wielkich głazów, rozrzuconych poniżej dość stromego brzegu. Plażowało na nich co najmniej kilkanaście osób, jednak nikogo bez kąpielówek nie udało mi się zauważyć ani schodząc drogą na przystań, ani później podczas rejsu statkiem. Główna plaża miejscowości jest malutka i od strony morza otoczona skałami. Podczas rejsu do Jałty na jednej ze skał od strony morza mignął mi nagi facet.
- W Nowym Świecie, położonym blisko Sudaku, kupiłem mapę "Krym - Wypoczynek bez odzieży" (więcej informacji o jej zawartości w oddzielnym mailu). Wg niej między Twierdzą Genueńską w Sudaku a Nowym Światem jest naga plaża. Miejsce to jest trudno dostępne bez własnego transportu, więc mogę opierać się jedynie na obserwacjach z przejazdu autokarem wąską drogą nad urwiskiem: plaża najprawdopodobniej przypomina tą opisaną w Ałupce (czyli wielkie skały u stóp urwiska) i nie wykluczam, że opalały się tam nagie osoby. Za to na pewno widziałem golasa pływającego w morzu podczas spaceru Ścieżką Golicyna w Rezerwacie Botanicznym Nowy Świat, ale był to raczej solista - nic nie wskazywało na istnienie tam nagiej plaży.
- Nasz przewodnik z drugiej części wycieczki na czyjeś pytanie o nagie plaże odpowiedział jedynie, że naturyzm był u nich popularny raczej w latach 90tych a teraz jest rzadko spotykany. Niemniej jednak na wielu ustronnych plażach można opalać i kąpać się nago. Od siebie dodam, że na widzianych przeze mnie publicznych plażach nie widziałem nawet jednego przypadku topless'u...
Tyle teorii. Praktycznie usiłowałem znaleźć plażę w Ałuszcie - bez powodzenia. Ze wspomnianej mapy, którą nabyłem później, plaża może znajdować się jakieś 1 - 1.5 km dalej, niż zakończyliśmy poszukiwania.
Udało się nam za to dotrzeć na plażę w Koktebelu.
W Koktebelu koniec sezonu było widać jeszcze bardziej wyraźnie niż w Sudaku
- wszędzie było pustawo. Miejscowość sama w sobie jest mało ciekawa (do zwiedzania jest jedynie Muzeum Wołoszyna, które sobie darowaliśmy), chociaż w pobliżu jest jedna z większych atrakcji Krymu - Kara-Dag i Złote Wrota. Większość opisów Nudika, jakie wcześniej znalazłem, były niesamowicie optymistyczne: Należy wejść na główną plażę miejską i udać się w kierunku wschodnim i w którymś momencie zaczniemy spotykać golasów wymieszanych z tekstylnymi. Wspomniany wcześniej przewodnik Bezdroży podaje:
"Poniżej Muzeum Wołoszyna jest znana plaża nudystów (tzw. Nudik)."
Szliśmy sobie nadmorskim bulwarem, minęliśmy muzeum i golasów ciągle nie było widać. Szybko okazało się, że nie bardzo nawet mieliby gdzie się podziać, bo w tym obszarze zaczęły się już plaże prywatne, dalej było miejsce cumowania statków wycieczkowych, znowu prywatne plaże. Prawdziwy okazał się opis, którego źródła nie mogę sobie teraz przypomnieć, że umowną granicą terenu naturystów jest rzeczka wpadająca do morza. Znajduje się ona w sporej odległości od muzeum ale trudno ją przeoczyć, bo trzeba przejść przez mostek. Dalej nadal ciągnął się nadmorski bulwar, tym razem bez betonowego ogrodzenia a na plaży można już było dostrzec połyskującą goliznę :brawo: Tak, jak w opisie na początku wątku, okazało się, że naga plaża kończy się zaraz za charakterystycznym wzniesieniem. Zszokował mnie fakt, że największa, ponoć, naga plaża na obszarze byłego ZSRR ma jakieś 250 m długości! Jeśli dodać do tego informację z powyższego posta, że w sezonie zajmują ją także tekstylni, to nie wygląda to zbyt dobrze :foch:
Z uwagi na koniec sezonu, moje doświadczenia zapewne nie są w pełni reprezentatywne. Ale muszę powiedzieć jedno: BARDZO mi się tu podobało. Na plaży na raz było pewnie z 50 - 60 osób, przez kilka godzin przewinęła się może ponad setka. Stosunek płci bardzo wyrównany, stawiałbym na jakieś 55:45 (oczywiście dla panów).
Plaża była prawdziwą plażą c.o. (clothing optional), tekstylni stanowili zdecydowany margines, część pań było topless. Zestawy najróżniejsze: samotni panowie, samotne panie, pary mieszane, pary kobiece (męskich nie zauważyłem), rodzice z małymi dziećmi (zawsze jedna sztuka, w jednym przypadku pani była w widocznej ciąży). Plażowicze reprezentowali najróżniejsze grupy wiekowe, chociaż średnia wieku była na oko raczej niska (stawiałbym na okolice 30-tki). Jak można było się spodziewać, nastolatków nie było wcale. Podobnie jeśli chodzi o walory cielesne, praktycznie wszelkie możliwe wersje: Od kształtów niemal posągowych (także z widocznym śladem po powiększaniu biustu), przez najbardziej typowe, średnio niekształtne, po wręcz chorobliwie otyłe (pani wyglądająca jak wieloryb).
Na plaży (prawie) każdy zajmował się sobą, czuło się atmosferę pełnego luzu, chociaż plaża wcale nie była odizolowana - doskonale widoczna z przylegającego bulwaru, przy którym znajdował się rząd różnego rodzaju barów a także ze wzniesienia, które odwiedzali liczni turyści. Muszę powiedzieć, że tak dobrze nie czułem się chyba nawet podczas żadnego z pobytów w swoich ulubionych Piaskach.
Na koniec jeszcze krótka informacja na temat mapy-przewodnika "Krym - otdych biez odieżdy". Jest to pozycja wydana w 2009 r. przez "Nauczno-proizwodstwiennyj centr Sojuz-Karta". Mimo, że wydana w języku rosyjskim jest wydawnictwem ukraińskim, a w każdym razie tak wynikałoby z adresu internetowego www.souzkarta.com.ua, niestety, nieaktywnego.
Mapa obejmuje cały Krym ale udało mi się ją wypatrzyć tylko na straganach w części wschodniej (Nowy Świat, Sudak, Teodozja). Główna część jest w podziałce 1: 50 000, 7 fragmentów wybrzeża pokazano w lepszym powiększeniu:
- Buchta Łaspi,
- Simeneiz,
- Gołubowskije kamni (Ałuszta),
- Sudak,
- Lisja buchta,
- Koktiebel, Tichaja buchta,
- Ordżonikidze.
(część powyższych nazw to bezpośrednia transliteracja z cyrylicy).
Wydawnictwo jest bardzo kolorowe, zawiera dużo zdjęć (przynajmniej część z internetu), krótkie opisy niektórych obiektów, "teorię naturyzmu" oraz dowcipy. Ceny nie pamiętam ale musiała być na poziomie 15 - 20 UAH.