Angela Farm | Nemesbük | #1
Angela Farm w Nemesbük to zupełnie inny sposób spędzania wakacji i raczej warto wiedzieć z czym go jeść. Traktując rzecz dosłownie należy go jeść z węgierskimi dyniami, czyli przesłodkimi melonami i przesoczystymi arbuzami. A traktując rzecz w przenośni, chodzi o to, że nie każdemu może przypaść do gustu spędzanie wakacji w miejscu, w którym reszta Świata się nie liczy…
Bo Angela Farm, to po prostu… farma. Duża działka na krańcu małej miejscowości. Za nią już tylko wąwóz i las. Jeden murowany domek, w którym są apartamenty, kilka drewnianych domów letniskowych zrobionych z boazerii, oraz kilkanaście parceli campingowych. Stanowiska campingowe mają podłączenie do prądu, a finezyjny sanitariat utrzymany jest w należytej czystości. Na farmie znajduje się basen, sauna, świetlica, barek. Jest stół do ping-ponga, kręgle, huśtawka dla dzieci.
My mieszkaliśmy w domku „Lacika” (każdy domek nazwany jest ludzkim imieniem). Sypialnia z podwójnym łóżkiem, dobrze wyposażona kuchnia (sztućce, naczynia, garnki, kuchenka mikrofalowa, lodówka, kuchnia gazowa, ekspres do kawy, czajnik elektryczny). W łazience prysznic, muszla i umywalka. W saloniku dwa fotele, telewizor, stolik. Na wyposażeniu domku była suszarka do ubrań, odkurzacz oraz plastikowy zestaw zewnętrzny (stolik, trzy krzesła i dwa leżaki). Części domków ma małe tarasiki. Farmę Angeli wyczailiśmy na jednej z holenderskich stron przewodnikowo-naturystycznych. W czasie naszego pobytu wśród gości dominowali Holendrzy, Niemcy, Francuzi i Węgrzy. Przedział wiekowy pomiędzy 25 – 55 lat. Atmosfera bardzo sympatyczna. Tym bardziej, że nikt nikomu nie wchodził w paradę, gdyż taki tu jest stosunek przebywających do przestrzeni. W ciągu półtora tygodnia pobytu był dzień, w czasie którego byliśmy praktycznie sami na całym campingu. Standardowo na farmie przebywało 5 do 8 par gości. I to właśnie jest specyfika tej farmy, o której wspominałem na początku. Trzeba mieć świadomość, że zakotwiczając u Angeli, 99 % czasu spędzi się w towarzystwie osoby, z którą się tu przyjechało. Dla niektórych par, to może być duże wakacyjne wyzwanie ;)
Urozmaiceniem pobytu mogą być krótkie wycieczki po okolicy. Nad Balaton jest rzut beretem. Tyleż samo do Narodowego Parku Balaton-felvideki. W oddalonym o 4 km od Nemesbük kurorcie Heviz znajduje się największe w Europie jezioro termalne. Temperatura wody waha się od 35 do 39 stopni. Na tafli kołyszą się sprowadzone wiele lat temu z Indii kwiaty lotosu. Przez całe jezioro zbudowany jest pomost, na którego końcu znajduje się kompleks saun.
Dojazd
Granicę Polski przekroczyliśmy w Cieszynie. Dalej na Żilinę i Bratysławę. GPS kierował nas autostradami, ale wychodziło na to, że musieli byśmy nadrobić prawie 200 km (a i być może przejechać kawałek austriackimi autostradami). Dlatego w okolicach Hlokovca skierowaliśmy się na południe, przez Sered, Galantę, do przejścia w Komarnie. Dalej kierowaliśmy się na Gyor, Papa, Celldomolk na Keszthely. Ważna wskazówka dla korzystających z GPS: nie należy wpisywać Nemesbük, jako miejsca docelowego. Zrobiliśmy tak i w końcówce poprowadził nas taką leśną drogą, że baliśmy się o zawieszenie i opony… Należy wpisać Heviz, a dopiero będąc w Heviz wpisać Nemesbük. Wtedy jedzie się asfaltem.
Ceny
Dwie osoby z namiotem winny zapłacić poniżej 15 Euro. Za nasz domek płaciliśmy ok. 40 Euro dziennie. Szczegółowy cennik znajduje się na stronie campingu.
Dostęp do internetu: 3,8 Euro za cały pobyt (hasło do Wi-Fi dla własnego laptopa) lub dostęp do stacjonarnego kompa w recepcji (ok. 0,40 centów za 20 minut).
Ceny w sklepach (ceny w forintach, tutaj 1 Euro = 260 Ft, w Polsce za 1000 Ft płaciliśmy 17 zł.):
Melony ok. 250 Ft/kg (sprzedawane przy drogach są o wiele droższe), piwo 150 – 250 Ft, Fanta, Cola, Sprite 2 l. – 320 Ft, mleko 0,5 l. – 135 Ft, mix sałat – 300 – 450 Ft, paczkowane wędliny (salami, szynka) – 300 – 400 Ft/0,1 kg, papryka ostra – 350 Ft/kg, pomidory 150 - 250 Ft/kg, Tokaje od 1000 Ft, przyzwoita wódka 1300 – 2000 Ft., masło – 430 Ft
Ceny w gastronomii:
Lody (dwie kulki) – 360 Ft, herbata 390 Ft, coca-cola 280 Ft, piwo 350 - 600 Ft, lampka wina 640 Ft, zupy 400 – 1000 Ft, dania główne oscylują w granicach 1200 Ft. Piwo na campingu – 350 Ft.
Dla kierowców:
Benzyna – 390 Ft/ 1 l., olej 360 Ft/1 l.
My wróciliśmy bardzo zadowoleni. Praktycznie mieliśmy jeden dzień pochmurny, a temp. sięgała 39 stopni. Polecamy.
naturado
Ps.
Niemniej jakaś książka i zestaw krzyżówek się przyda ;)
My mieszkaliśmy w domku „Lacika” (każdy domek nazwany jest ludzkim imieniem). Sypialnia z podwójnym łóżkiem, dobrze wyposażona kuchnia (sztućce, naczynia, garnki, kuchenka mikrofalowa, lodówka, kuchnia gazowa, ekspres do kawy, czajnik elektryczny). W łazience prysznic, muszla i umywalka. W saloniku dwa fotele, telewizor, stolik. Na wyposażeniu domku była suszarka do ubrań, odkurzacz oraz plastikowy zestaw zewnętrzny (stolik, trzy krzesła i dwa leżaki). Części domków ma małe tarasiki. Farmę Angeli wyczailiśmy na jednej z holenderskich stron przewodnikowo-naturystycznych. W czasie naszego pobytu wśród gości dominowali Holendrzy, Niemcy, Francuzi i Węgrzy. Przedział wiekowy pomiędzy 25 – 55 lat. Atmosfera bardzo sympatyczna. Tym bardziej, że nikt nikomu nie wchodził w paradę, gdyż taki tu jest stosunek przebywających do przestrzeni. W ciągu półtora tygodnia pobytu był dzień, w czasie którego byliśmy praktycznie sami na całym campingu. Standardowo na farmie przebywało 5 do 8 par gości. I to właśnie jest specyfika tej farmy, o której wspominałem na początku. Trzeba mieć świadomość, że zakotwiczając u Angeli, 99 % czasu spędzi się w towarzystwie osoby, z którą się tu przyjechało. Dla niektórych par, to może być duże wakacyjne wyzwanie ;)
Urozmaiceniem pobytu mogą być krótkie wycieczki po okolicy. Nad Balaton jest rzut beretem. Tyleż samo do Narodowego Parku Balaton-felvideki. W oddalonym o 4 km od Nemesbük kurorcie Heviz znajduje się największe w Europie jezioro termalne. Temperatura wody waha się od 35 do 39 stopni. Na tafli kołyszą się sprowadzone wiele lat temu z Indii kwiaty lotosu. Przez całe jezioro zbudowany jest pomost, na którego końcu znajduje się kompleks saun.
Dojazd
Granicę Polski przekroczyliśmy w Cieszynie. Dalej na Żilinę i Bratysławę. GPS kierował nas autostradami, ale wychodziło na to, że musieli byśmy nadrobić prawie 200 km (a i być może przejechać kawałek austriackimi autostradami). Dlatego w okolicach Hlokovca skierowaliśmy się na południe, przez Sered, Galantę, do przejścia w Komarnie. Dalej kierowaliśmy się na Gyor, Papa, Celldomolk na Keszthely. Ważna wskazówka dla korzystających z GPS: nie należy wpisywać Nemesbük, jako miejsca docelowego. Zrobiliśmy tak i w końcówce poprowadził nas taką leśną drogą, że baliśmy się o zawieszenie i opony… Należy wpisać Heviz, a dopiero będąc w Heviz wpisać Nemesbük. Wtedy jedzie się asfaltem.
Ceny
Dwie osoby z namiotem winny zapłacić poniżej 15 Euro. Za nasz domek płaciliśmy ok. 40 Euro dziennie. Szczegółowy cennik znajduje się na stronie campingu.
Dostęp do internetu: 3,8 Euro za cały pobyt (hasło do Wi-Fi dla własnego laptopa) lub dostęp do stacjonarnego kompa w recepcji (ok. 0,40 centów za 20 minut).
Ceny w sklepach (ceny w forintach, tutaj 1 Euro = 260 Ft, w Polsce za 1000 Ft płaciliśmy 17 zł.):
Melony ok. 250 Ft/kg (sprzedawane przy drogach są o wiele droższe), piwo 150 – 250 Ft, Fanta, Cola, Sprite 2 l. – 320 Ft, mleko 0,5 l. – 135 Ft, mix sałat – 300 – 450 Ft, paczkowane wędliny (salami, szynka) – 300 – 400 Ft/0,1 kg, papryka ostra – 350 Ft/kg, pomidory 150 - 250 Ft/kg, Tokaje od 1000 Ft, przyzwoita wódka 1300 – 2000 Ft., masło – 430 Ft
Ceny w gastronomii:
Lody (dwie kulki) – 360 Ft, herbata 390 Ft, coca-cola 280 Ft, piwo 350 - 600 Ft, lampka wina 640 Ft, zupy 400 – 1000 Ft, dania główne oscylują w granicach 1200 Ft. Piwo na campingu – 350 Ft.
Dla kierowców:
Benzyna – 390 Ft/ 1 l., olej 360 Ft/1 l.
My wróciliśmy bardzo zadowoleni. Praktycznie mieliśmy jeden dzień pochmurny, a temp. sięgała 39 stopni. Polecamy.
naturado
Ps.
Niemniej jakaś książka i zestaw krzyżówek się przyda ;)