Plaże | Hvar | #5

Chorwacja...o tym kraju napisano wiele przewodników. Planując tegoroczne wakacje zaopatrzyłem się w kilka z nich i ... trochę się rozczarowałem. Niestety trudno znaleźć praktyczne wskazówki a informacje na temat naturyzmu są nie dokona prawdziwe.
Całą przygodę zaczęliśmy (moja partnerka i ja) od zarezerwowania kwatery i samolotu. Przy pierwszej wizycie polecam skorzystać z ww.adriatica.net. Przy następnych odwiedzinach można już jechać pod znany adres i zaoszczędzić jakieś 30-35%. Z noclegami na wyspie Hvar nie ma problemu...we wrześniu można jechać w "ciemno". W portach, na przystankach autobusowych w Hvarze, Starim Gradzie, Jelsie miejscowi tylko czekają na potencjalną "zdobycz-turyste":). Niestety czasami bardzo nachalnie.
Po przylocie, z lotniska do Splitu zabierze nas autobus Croatia Airlines. Ta impreza kosztuje 30 kun. Podróż trwa ok. 30 minut. W Splicie warto zwiedzić stare miasto i zrobić zakupy. Jak się później przekonaliśmy, na wyspie Hvar ceny ubrań, pamiątek, sprzętu wodnego, okularów przeciwsłonecznych są nieraz dwukrotnie większe! Np. bateria Duracell "paluszek" w Hvarze to wydatek 15 kun!

Na wyspę dostaniemy się promem linii Jadrolinija www.jadrolinija.hr. We wrześniu prom odpływa 3 razy na dzien. Koszt biletu to 38kun. Podróż trwa kolejne 2 godziny. My popłynęliśmy do Starego Gradu.
Stary Grad to małe miasteczko turystyczne, które ma swoja dusze. Wąskie uliczki, kamienne domy, drewniane okiennice, kameralne pizzerie i restauracje, koncerty zespołów ludowych lokalnych jak i gościnnych i przede wszystkim dużo mniej turystów i komercji niż w mieście Hvar, który zasługuje na miano prawdziwego kurortu.
Ze Starego Gradu mamy wyśmienite połączenia autobusowe do Hvaru, Vrboski czy Jelsy. Bilety w cenie 15-20 kun. Warto wybrać się rano ok. 8-9. Późniejsze autobusy SA bardzo zatłoczone. Można również wynająć samochód...do wyboru mamy 3-4 firmy "rent a car" (400 kun za dzień).

Następnego dnia po przyjeździe na wyspę udaliśmy się do Hvaru. Na pierwszy ogień poszedł zameczek na pobliskim wzgórzu, z którego rozpościera się wspaniały widok na miasto, port i Paleni Otoci ( Piekielne Wyspy). Doskonale miejsce do robienia zdjęć! W porcie łapiemy taxi boat (30 kun) i płyniemy na druga z wysepek "Makarska". I tu rozczarowanie! Przewodniki porównują to miejsce do Bora-Bora, witryny internetowe rozpisują się o wspaniałych warunkach do plażowania i niesamowitej przyrodzie. Fakty- strome i ostre skały uniemożliwiają przejście wzdłuż linii brzegowej, nie ma wiec mowy o plażowaniu. Miejsca gdzie jest to możliwe ( np. wybetonowany kawałek nadbrzeża ) z reguły okupują tekstylni i bardzo często podpływają do kapiących się "golasów" zaopatrzeni w maski i rurki. Przodują w tym starsi panowie! Również woda jakoś dziwnie się pieni od udezen w skalny brzeg czego nie zaobserwowałem w innych miejscach jak Vrboska. Generalnie ani przyrody, ani warunków do obcowania z natura, ani tego klimatu! Nie polecam!

Troszeczkę zrażeni pojechaliśmy do Vrboski. I tu mile zaskoczenie! Mało turystów i wiele dobrych plaż do kąpieli (łagodne zejścia do wody) i opalania. Należy koniecznie zaopatrzyć się w plastikowe sandały ze względu na jeżowce i ostre krawedzie skał. Nie byliśmy na campingu dla naturystów we Vrbosce, za to spędziliśmy dwa wspaniale dni na plażach Maslinica i Balun na półwyspie Glavice, skąd mamy wspaniały widok na wyspę Zecevo.
Plaża Maslinica jest bardzo krotka- 2 kawałki po ok. 10 m, ale za to żwirkowa i znajduje się w przepięknej zatoczce. Można również opalać się na skałach. Bardzo intymne miejsce i wreszcie można spotkać "prawdziwych miłośników przyrody". Tekstylni tez czasem goszczą, ale szybko się peszą i idą sobie dalej :).
Plaża Balun to wielkie płaskie jak stół płyty skalne, lekko pochylone wchodzą do morza. Olbrzymia przestrzeń, piękne widoki. Osoby, które tutaj dotarły, wiedziały po co zadały sobie ten trud i tekstylni tez to wiedzą:).

Z Vrboski warto przespacerować się do Jelsy. Po drodze mijamy bardzo malownicze zatoczki...plażę kilkumetrowe, puste, żwirkowe lub kamieniste ( otoczaki). Pobliska droga może jednak trochę peszyć mniej śmiałych naturystów.
Jelsa to już całkiem inna kraina. Cale wybrzeże w kierunku wschodnim to campingi, hotele i apartamenty. Na plaży Grebisce znajduje się nawet znak zakazu kąpieli nago. I rzeczywiście...nie widziałem ani jednego golasa. Za to tłumy tekstylnych. To samo na słynnej plaży Mina. Zaletą tych plaż jest to ze s to miejsca wytyczone do kąpieli, posiadają piaszczyste dno i trzeba wyjść 20 metrów wgłąb morza aby zanurzyć się po pas. Idealne miejsce dla rodzin z małymi dziećmi... w zasadzie jedyne bezpieczne z tych które widzieliśmy.
Warto również wspomnieć o, jedynej chyba w okolicach Starego Gradu, plaży dla nudystów Zavala. Aby tam dojść, trzeba udać się w górę szlakiem rowerowym, dojść do drogi asfaltowej i przy małym parkingu zejść w dół do zatoczki. Można tu spotkać wielu naturystów, głównie starszych par. Jest tu sporo miejsca do opalania, łagodne wejście do wody, czysta woda i cicha okolica.

Podsumowując: Naturyzm jakby zanikał na wyspie Hvar i pobliskich wysepkach. We wrześniu głownie przeważają starsi panowie i małżeństwa. Bardzo mało młodych ludzi. Czasami jakaś para, o samotnych kobietach nie wspomnę- brak. Nie znaczy to jednak, ze nie ma tu warunków do naturyzmu. Bez problemu można znaleźć ustronne miejsca, nagość nie jest czymś dziwnym. Jeśli chodzi o miejscowości to Stari Grad to miasto gdzie warto spędzać wieczory, Vrboska gdzie warto plażować, Hvar gdzie łatwo "spłukać się z forsy" a Jelsa gdzie można zobaczyć piach.
Wszystkich zainteresowanych wyspą Hvar proszę o kontakt e-mail

Autor: nicepeopleDodaj swój raport

Dodaj komentarz

CAPTCHA
Musisz potwiedzić że jesteś człowiekiem, a nie skryptem komputerowym.