Dębki | #10
Dębki bardzo przypadły nam do gustu. To nie jest znany i przeludniony kurort. Jeżeli poszukujecie kontaktu z przyrodą i wyciszenia, to jest to dobre miejsce do wypoczynku. Jeżeli znajdziecie zakwaterowanie w zachodniej części Dębek (okolice ulic Zakonnej i Cichej), to unikniecie zetknięcia z bardziej zaludnionym i głośniejszym centrum Dębek. Poza tym stąd bliżej do plaży naturystycznej, do której idziemy przez most na rzece Piaśnicy i dalej przez las (my szliśmy do wejścia 27 – podpisane jako „Wierzchucino”; sama plaża zaczyna się za wejściem 26 i ciągnie się aż do Białogóry). Jeżeli chcielibyście plażować w towarzystwie większej liczby naturystów, wybierajcie plażę położoną bezpośrednio za wejściem 26 – im dalej w kierunku Białogóry – tym mniej ludzi. Sama plaża „oficjalnie” rozpoczyna się nieco wcześniej niż przy wejściu 26, jakieś 100 metrów za rzeką Piaśnicą – jak dotąd byliśmy 2 razy i zawsze była tablica informacyjna. Niestety nie unikniemy zupełnie „tekstylnych” plażowiczów, ani „nordic walkerów” przechadzających się namolnie brzegiem, ale, trzeba przyznać, że większość ludzi plażuje bez ubrania. Atmosfera jest bardzo przyjazna, sporo rodzin z dziećmi; nie zauważyliśmy incydentów o podłożu seksualnym; do rzadkości należą obserwatorzy z lornetkami czy „fotografowie” na wydmach. Plaża jest dość czysta, na pewno znacznie czystsza niż w części „tekstylnej” – to samo dotyczy lasu za wydmami. Plaża piaszczysta i dosyć szeroka; możliwość pogrania w siatkówkę; woda w morzu dosyć czysta, chłodna. W tym roku również chcemy odwiedzić Dębki. Mamy nadzieję, że lato będzie upalne – czego sobie i innym życzymy.
Dodaj komentarz