Raporty



Dębki | #11

Pierwszy raz w Dębkach, pierwszy raz takie na serio nagie plażowanie (małżeństwo po 30 z dzieckiem) i bardzo nam się to spodobało.
Najbardziej: pozytywna atmosfera wśród ludzi, różnorodność, tolerancja, spokój. Możesz być całkiem rozebrany, częściowo ubrany, chować się za parawanem, albo bez wstydu chodzić/kąpać/opalać się pomiędzy ludźmi - żadnych zbędnych spojrzeń i komentarzy, bo wszyscy przyszli tu zrelaksować się (no, niektórzy opalić na heban bez pasków), miło spędzić czas. Polecam, bardzo dobre miejsce na pierwszy raz.

W Dębkach zachwyca kilka rzeczy:
- Piękne miejsce; plaża między Dębkami a Białogórą biegnie wzdłuż lasu, miejscami pod niezbyt wysokim klifem; naturalny, biały, drobniutki, czysty piasek, bez porównania lepszy niż np. we Władysławowie; chociaż w tym roku ponoć plaży ubyło, to i tak w wielu miejscach jest wystarczająco szeroka (czasem warto przespacerować się kawałek).

- Spokojna miejscowość z własnym klimatem. Szczególnie polecana dla rodzin z dziećmi oraz dla miłośników biwaków (pensjonatów też nie brakuje!)

- Różnorodność wśród plażowiczów. Przy dobrej pogodzie ludzi są setki, może nawet małe tysiące; różnorodność wieku, płci, wyglądu, grupy w jakiej ktoś przychodzi, przy czym ponad połowę plażowiczów stanowią pary w wieku 25-40 lat, często z dziećmi, czasem wraz ze starszym pokoleniem, czasem w 2-3 rodziny razem; są także pary 50-70, "single" męskie (więcej), żeńskie (mniej), nastolatki (raczej z rodzicami niż znajomymi; nieliczne grupy "młodzieżowe" to jednak 20-parolatki), naprawdę pełen przekrój. Możesz zobaczyć ciała, jakich pozazdrościć mogą najsłynniejsze modelki (albo pokazać swoje wdzięki), ale nawet jeśli masz jakieś kompleksy, to nie odczujesz ich na tej plaży, bo jest pełen przekrój i tolerancja.

- Pozytywna atmosfera wśród ludzi. Brak zbędnych komentarzy i spojrzeń, raczej uśmiechy i pozdrowienia. Można normalnie porozmawiać, ale też nikt nie jest nachalny, jeśli wolisz zamknąć się w swojej prywatności.

- Tolerancja wobec różnych strojów, różnego wyglądu. Niektórzy ubrani, niektórzy częściowo rozebrani, większość zupełnie naga, zresztą wiele osób zmienia "strój" w trakcie plażowania. Niektórym na tym forum przeszkadzają tekstylni, mi akurat bardzo się podobało, że panuje pewna różnorodność, a wzdłuż plaży w Dębkach wciąż maszerują z kijkami, biegają albo spacerują ludzie w ubraniach i bez.
Przykład: rodzice z 2-3-letnim dzieckiem na rowerze przypadkiem z lasu wyjechali na nagą plażę, "o, to plaża nudystów" i mama bez ekscytacji, ale i bez komentarzy ze strony nagusów, w ubraniu (nawet nie w stroju) poszła z dzieckiem do wody, aby się trochę pochlapało, potem pojechali dalej.
Dzięki temu nie mam poczucia,że jestem w jakimś odizolowanym getcie, tylko wśród zwykłych ludzi, z których część postanowiła zrzucić ubranie. Można nawet wybrać się na tę plażę turystycznie, a gdy zobaczy się, że nikt tam nie straszy, spontanicznie z turysty stać się naturystą.

- Poczucie bezpieczeństwa, brak bezczelnych podglądaczy i innych natrętów (choć raz pojawił się słynny "pan z reklamówką"! :), były też takie "świstaki" chowające się za parawanami i wciąż wystawiające zza nich swoje głowy), brak zachowań seksualnych.

Polecamy bardzo, także tym, którzy wahają się, nie wiedzą "jak to będzie"; my też mieliśmy takie myśli - po pierwszej wizycie w Dębkach (przy dobrej pogodzie) wszelkie wątpliwości nikną. A potem to się już po prostu chce wracać w to miejsce i my też już planujemy kolejny przyjazd.

Autor: maltan Dodaj swój raport

Dębki | #10

Dębki bardzo przypadły nam do gustu. To nie jest znany i przeludniony kurort. Jeżeli poszukujecie kontaktu z przyrodą i wyciszenia, to jest to dobre miejsce do wypoczynku. Jeżeli znajdziecie zakwaterowanie w zachodniej części Dębek (okolice ulic Zakonnej i Cichej), to unikniecie zetknięcia z bardziej zaludnionym i głośniejszym centrum Dębek. Poza tym stąd bliżej do plaży naturystycznej, do której idziemy przez most na rzece Piaśnicy i dalej przez las (my szliśmy do wejścia 27 – podpisane jako „Wierzchucino”; sama plaża zaczyna się za wejściem 26 i ciągnie się aż do Białogóry). Jeżeli chcielibyście plażować w towarzystwie większej liczby naturystów, wybierajcie plażę położoną bezpośrednio za wejściem 26 – im dalej w kierunku Białogóry – tym mniej ludzi. Sama plaża „oficjalnie” rozpoczyna się nieco wcześniej niż przy wejściu 26, jakieś 100 metrów za rzeką Piaśnicą – jak dotąd byliśmy 2 razy i zawsze była tablica informacyjna. Niestety nie unikniemy zupełnie „tekstylnych” plażowiczów, ani „nordic walkerów” przechadzających się namolnie brzegiem, ale, trzeba przyznać, że większość ludzi plażuje bez ubrania. Atmosfera jest bardzo przyjazna, sporo rodzin z dziećmi; nie zauważyliśmy incydentów o podłożu seksualnym; do rzadkości należą obserwatorzy z lornetkami czy „fotografowie” na wydmach. Plaża jest dość czysta, na pewno znacznie czystsza niż w części „tekstylnej” – to samo dotyczy lasu za wydmami. Plaża piaszczysta i dosyć szeroka; możliwość pogrania w siatkówkę; woda w morzu dosyć czysta, chłodna. W tym roku również chcemy odwiedzić Dębki. Mamy nadzieję, że lato będzie upalne – czego sobie i innym życzymy.

Autor: adam30lodzDodaj swój raport

Dębki | #9

Plaża piękna , czysta , brak podglądaczy , przeważają pary i rodziny z dziećmi . Bardzo sympatyczne towarzystwo , atmosfera prawie rodzinna . Wszystkim naturystom gorąco polecamy Dębki.

Autor: Gosia i RafałDodaj swój raport

Dębki | #8

Witam właśnie byliśmy na plaży w Dębkach, to jeszcze nie czas urlopowy ale trochę osób było.
Co prawda porozrzucanych po plaży a szkoda bo można trzymać się w większym gronie co jest
raźniej i widać wtedy nasz ruch naturystyczny. Plaża jest piękna i szeroka im dalej tym
ładniej, byliśmy w połowie czerwca i pod koniec miesiąca jeszcze tam wrócimy choć na dwa
lub trzy dni. Polecamy tą plażę innym bo warto pozdrawiamy

Autor: Ania i JerzyDodaj swój raport

Dębki | #7

Właśnie wróciliśmy z wakacji... plaża w Dębkach jest naprawdę cudowna, szeroka, czysta, bardzo malownicza, dojście do plaży przez pachnący sosnowy lasek, wszystko jest dokładnie takie jak być powinno... a na naszej plaży mnóstwo naturystów i mimo spacerujących wzdłuż plazy tekstylnych, mozna czuć się bardzo swobodnie, jest nas tam tak wielu, że staje się to dla tekstylnych standardem.... polecam tę plażę, było wspaniale.... niestety znów znikneły tabliczki

Autor: anonimDodaj swój raport

Dębki | #6

W ostatni weekend poznaliśmy Dębki. Zupenie przypadkiem, bo jadąc nad morze marzyła nam się okolica Piasków. Tęskniliśmy za ustronnym miejscem a takim miejscem były Piaski gdy odwiedziłem je na początku sezonu. Za Pruszczem (jechaliśmy z Galicji "jedynką") zaczęły się schody. Na "siódemce" dwa objazdy przed Nowym Dworem. Gdy wreszcie skręciliśmy w zjazd na Stegnę natychmiast utknęliśmy w korku. Jak policzyłem ile samochodów stoi przed nami to wyszło mi, że przy takim tempie przed kolacją możemy na plażę nie zdążyć (była 10.30). Ktoś z wycofujących się z korka kierowców potwierdził, że to strata czasu.

Podjęliśmy próbę przebicia się od strony Mikoszewa. Porażka. Też korek.
Widząc, że moja Ewa coraz bardziej rozczarowana (taka mała gradowa chmurka :lol: ) zawróciłem i hajda na mierzeję helską (g. 11.00). Drobny korek przy dojeździe do obwodnicy gdańskiej jakoś przetrawiłem. Przy końcu obwodnicy, przed Rumią znowu korek (chmurka gradowa rośnie :o ). Piętnaście minut (nie liczę, które już) "w plecy" ale jedziemy dalej. Jak zobaczyłem ile samochodów skręca w drogę na Hel, pomyślałem: "w korku już dzisiaj parę razy stałem; jedziemy w okolicę Dębek" (wtedy już 12.00). Pamiętałem z postów, że jest tam plaża "N". Jak Ewa spojrzała na mapę ile jeszcze drogi przed nami to w samochodzie urosła całkiem pokaźna gradowa chmura :o .

Nie mając dokładnych namiarów na plażę naturystów podjechaliśmy pod plażę nie do Dębek ale do Karwieńskich Błot. Szybko się wyleczyłem z marzeń o ustronnym miejscu. Nie po tak długim okresie niepogody. Na plaży szukałem chwilę choć jednej osoby, ktora byłaby "na bakier" ze strojem. Nic z tego - sami tekstylni. Zostaliśmy - niechętnie - w strojach, ale byliśmy NA PLAŻY! NAD MORZEM!! W SŁOŃCU!!! NATURA DOOKOŁA!!!! SUUUPER!!!!! Było po 13.00 ale byliśmy NA PLAŻY! Parawanu nie mieliśmy, dlatego dobrze, że majtki miałem takie "kąpielówkopodobne", bo przy wyjeździe uznałem kapielówki za zbędny balast. :)

Późnym popołudniem, kiedy wygonił nas zimny wiatr pojechaliśmy do Dębek. Stanąłem pod tablicą z planem zamyślając trasę przechadzki a Ewa rzekła: "Patrz, jest zaznaczona plaża dla naturystów!". I faktycznie! Chwała za to twórcom planu. Wiedzieliśmy, gdzie spędzimy kolejny dzień.
Następnego dnia przemaszerowaliśmy przykładnie przez mostek nad Piaśnicą. Po przejściu 300 metrów napotkaliśmy "najbardziej wysuniętego" naturystę. Wiedzieliśmy zatem, że TO TU! :)

Plaża z bardzo pięknym jasnym piaskiem. Woda o temperaturze - jak na Bałtyk -
zachęcającej do kąpieli. Choć na plaży było sporo osób, to każdy miał sporo miejsca. Naturyści w większości schowani byli za parawanami.

Moim zdaniem powody używania parawanów są trzy. Pierwszy to wiatr. Drugi to taki, że część plażowiczów opala się nago nie z tęsknoty za naturyzmem ale nie chce mieć skóry w paski - do szczęścia wystarczy im nagość "wobec słońca". Trzeci to osłona przed wzrokiem tekstylnych, którzy traktują ten odcinek plaży jako teren do spacerów brzegiem morza.
Ktoś na Forum podnosił sprawę naturyzmu parawanowego. Wcale się nie dziwię, że niektórzy chcą się ukryć przed wzrokiem ciekawskich.

Część plażowiczów w tej części plaży stanowili również tekstylni (jakieś 30%). Byli oczywiście zupełni "luzacy", traktujący nagość zupełnie naturalnie. Śmigali po plaży zupełnie "naturalnie" jakby całe życie chodzili bez ubrań. W otoczeniu takich ja czuję się najbardziej swobodnie. Poczucie tej swobody, to wrażenie jakie sprawia mi ogromną przyjemność. :huh:
Dużo osób, w różnym wieku, rodziny, pary, pojedynczy naturyści. Zachowanie bez zarzutu z wyjątkiem kilku panów, którzy przypominali mi "Surykatki". Te zabawne zwierzaki zawsze wystawiają wartowników stojących cały czas na baczność i obserwujących otoczenie. Takich miałem w pobliżu dwóch. Czułem się bezpieczny... :)
Tylko jeden gość założył swój grajdołek tak by być w "bliskim kontakcie" wzrokowym z nami i sąsiadującą parą. Miał po 50 metrów wolnej plaży po obu stronach naszego miejsca a wybrał bliskie sąsiedztwo - widać źle by się czuł taki bardziej wyizolowany. Ponieważ jednak nie wpatrywał się uporczywie, nie robił zdjęć z ukrycia :) - nie przszkadzał nam.

Ze względu na wycieczki tekstylnych część pań wchodząc do wody zakładała dolną część strojów. Nie wszystkim przypadają do gustu - nawet przelotne - spojrzenia ubranych spacerowiczów.

Ogólne wrażenie bardzo pozytywne. Plaża ładna, czysta, woda ciepła, słońce, lekki chłodzący wietrzyk, sporo miłośników nagiego plażowania. Można zdecydowanie polecić. :)

Chcielibyśmy wiedzieć czy ktoś ma porównanie z Rowami. Z relacji bezpośrednich można wywnioskować że Rowy są "the best of the best"?!
Zastanawiamy się, ktore miejsce wybrać na następny wypad. Czytając reportaż z Rowów wiemy, że uczestnicy nagiego plażowania tam przebywający to również forumowicze. Pozdrawiamy wytrwałych reporterów!!! :D

Autor: Kuba_1, Forum NNSDodaj swój raport

Strony