FKK Sabotnik, Karyntia, #1
W drodze powrotnej z Bułgarii zahaczyliśmy o kamping FKK w Austrii. W zasadzie to jest cale centrum FKK. Nad jeziorkiem Keutschacher See są trzy kampingi FKK i jeszcze jakieś pension. Dojazd bardzo dobrze oznakowany. Od strony Villach do Klagenfurtu, pierwszy zjazd w Velden i po drogowskazach FKK lub Keutschacher See. Sam kemping to zupełne przeciwieństwo chorwackiego. Duży trawnik praktycznie bez drzew, podzielony od linijki na parcele. Na znacznej części parceli stoją jak pod sznurek przyczepy zostawione na stale. Namiotów prawie wcale. Na kampingu są dwa budynki sanitarne, jeden ładny duży i drugi praktycznie barak, znacznie gorszy. O dziwo w tym lepszym nie było w kranach cieplej wody (pod prysznicami była).
Pomiędzy parcelami a jeziorem jest duży pas zadrzewionej, trawiastej "plaży". Wejście do wody wysypane kamykami, ale raczej strome i bardzo szybko jest głęboko. Dla dzieci jest mały brodzik ze zjeżdżalnia i woda po kolana. Na kampingu jest restauracja, sklep, są boiska do siatkówki (z siatka), stoły do pingponga (tez z siatka), plac zabaw, zagroda z kozami i zagroda z królikami. Niby całość wyglądała nienajgorzej, ale po Chorwacji jakoś nam się nie spodobało. Bez cienia w słońcu było gorąco, w pobliżu był ten gorszy barak sanitarny, pizzę w knajpie łatwiej było złamać niż ukroić, a jeszcze potem się rozpadało. Wiec zwinęliśmy się po dwóch dniach i wróciliśmy do domu zahaczając za to o Neuschwanstein. Obok był drugi kamping Muellerhof, który wyglądał prawie identycznie, tylko był o polowe mniejszy. Cena za dwie osoby, samochód i namiot ponad 18 euro. Na palcach można było policzyć gości nie niemieckojęzycznych. A średnia wieku oscylowała gdzieś w pobliżu emerytury.
Pozdrawiam
przydatne linki: http://www.fkk-sabotnik.at/
Dodaj komentarz