Zachwycony Korczulą podczas zeszłorocznego pobytu, także w tym roku odwiedziłem tą wyspę, ale tym razem jej zachodnią część, miasto Vela Luka(Welki Port).
W samej Vela Luce, prawie nie ma plaż, dlatego zarówno tekstylni, jak i golasy pływają na pobliskie wysepki Osjak i Proizd. Osobiście na Osjaku nie byłem, pomimo że jest mniejszy i bardziej kameralny, gdyż ma tylko jedną małą plażę i nieciekawe godzinowo połączenie taksówkowe z Vela Luką. Czytałem o tej wyspie, że to ponoć azyl dal golasów, znajomi wybrali się tam na jeden dzień, i spostrzegli tylko dwie panie w topless.
Na Proizd pływają codziennie taksówki wodne w godz. 9:15, 9:45, 10:30, 11:30, 12:30. Powrotne:17:00, 17:30, 18:00, 19:00. Cena biletu w obie strony:30 kun(dzieci 20 kun). Na wyspie znajduje się restauracja (z przyzwoitymi cenami zarówno za posiłki, jak i za napoje) oraz cztery plaże, w tym jedna FKK - Donji Bili Bok;na wszystkie plaże prowadzą drogowskazy przez piniowy lasek. Plaża po prawej stronie jest z okrągłych kamyczków, zaś po lewej półki skalne. Niestety na plażę często przychodzą tekstylni, ale zajmują półki skalne, bo na kamyczkach rozlokowani są golasy i panie w topless, część osób(niewielka) opalała się też na półkach, ale na tych na prawo od kamienistej plaży. Zejście do wody bardzo łagodne, dno nie pojawia się szybko, więc plaża świetnie nadaje się dla dzieci. Na plaży przewaga par i rodzin z dziećmi, niewiele osób samotnych obojga płci;jeśli chodzi o przedział wiekowy, to głównie osoby młode i w średnim wieku, sporadycznie osoby starsze. W ciągu dnia na plaży ok. 20 osób(naturyści). Woda w morzu bardzo czysta i klarowna(przez jeden dzień było trochę wodorostów, bo była burza ubiegłej nocy, ale następnego dnia było już czysto). Jeżowce są, ale na głębokiej wodzie, więc buty morskie nie są potrzebne.
Wracając do problemu tekstylnych, przez wszystkie moje dni pobytu 1-2 razy była ich przewaga na "naszej plaży", wskutek czego część osób przeniosła się na skałki, ale na szczęście był to przypadek, wprawdzie tekstylni przyłażą codziennie, ale to golasy szybciej desantują swoją plażę :) wskutek czego tekstylnych z każdym dniem było coraz mniej, wracali na jedną z pozostałych 3 plaż, albo maszerowali gdzieś daleko za skały :) Podsumowując wszystkie za i przeciw, plaża wywarła na mnie dobre wrażenie (no może poza tym jednym feralnym tekstylnym dniem), poza plażowaniem można pospacerowć sobie po skałkach na bosaka, bo nie ma tam ostrych skał. Od 16:30 na plaży robiło się luźniej, bo większość osób była już zmęczona(prawie nie ma cienia), ale słońce grzało tak miło, że zawsze wracałem ostatnią taksówką.
PS:wybrałem się na jeden dzień na wysepkę Badija, na której byłem rok temu, i z przykrością muszę stwierdzić, że teraz 99% osób to tekstylni, w dodatku plażowiczów jest 2x więcej niż rok temu, i w efekcie nieliczni golasy, ale i też tekstylni przemierzali prawie całą wyspę w celu wyszukania jakiegoś spokojnego grajdołka.