Valalta | #6
My właśnie wróciliśmy z Valaty. Gdyby porównać ten kemping do Koversady, to na pewno jest na nim więcej udogodnień (basen, basenik na plaży, zjeżdżalnia, dmuchane pontony, super bar ze stolikami w wodzie i dogodne zejścia do wody po żwirze (kłuje w stopy!) oraz więcej knajpek. Fajnie, że na plaży są darmowe leżaki, ale aby je zdobyć trzeba być albo bardzo wcześnie, albo brzydko "rezerwować" ręcznikiem. Natomiast Koversada jest bardziej naturalna (w sensie zachowania przyrody, linii brzegowej, wyspa). Z innych różnic - prysznice w sanitariatach Valalty są płatne (3 kuny żeton) a w Koversadzie za darmo (chyba, że coś się w ostatnich latach zmieniło, to poprawcie).
Mieszkaliśmy w bungalowie, gdzie znajdują się wszystkie sprzęty potrzebne do życia (łącznie z 2 leżakami i korkociągiem ;)), ponadto wymiana ręczników co 2 dni, pościeli co 3 i codzienne sprzątanie. Luzik.
Jeśli chodzi o ceny, market Valalty jest faktycznie masakrycznie drogi (30 - 50% narzutu), zwłaszcza na wędlinach, owocach i alkoholu. Przykładowo wino białe (to samo) w Rovinju 26 kun, w Valalcie - 39 kun, nektaryny w R 10 kun a w V 40!! kun. W Valalcie kupowaliśmy tylko rzeczy pilnej potrzeby typu chleb itp. Resztę zakupów robiliśmy w nowym Merkatorze w Rowinju (podaję namiary: 13*39'17" E, 45*04'50"N). Jest to o tyle wygodne, ze obok siebie stoją rzeczony Merkator, Lidl i jeszcze jakiś market na P.
Obiady jedliśmy w ośrodkowych knajpkach (polecamy grill!). Danie obiadowe można zjeść spokojnie za 40 - 60 kun, sałatka 15 kun, napoje od 12 wzwyż. W restauracji Spaccio serwują pyszne ryby, ale jest tam drogo. natomiast kilka razy w tygodniu jest tam wieczorem "rybarska fiesta" i wtedy danie z rybą dodatkami i ciastem kosztuje 50 kun.
Co wieczór w różnych miejscach ośrodka organizowane są imprezy z tańcami i na szczęście nie króluje tam muzyka z Tyrolu, jak to pamiętamy z Koversady. Cżęsto można się fajnie pobawić, choć raczej dla osób 30+.
Na terenie ośrodka jest płatne Wi-Fi (nie wiem, czy wszędzie dociera, u nas na tarasie działało bez zarzutu). Nam nie udało się wykorzystać całego limitu (w sumie to dobrze, że mieliśmy ciekawsze zajęcia niż siedzenie przy kompie).
A na pochmurniejsze dni, oprócz okolicznych miasteczek, polecamy wycieczkę do Grożnjana (ok. 60 km na północ) - to średniowieczne miasteczko, w którym czas się zatrzymał, zamieszkałe przez artystów. Klimat niepowtarzalny - nas absolutnie rzuciło na kolana. Dojazd normalną drogą od Buje, można też dojechać dość stromą szutrówką z Ponte. Po drodze w VIzinadzie piękne widoki po prawej stronie - góry, doliny i miasteczko Motovun na szczycie wzgórza.
Pozdrawiamy wszystkich, a szczególnie tych z którymi spotkaliśmy się w Valalcie:)
Dodaj komentarz