Cap d'Agde | #1
W lipcu 2004 roku wraz z żoną postanowiliśmy odwiedzić bodajże najsłynniejszy na świecie ośrodek dla naturystów - Quartier Naturiste w Cap d'Agde. Rezerwacji czerwcowych wakacji dokonałem już w styczniu, aby mieć pewność, że nie będzie problemu z miejscami. Quartier Naturiste to takie małe miasto w mieście. Jest to prywatny, zamknięty i strzeżony teren gdzie wstęp mają tylko mający zakwaterowanie. Goście, chcąc zasmakować wyjątkowej atmofery miejsca muszą każdorazowo płacić za wejście. Na terenie ośrodka panuje prawdziwie naturystyczna atmosfera. Większość mieszkańców "nie używa" ubrań spacerując nago po alejkach, jedząc obiad, robiąc zakupy itd. Tak naprawdę na upartego zaraz o przyjeździe można zrzucić z siebie garderobę i włożyć ją dopiero wyjeżdżając do domu (duża oszczędność miejsca w bagażniku).
Przyznam, że na początku trochę się z tym czuliśmy nieswojo, ale po kilku dniach wszelkie opory np. przed wizytą w supermarkecie w stroju Adam i Ewy zniknęły bezpowrotnie. Ale wcale nie wszędobylska nagośc jest tym co najlepsze w Cap d'Agde. Dla mnie najważniejsze było poczucie totalnej swobody. Na terenie Quartier Naturiste nikt się niczemu nie dziwi i każdy robi, co chce i ubiera się jak chce. To chyba jedyne takie miejsce na świecie. Wśród rezydentów spotkamy przedstawicieli różnych narodów, ale przeważają Francuzi i Niemcy. Przez 2 tygodnie nie spotkaliśmy niestety nikogo z Polski, choć muszę przyznać, że dwa dni przed wyjazdem zauważyłem na parkingu auto z polską rejestracją.
Plaża w Cap d'Agde ciągnie się kilometrami. Jest piękna, piaszczysta i można na niej znaleźć mnóstwo przepięknych muszelek. Jest na tyle rozległa, że zawsze znajdziemy miejsce dla siebie i tylko od nas zależy, czy wolimy samotność, czy towarzystwo innych naturystów. Spadek jest bardzo łagodny więc można spokojnie zanurzyć się w ciepłej wodzie bez obawy, że zaraz dno zniknie spod nóg. To wielka zaleta dla rodzin z dziećmi.
Zupełnie inna sprawa to życie nocne. Pisząc, że tutaj nikt niczemu sie nie dziwi, miałem na myśli właśnie wieczorową porę. Po zachodzie słońca raczej nie spotkamy już golasów. Choć nie nie jest to zasadą, ale miejscowa etykieta nakazuje wdzianie czegoś na siebie, gdy wychodzimy np. zjeść kolację w restauracji lub potańczyć do klubu. Różnorodność strojów i pomysłowość ich właścicieli może nieraz zadziwić, a nawet szokować. Ogólnie mówiąc wieczór w Quartier Naturiste jest przesiąknięty erotyką w każdym, możliwym wydaniu. I o ile osobom dorosłym w niczym nie powino to przeszkadzać to osobiście uważam, że dzieci powinny kłaść się spać wcześniej. Jakoś dziwnie wygląda pani w lateksowym, obcisłym stroju w zasadzie odsłaniającym, a nie zakrywającym ciało prowadząca kilkuletniego synka za rękę. Osobom nie gustującym w rozrywkach z seksualnym podtekstem polecam wieczorne wizyty w tekstylnej części miasta, gdzie można spokojnie spacerować z dziećmi bez obawy, że będziemy musieli odpowiadać na kłopotliwe pytania latorośli. A tak przy okazji w "cywilnej" części można zjeść dużo lepiej (i taniej) niż w kompleksie naturystycznym.
Czy warto odwiedzić Cap d'Agde?
Z pewnością tak o ile nie będzie nam przeszkadzało, że oferowane kwatery nie są już pierwszej młodości, a standard jest mocno zaniżony w stosunku do większości ofert turystycznych. Dla nas nie był to jednak problem. Atmosfera niesamowitego luzu i odseparowania od rzeczywistości jest mocno pociągająca. To tak, jakby się znaleźć wewnątrz fikcji umiejscowionej w rzeczywistości. Może trochę to bez sensu, ale tak właśnie tam jest. Ja i żona ulegliśmy i zaraziliśmy się. Wrócimy tam najszybciej, jak to będzie możliwe.
Dla zainteresowanych innymi informacjami podaję maila i pozdrawiam wszystkich naturystów!
e-mail
Dodaj komentarz