Cap d'Agde | #5
Jako, że w opisach wakacyjnych wojaży często przewija się temat kosztów, informujemy, że koszt wyżywienia w tzw. budach, nie jest przerażający. Kurczak z rożna w zależności od jego rozmiarów, 6 do 8 Euro. Pizze mniej więcej podobnie. Kilka razy po powrocie z plaży przynosiłem posiłek, kiedy nie mieliśmy ochoty na restaurację, i chcieliśmy zjeść przytulnie na własnym tarasie, wtedy na dwie osoby, które objadły się do syta wydałem może 15 Euro. Ile kosztują w Łebie w sezonie dwie porcje frytek i 100g rybki z surówką + napoje? Przed śniadaniem szedłem codziennie nago do piekarni po bagietki, (specjalna podłużna płócienna torba wisiała na wyposażeniu) które piekły się dla nas na moich oczach, brałem jakiś kozi serek, salami, pomidory, pesto z oliwek i zostawiałem może z 10 Euro. Kolacja na dwie osoby na tarasie restauracji na wydmach przy szumie fal, to minimum 50 Euro. Myślimy, że w podobnych warunkach w Polsce, kosztowała by co najmniej tyle samo, tyle, że kelner by się do Was nie uśmiechał i nie był zainteresowany tym, skąd przyjechaliście.
Urlopowy pobyt na południu Francji będzie droższy od urlopu w Polsce, szczególnie po doliczeniu kosztów podróży, ale czy można porównywać te dwa miejsca do siebie?
Swinskiej (swingierskiej) plaży za wydmami nie widzieliśmy. Jest gdzieś zejście do niej ale odcinek plaży dla naturystów w Cap d’Agde to jakieś 2-3 kilometry. Weszlibyśmy na tę wydmę z ciekawości, by zobaczyć o co chodzi, ale po prostu nie trafiliśmy. Zbyt rozdmuchana sprawa. Później dowiedzieliśmy się, że u (jedynego) przejścia z plaży za wydmę gdzie jest jakaś „akcja” warują ochotnicze czuje, i jest nieprawdopodobne, by przeszedł tamtędy nieświadomy tatuś z synem na siusiu.
W naszym domku mieliśmy za sąsiadów przez płot: z lewej małżeństwo z Belgi, a z prawej rodzinę z dziećmi z Francji. Poznaliśmy ponadto bliżej (z wymianą adresów) małżeństwo z Portugali, i drugie małżeństwo z Włoch (ci pomagali nam spontanicznie zrobić zdjęcia na plaży, przytrzymywali blendę, i takie tam, była potem radocha przy wspólnym oglądaniu. Gość z lewej zamiatał nam codziennie nasz ganek, więc i ja raz im zamiotłem pod ich nieobecność, a potem znaleźliśmy butelkę wina na progu z zaproszeniem na kawę. Na takie zaproszenie do Francuskojęzycznych, aby się dogadać, trzeba zabrać z sobą długopis i dużo papieru do pisania, a raczej do rysowania:) Angielski w kontaktach z Francuzami nie pomoże. Smiechu było co nie miara.
Wieczorem, w zabudowanej część Cap d’Agde czuć i widać atmosferkę erotyki. Tutaj należy dodać, że nie można porównywać panującego tam klimatu, do skojarzeń z Polski, czyli: dziwki, sutenerzy, bród, przemoc, czyli to wszystko co instynktownie omijamy szerokim łukiem. W tym miejscu, ta atmosfera się udziela. Jest tam uliczna oś zabudowy, którą nazwalibyśmy umownie promenadą, a ciągnie się ona na długości jakieś 300 m od Port Nature przy Heliopolis - gdzie tętni życie nocne - aż do samego morza. Restauracje, cluby, dyskoteki, bary, sklepy. Nie ma nakazu demoralizującego ubioru, ani innego, ale drogi rodaku z Polski, jeśli chcesz przejść się tą “promenadą” i przystanąć tu i ówdzie, to nie zakładaj na siebie przydeptanych “laczków” i zdeformowanej, spranej do cna koszulki (z obserwacji) Tu opuściliście plażę i przyszliście wieczorem na własne życzenie, do innego światka. Nie chcemy przesadzać, ale powiemy tak: w lekko eleganckim tonie.
Zaobserwowaliśmy, że znaczna część uczestników promenady przyszła po to, aby zjeść kolacje i posiedzieć kilka godzin w kawiarniach, mając przy tym rozrywkę przy oglądaniu niekończącej się parady seksownych strojów i gadżetów. Trochę jak jakiś mały karnawałowy przemarsz. Widzi się ubiory od zwykłej małej czarnej, przez jakieś siatki, do całkowicie nagiej dziewczyny na kosmicznych szpilach, i okrytej tylko futrem z lisa jak szarfą na wyborach miss. Przez cały pobyt nie zauważyliśmy ani jednego momentu, by ktoś zachował się niestosownie, żadnych nachalnych spojrzeń, żadnych gwizdów, żadnych zaczepek. Z jednym może wyjątkiem, kiedy widzieliśmy, jak posypały się dla kogoś brawa. Po prostu zgromadzenie kulturalnych, dojrzałych ludzi, którzy chcą się inaczej rozerwać niż zwykle, i oskoczyć od codzienności - młodzi i starsi, szczupli i puszyści, ładni i... o ciekawej urodzie. Gdzieś do 20-tej widzieliśmy w knajpkach całe rodziny mimo, że parada już w najlepsze trwa.
Co jest grane w innych przybytkach poza restauracjami, każdy może sam sprawdzić. Na przykład do osławionej Melrose Cafe (bardzo tłoczno i głośno) wstęp dla pań tylko w sukience lub spódniczce tzn. zakaz dżinsów - czy przez to club jest gorszący? każdy sam musi osądzić, ale uwaga, na ladzie baru tańczą dziewczyny, a i co odważniejsze turystki do nich dołączają, ku uciesze gości.
Opisujemy to wszystko nie dla jakiejkolwiek reklamy tego miejsca, i mamy nadzieję, że szanowny Pan Administrator właściwie odczyta nasze intencje. Nikt nikomu nie każe wieczorem po wypoczynku na plaży, iść na opisywaną “promenadę” - Cap d’Agde to ogromny areał i można ją z powodzeniem omijać.
Do zobaczenia w Cap d’Agde!
P.S. Dla osób, którym samo CDA nie odpowiada, a które jednak chciały by spędzić swobodny naturystyczny urlop w tym prześwietnym regionie Europy, w sposób, że się tak wyrazimy - ortodoksyjny :-) polecamy Leucate, około 60 km na południe. Na mierzei rozlokowanych jest kilka pięknych wiosek naturystycznych bezpośrednio przy plaży. Wystarczy wygooglować: FKK Leucate.