Korsyka | #2
W tym roku po 5 latach przerwy postanowiliśmy powrócić na Korsykę. Na wschodnim wybrzeżu wyspy ok. 60 kilometrów na południe od Bastii i trochę na północ od Alerii ulokowało się kilka osrodków naturystycznych. Ponieważ sąsiadują one ze sobą - daje to razem około 5 kilometrów plaży opanowanej przez naturystów. Poprzednio byliśmy w Bagheerze, w tym roku wybór padł na Club Corsicana. O wyborze zdecydowała dobra oferta cenowa - za pośrednictwem Obeony w ostatnim tygodniu "średniego sezonu" 9 - 16 lipca wynajęliśmy duży bungalow dla 4 dorosłych osób za 700 Euro za tydzień. Standard domku przeszedl nasze oczekiwania - były to w zasadzie dwa polaczone w jeden domki z dwoma antresolami sypialnymi, dużą przestrzenią na parterze z kuchnią i salonem i oczywiście tarasem. Ośrodek jest w trakcie odnawiania domków, część czeka jeszcze na remont i wtedy można się rozczarować. Domki tworzą małe kondominia, tarasy wychodzą na wewnętrzne ogródki, a domki są odwrócone od uliczek. Samochody trzyma się na zewnętrznym parkingu.
Club Corsicana ma tylko bungalowy i nie ma części kampingowej. Rzutuje to oczywiscie na przekrój gości - dominują ludzie 35+, sporo rodzin z dziećmi, mało ludzi młodych. Dużo ludzi z Niemiec (osrodek należy do niemieckiej firmy), sporo Francuzów i Holendrów. Polaków nie spotkaliśmy.
Na terenie ośrodka jest restauracja i bar przy plaży, inne restauracje na sąsiednich kampingach. Jest też sklep prowadzony przez miejscowego Korsykanina, w sklepie trzeba mieć na sobie przynajmniej ręcznik lub pareo, gołych właściciel dość obcesowo wyprasza. Zaopatrzenie sklepu dobre w wino i owoce, po mięso i ryby trzeba pojechać do Leclerca do jednej z sąsiednich miejscowości. W środy w sąsiedniej wiosce jest targ, tam sporo produktów regionalnych.
W recepcji płatny internet i biblioteka. Basenu i kortów brak, jest boisko do siatkówki plażowej. Na powitanie czeka butelka wina z miejscowej winnicy.
Plaża piaszczysta z brązowym piaskiem, trochę skałek przy Bagheerze, ale na nurkowanie czy też snorklowanie trzeba jechać gdzie indziej. Pozostaje wypożyczenie sprzętu pływającego (od rowerów po katamarany), kapiel i spacery po plaży.
Uprzedzając pytania niektórych forumowiczów uwaga o nagości. Jest przestrzegana przez dorosłych i często omijana przez dzieci, a zwłaszcza nastolatków. Częsty widok to goli rodzice i dzieci w kostiumach, regulamin sugeruje aby akceptować takie sytuacje. Inaczej niż doświadczyliśmy tego we Francji nad Atlantykiem. Tam na basen nie wolno było wejść nawet w pareo.
Na koniec parę uwag logistycznych. Najkrótszy dojazd z Polski to droga przez Wiedeń i Wenecję do Livorno. Prom do Bastii płynie około 4 godzin. Kupowaliśmy bilety z 5 miesiecznym wyprzedzeniem, 4 osoby i samochód kosztowały 300 Euro w obie strony.
Pobyt w ośrodku poprzedziliśmy tygodniowym objazdem Korsyki. Wyspa nie jest duża, ale bardzo górzysta i nie jest możliwe zwiedzenie jej z jednego miejsca. Do najciekawszych atrakcji na zachodnim i północnym wybrzeżu dojeżdża się wąskimi (często na jeden samochód) i krętymi drogami, a średnia prędkość nie przekracza zwykle 25 km/godz. Warto też zajrzeć w góry, kąpiel w jeziorach na wysokości 1700 metrów w scenerii wysokogórskiej jest warta dodatkowego wysiłku.
Zachęcamy wszystkich, wspaniała wyspa, jedyna wada - tanio to tam nie jest......