Fuerteventura | Wyspy Kanaryjskie | #7

Otóż, byliśmy na Fuercieventurze w Lipcu (4-11/08), w miejscowości Costa Calma w Hotelu Taro Beach, Sunrise Beach Hotels. Wyspa na pierwszy rzut oka, jedna wielka pustynia przygotowana pod przyjmowanie turystów. Wybór Fuerteventury jako miejsca wypoczynku bardzo trafny, natomiast jeżeli ktoś lubi zwiedzać, to nie ma tam za bardzo czego szukać. Formą spędzenia produktywnie czasu mogą być spacery po rajskich plażach, bo to jest największa i chyba jedyna zaleta tej wyspy. Plaże są piękne, widoki na niezliczoną ilość większych lub mniejszych gór także robi wrażenie. Wynajęcie samochodu na co najmniej 3 dni także wydało nam się niezbędne (ceny od 30-40€ za dobę za mały samochód, można taniej ale trzeba przez internet zarezerwować).
Turystyczna miejscowość Costa Calma jest bardzo spokojna, wszystkie sklepy otwarte do 20, bary do 21, i jedna dyskoteka do 1:00. Plaża bardzo ładna, szeroka, z pełnym zapleczem (wynajęcie leżaka ok. 4 euro za dobę). Oprócz wylegiwania na plaży można tam urządzić sobie spacer w południowym kierunku, dzięki czemu miniemy jedyną plażę oznaczoną jako FKK, z której korzystaliśmy trzykrotnie, wydzielone jest mniej więcej 1/3 plaży, gdzie można opalać się w towarzystwie Naturystów, reszta plaży tekstylna. Oczywiście pojęcie tekstylna na tej wyspie jest umowne, ponieważ topless jest tam zupełnie normalny (kobiety w każdym wieku bez skrępowania spacerują po wszystkich plażach) a naturystów można spotkać właściwie na każdej plaży. Wcześniej pisałem, że pod względem naturystycznym wyspa mnie trochę zawiodła, chodzi o fakt iż nie ma oficjalnych plaż naturystycznych, gdzie zdecydowaną większością byliby naturyści, niezbyt lubimy z żoną plaże mieszane, stąd zawód. Z Costa Calma można wybrać się na zachodnią część wyspy by zobaczyć zachód słońca, trzeba przebyć drogę ok. 5km do miejscowości La Pared (ściana) i siedząc w małej restauracji, bądź wspinając się po klifach obserwować zachód słońca.
Oprócz miejscowości Costa Calma odwiedziliśmy także Morro Jable na samym południu wyspy, to trochę większa miejscowość licząca ok 7000 mieszkańców i charakteryzująca się bardzo szeroką piękną ale też zatłoczoną plażą. Idąc na północny zachód miejscowości wzdłuż plaży, po ok. 1 km od pięknej latarni morskiej. napotkamy największą "aglomerację" naturystów na wyspie. W tym miejscu wystawione leżaki na plaży wszystkie zajęte są przez naturystów dzięki czemu łatwo znaleźć to miejsce, jak tam byliśmy było ok. 100 osób.
Warto odwiedzić też skrajnie północną część wyspy, miejscowość Corralejo, zobaczymy tam piękne pustynne wydmy i w odległości ok 1,5km od końca miejscowości, idąc lub jadąc wzdłuż plaży, napotkamy miejsce do nagiego wypoczynku (ok. 50 osóB). Warto też odwiedzić miejscowe restauracje i zjeść zestaw Tapas dla 2 osób (PYCHA!).
Wbrew temu co myśleliśmy naturystami na wyspie są nie tylko emerytowani Niemcy, ale wiele młodych małżeństw z dziećmi i bez.
Generalnie tydzień na wyspie jest w zupełności wystarczający, tym bardziej jak się żyje w jednej miejscowości.

Atrakcją wyspy jest park botaniczny połączony z zoo. Można pojeździć na wielbłądach i porobić ładne zdjęcia. Niestety nam nie starczyło funduszy (przy wynajmowaniu samochodu dostaje się do 40% zniżki na wejście do tego parku).

Autor: Czupex Dodaj swój raport

Dodaj komentarz

CAPTCHA
Musisz potwiedzić że jesteś człowiekiem, a nie skryptem komputerowym.