Kryspinów | #4
Mieszkam w W-wie, ale mam znajomą w Krakowie i często bywamy w Kryspinowie. Faktycznie opłaty za wstęp są delikatnie mówiąc "zdziercze". Druga sprawa to onaniści - podglądacze. Faktycznie wiedzieliśmy takich osobników,ale w dni powszednie. W weekendy , kiedy jest dużo naturystów, nie ma ich.A atmosfera w dni wolne od pracy naprawdę jest extra. Jest wiele osób,które zachowują się kulturalnie. I jest ten "klimat". Na pewno milszy niż na warszawskiej plaży nad Wisłą.Poza tym ta cudowna woda, w której można sie kąpać. A o Wiśle wspominać nie będę.
Pozdrawiam
Dodaj komentarz