Wał Zawadowski | #2
Było super jeśli chodzi o warunki. Do pełni szczęścia brakowało mi kogoś do odezwania się bo byłem sam, ale reszta - takiej udanej wizyty jeszcze nie zaliczyłem wcześniej. Gdy schodziłem z plaży ok. 13.15 było co najmniej 65 osób, tyle naliczyłem bez wstawania z ręcznika, a na pewno było więcej, śmiało pod 80 można założyć.
Plaża jest ogromna, nie tylko tak samo daleko wysunięta w kierunku wschodniego brzegu jak w ubiegłorocznym sierpniu, ale też znacznie dłuższa, bo już przy samej grobli oddzielającej nas od tekstylnych, robi się w pełni szeroka i tak ciągnie się aż do końca południowego. Wykorzystując ją w obu wymiarach, zupełnie luźno i swobodnie wejdzie tam 500-600 osób, ale wiadomo, 80% ludzi rozłożyło się wzdłuż rzeki, jednak i tam było jeszcze gdzie się rozłożyć z odstępem :)
Lampa faktycznie niesamowita, planowałem być 3,5-4 godziny i miałem obawy czy się nacieszę tym, a po dwóch uciekłem bo plecy dawały mi wyraźne sygnały że przesadzam, oby jutro zaniechały bycia tak informatywnymi. Jednak żar z nieba fajnie kontrował dość wyraźny wiatr z południa. Problemem tylko chodzenie boso po piachu, pierwszy raz w życiu poparzyłem sobie stopy idąc w krzaki do tego stopnia, że bolą mnie teraz gdy chodzę. Zdecydowanie polecam udawanie się w obuwiu, gdzie tam kto potrzebuje.
Przekrój społeczny był super, były co najmniej 4 rodziny rodzice plus szkrab, 2 z nich z psami, które bezproblemowo się zachowywały (obie rodziny z futrzastymi pupilami były rozłożone na krańcach plaży). Największy udział kobiet z moich wszystkich wizyt na WZ również dziś odnotowałem, myślę że było to 40%. W tym grupka przemiłych pań bez mężczyzn, 4 lub 5, bardzo rozmowne, serdecznie pozdrawiam :) Ludzie w każdym wieku na plaży, w tym w jednej rodzinie reprezentant grupy wiekowej, która myślałem że nie funkcjonuje na N-plażach, mianowicie wczesny nastolatek. Zachowanie w 100% poprawne, świadome, komfortowe etc. - widać, że nie pierwszy ani drugi raz zabrano go w miejsce naturystyczne.
Na deser wszystkiego, dziś był niebywale niski odsetek nie-rozebranych ludzi na naszej plaży i to od samego wejścia do wyjścia, w sensie zarówno czasowym jak i przestrzennym, spotkałem tylko jedną panią w bardzo skąpych stringach, takich na pół organu intymnego oraz z paskami grubości żyłki wędkarskiej (tu moja uwaga: to jest znacznie bardziej przyciągające wzrok w sensie seksualnym niż pełna nagość, więc nie bardzo rozumiem intencji tej pani) i przeszedł jeden pan z siatką, strojem i postawą wyraźnie wskazujący na poszukiwacza puszek / butelek. Poza tym - bite dwie godziny ani grama tekstyliów na wszystkich.
Grobla faktycznie przekształcona w małą autostradę, ale muszę przyznać że znacznie ładniej to wygląda niż gdy była tym stosem kamieni. Jeśli obecność przeprawy promowej ma tak oddziaływać na naturystów jak dziś, to przestaję mieć co do niej obawy :) Golasy rozkładali się już od paru metrów od grobli, ciągiem aż po kraniec południowy. Groblą chodziło trochę osób, ale żadnych uwag, a zarówno wchodząc jak i wychodząc z plaży słyszałem i widziałem reakcje tekstylnych na obecność golasów na południe od grobli - po prostu kulturalnym komentarzem kwitowali, że udają się w drugą stronę.
Jestem bardzo dobrej myśli po dzisiejszej wizycie :) WZ ma się świetnie.
Dodaj komentarz