Raporty



Chałupy | #5

Po lekko nieudanym plażowaniu na plaży N w Dębkach kolejnego dnia postanowiliśmy udać się na plażę w okolicach Chałup, gdzie wspólnie z żoną zaczynaliśmy swoją przygodę z naturyzmem. Plaża równie wspaniała i szeroka co w Dębkach, no może piasek jest odrobinę grubszy ale komu to przeszkadza, no i ten kolor morza, po prostu Wielki Błękit. Po prostu raj dla naturystów. Każdy na pewno znajdzie dla siebie dużo miejsca i prywatności. Można się odgrodzić parawanikiem lub zażywać kąpieli słonecznych na ręczniku. Wejście do morza łagodne i dość daleko płytko. Naprawdę Gorąco Polecam tę plażę dla tych co się na początku krępują jak i dla tych, którzy chcą wypocząć i naładować baterie, no i oczywiście złapać morskiej opalenizny bez białych miejsc na ciele.

Dostać się tam można zarówno od strony Chałup, lecz wtedy trzeba przejść plażą kilka kilometrów w stronę Kuźnicy, jak również od strony Kuźnicy, cofając się tym razem w stronę Chałup. My wchodzimy wejściem na plażę pomiędzy Chałupami a Kuźnicą - WEJŚCIE nr 26 KUŹNICA. Samochód można zostawić na strzeżonym parkingu przy drodze około 2 km od Chałup(Kuźnica Jastarnia, dł. i szer. geogr. 54.746468, 18.545393). Przechodzimy przez ulicę do przejścia przez tory i udajemy się w kierunku wyżej wspomnianego wejścia. Teraz tylko znaleźć odpowiednie miejsce na plaży i już.
Pozdrawiam i życzę wszystkim udanego wypoczynku tego lata.

Autor: podróżnikDodaj swój raport

Chałupy | #4

Już dawno nikt nie napisał choćby w kilku takich pozytywnych słowach o plaży w Chałupach :) Gdzieś kiedyś czytałem niepochlebne opinie, a może mi się tylko wydawało ?
A plaża wciąż jest, wciąż funkcjonuje jak typowa plaża naturystyczna. Szkoda, że tak niewiele osób z tego portalu na nią zagląda.
N-ka pod Chałupami nie jest w ostatnich latach oblegana przez tłumy, dla jednych to zaleta, dla innych może wada. Najważniejsze, że wciąż trwa i nie przerodziła się w całkiem tekstylną, a w sensie plaży jako takiej ma się nawet całkiem dobrze. Nadal szeroka, przestronna i cicha, nie dociera do niej zgiełk tamtej tekstylnej, położonej bliżej wioski. Nadal w tym roku rozciągała się na długości około kilometra.
Stosunkowo dość czysta, to głównie zasługa tych którzy o to dbają codziennie już od 6 rano, i tych którzy potrafią coś podnieść nawet po kimś. Bo nic tak nie kłuje w oczy jak śmietnik zakopany w grajdołku, lub zalegający pod wydmą. W odróżnieniu od innej znanej mi plaży, ta zaopatrzona jest w stojaki z workami na śmieci stojące obok wejść 24 i 25.
Druga połowa lipca nie była zbyt plażowa, kilkanaście do 20-paru grajdołków, głownie obok wejścia nr 24. Sporo osób pojawiało się zaledwie na jeden dzień. To raczej niewielka frekwencja, nawet jak na tą plażę. Pogoda skutecznie zniechęciła do plażowania na wszystkich okolicznych plażach, nie tylko tej N.

Dwukrotnie wybrałem się na zwiady w kierunku wschodnim, widziałem tylko nieliczne osoby i to w dużym rozproszeniu, bliżej parkingu przy wejściu 26 tylko 3 pary i jedna rodzinka. A równolegle do tegoż parkingu sami tekstylni. Parking zresztą też nie pękał w szwach, 5 zł za godzinę, powyżej czterech 20 zł jako ryczałt dzienny. Już my tam nie zaparkujemy na pewno...
Chociaż gdyby tam było czyściej, jakieś sanitariaty, dostęp do wody, do prądu, to nie byłoby tak źle, prawie jak na kempingu, można by nawet dwa tygodnie. Prawie jak... Prawie.

Linia brzegowa wciąż się przeobraża, równolegle do Chałup jakby nieco węziej w tym roku, ale za to piasek przeniosło w stronę N-Chałup. To chyba bobrze, tak sobie myślę, piasku nigdy za wiele.W Kuźnicy jakiś wiosenny sztorm poczynił kompletne spustoszenie, fale wyrwały prawie wszystko aż do podstawy wydmy. Gdy przyjechaliśmy rozpoczął się proces refulacji, czyli odzyskiwania niezmiernie szarego piasku z dna morza. Tak więc w Kuźnicy w szarych okolicznościach na plaży opalały się spychacze i grubaśne rurociągi którymi płynęła ta szara breja. Przyglądali się temu zrobieni na szaro ludzie, na tle szarego nieba.
Nie można było zająć się tą refulacją zanim przybyli wczasowicze pakujący swe złote w tak beznadziejnie szarą rzeczywistość ?
Fachowcom z Urzędu morskiego dedykuję wraz z serdecznymi pozdrowieniami :P
Wracam na naszą plażę na której piasku przybyło w szczególności przy brzegu tuż pod powierzchnią wody. W lipcu nasza plaża przypominała nieco brodzik, trzeba było przejść się trochę dalej by popływać nie rysując sobie brzucha. Z drugiej strony płycizna idealna dla dzieci.
Przy okazji chciałbym przestrzec ewentualnych śmiałków przed zbytnim oddalaniem się od brzegu gdy fala ma wysokość 40, 50 lub więcej centymetrów. Stwarza to chwilowe wrażenie zderzenia z masą wody, ale co z tą wodą dzieje się w następnych chwilach dowiedzieć się można dopiero po przekroczeniu linii rozbryzgujących się o podłoże fal. Trzy lata temu zachciało mi się opłynąć jeden z tych drewnianych falochronów, gruntu nie czułem już w połowie jego długości. Tuż za końcem falochronu, po zmianie kierunku przeraziłem się, nadal wypływałem w morze i oddalałem się od brzegu. Powrót był straszny, kilkakrotnie bardziej męczący niż dopłynięcie do tej pułapki.

W lipcu pomiędzy plażującymi przeważały pary, trzy rodzinki z dziećmi, ktoś przywiózł dziecko w wózku. Z Chałup biegnie przez lasek tuż za wydmą całkiem przyzwoita, ubita, twarda dróżka.
Na wschód od wejścia 25 kilku pojedynczych singli, nie wchodzących nikomu w drogę. Nie doszukiwałbym się w tym niczego szczególnego, aż tak przenikliwy nie jestem by sobie tym zaprzątać głowę. (kiedyś czytałem dziwne recenzje na temat tego zjawiska na tej plaży)
Poza jednym skromnym przypadkiem któregoś dnia, na plaży nie zaistniały żadne dorodne łanie, tak więc dzięki temu nie było też jeleni biegających po plaży, nikt nie rżał z zachwytu, a sąsiednie krzaki nie uginały się pod naporem erototurystów. Innymi słowy może trochę było nudno, ale z drugiej strony jakiż fantastycznie błogi spokój :beach:
Jeden obrazek utkwił mi w pamięci i nie daje się zresetować. Jakiś pan w spodniach od garnituru... Jakaś pani nie tylko opalająca się, ale również kąpiąca w czymś co nazwałbym niebieską sukienką. Szok...
W samym sercu plaży N, na przeciw wejścia nr. 24, pomiędzy ludźmi wypoczywającymi bez zbędnych w tym miejscu fatałaszków.
Już przełknąłbym nawet cały jednoczęściowy strój. Staram się być tolerancyjny, staram jak tylko mogę..
Ale takich rozwiązań nie jestem w stanie strawić. Aż mnie zatkało, i ta uporczywa myśl - po co przyszła właśnie tu, ta osoba nigdy nie dołączy do tego grona.
To chyba była jakaś manifestacja, w wyjątkowo bezczelnym tonie.
Przez trzydzieści lat do nawet najbardziej oddalonych kurnych chat docierała wieść gminna o specyfice plaży pod Chałupami...
Trzeba było jeszcze kufajkę ze sobą wziąć !!! Gumowce i berecik też !
Dwa, trzy lata wstecz gdy w tym miejscu więcej osób wypoczywało nago, takie monstra przebywały z dala, gdzieś na obrzeżach wszelkich stref. Teraz potrafią lokować się w samym centrum, dając innym wątpliwy przykład i wywierając wpływ na całe otoczenie.
Czy pani niebieska sukienka może kogoś zachęcić do naturyzmu ?

Autor: Krzysztof62Dodaj swój raport

Chałupy | #3

Ostani wekend maj spędziliśmy w Chałupach .Pogoda dopisała plażowiczów jak na ta porę przedz sezonem nawet sporo sie opalało .Nie obyło sie bez podglądaczy .Nie jedni nawet ryzykowali otarciami w krzakach róż.

Chałupy | #2

Ja również bardzo lubię to miejsce. W 1999 roku, miałem wówczas 19 lat poczułem chęć, by móc spędzić czas na plaży bez kąpielówek. A spędzanie gorących dni nad Bałtykiem kochałem od zawsze, bo w końcu mieszkam w nadmorskim mieście Gdańsku, a właściwie mieszkałem, bo 2,5 roku temu przeprowadziłem się 50 km od Gdańska. W Gdańsku jest także plaża N na Stogach/Górkach Zach., ale nie chciałem być w miejscu, gdzie mógłby mnie zobaczyć ktoś z osiedla, ze szkoły, itp. spacerujący w kąpielówkach tą plażą. A wtedy jeszcze nie wiedziałem gdzie są takie plaże poza Gdańskiem. Chałupy były jedynym miejscem, o którym wiedziałem ze słynnej piosenki, choć nie byłem pewny czy ta plaża jeszcze tam istnieje. Jednak postanowiłem zaryzykować. A lato 1999 było piękne pod względem pogody (poprzednie "udane" pod względem pogody lato było w 1995).

I tak w pierwszych dniach lipca poczułem chęć by w najbliżsżą niedzielę pojechać na taką plażę. I stało się. Najbliższej niedzieli 11 lipca było nad Gdańskiem bezchmurne niebo i ok. 25C w cieniu. Pojechałem tam, najpierw trochę się jej naszukałem, ale warto było. W 1999 roku bylem tam jeszcze kilka razy i w każde wakacje jak pogoda dopisywała jeździłem tam i jeżdżę do dziś. Obecnie jestem żonaty i udało mi się namówić do tego żonę. To miejsce ma dla mnie urok i klimat. Miękki piasek, spokój, szeroka plaża rozciągająca się na ok. 3 km, niewielu tekstylnych spacerowiczy i podglądaczy w krzakach, w miarę ciepła woda i falochrony, które sprawiają, że osoby nie umiejące pływać też lgną do wody, gdyż mają się czego złapać.

Autor: BłyskDodaj swój raport

CHAŁUPY WELCOME TO | Chałupy | #1

Tego lata pierwszy raz wybrałem sie z dziewczyna na plaze naturystyczna i byly to Chalupy.
Plaza w Chalupach jest naprawde rewelacyjna, piasek czysciutki, piekne wydmy a w morzu drewniane pale. Gdzies wyczytalem ze to rajska plaza i chyba rzeczywiscie to okreslenie pasuje bo jest ta naprawde slicznie.

Co do samych naturystów to troche ich bylo choc rozstawieni w dosc sporych odstepach i to chyba dobrze zwlaszcza dla tych co zaczynaja naturalne opalanie. Plaza z golasami rozciaga sie chyba na kilometr. Dojsc mozna oczywiscie z samych Chalup idac w kierunku kuznicy lub podjechac samochodem na 1 parking za chalupami. Jest to maly parking mozna zjechac na prawo lub tez w zatoczke po lewej stronie. Potem przez tory wychodzimy na plaze i kierujemy sie w lewo (na chalupy). Po chwili zobaczymy pierwszych naturystow.

Uwaga - na parkingu czesto, w wekendy zwlaszcza pojawia sie jegomosc ktory udaje ze jest parkingowym, nie placcie mu bo on nie ma zadnego pozwolenia, parking jest darmowy. Jego staly tekst : "prosze podjechac blizej krzakow bo jest jeszcze miejsce" :), kto kojarzy tego Pana? Nie parkujcie poza wyznaczonymi miejscami bo odholuja wam samochod. Po plazy brzegiem morza przechadza sie troche tekstylnych , niektorzy biegaja. Po wydmach chodzi troche podgladaczy bo jest tam sciezka ale wchodzenie na wydmy jest zabronione.

Oczywiscie najwiecej jest Panow naturystow okolo 40-50 lat ale mozna spotkac i mlodych ludzi albo rodziny. Ogolnie jest bardzo spokojna atmosfera, polecam chalupy - stolice polskiego naturyzmu :).

Pozdrawiam wszystkich naturystow, trzymajcie sie cieplo i tak dalej, czekam na inne relacje z chalup, dziwne ze nikt jeszcze o tej miejscowosci nie napisal.

Kto chce niech pisze do mnie: moje gg 9608927

Autor: PoczatkujacyDodaj swój raport